 |
podobno każdy zasługuje na tą pierdoloną szansę. każdy. tak, ja też. / nieogarniamciebejbe
|
|
 |
daj mi Ciebie. proszę. uwierz, że nikt nigdy w życiu nie pokocha Cię tak mocno jak ja. nie wierzysz mi? to może spróbuj się przekonać. / nieogarniamciebejbe
|
|
 |
tyle łez przez Ciebie wylałam. tyle cholernych razy płakałam. ale się już przyzwyczaiłam. mimo że boli, w nikim nigdy tak zakochana nie byłam . / nieogarniamciebejbe
|
|
 |
mimo wszystko. na zawsze w moim sercu Ty. wiem, że nie powinieneś tam być, ale jesteś i będziesz. przykro mi, nic na to nie poradzę. / nieogarniamciebejbe
|
|
 |
` mimo tego co mi zrobiłeś, nie chcę Cię zapomnieć. zawsze jakaś cząstka mnie będzie należała do Ciebie, czy tego chcesz czy nie. / nieogarniamciebejbe
|
|
 |
- Powiedział Ci , że Cię kocha . ? - Tak . - Powiedział Ci , że za Tobą tęskni . ? - Tak . - Powiedział Ci , że Cię potrzebuje . ? - Tak . - To czego Ty jeszcze chcesz . ? - Szczerości .
|
|
 |
I możesz go nie kochać, mieć kompletnie gdzieś co się z nim dzieję. Z kim się teraz zadaję i czy ma dziewczynę. Możesz mieć wyjebane na całą jego egzystencję, ale mijając go na ulicy i tak odwrócisz głowę. Choćby nie wiem co nie zdołasz nie spojrzeć w te błękitne oczy, bo w końcu kiedyś były dla Ciebie całym światem.
|
|
 |
Nie zliczysz , ile razy mówiłaś , że jest okej a tak naprawdę rozpierdalało Cię od środka. Nie zliczysz , ile razy uśmiechałaś się , chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie , że on cie kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś , na czym Ci zależało . Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć , zapaść się pod ziemię , po prostu zniknąć . Nie zliczysz , ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa , a za każdym razem znowu coś stawało Ci na drodze . Pewnych rzeczy nie da sę policzyć , bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
 |
nie martw się , ja wiem , że przy Twoich kumplach nie istnieje . nie uśmiechnę się do Ciebie , nie spojrzę , a nawet nie powiem Ci cześć. Żeby przypadkiem któryś z Twoich sympatycznych kolegów nie pomyślał , że masz chociaż odrobinę uczuć.
|
|
 |
' ale .. ' - nie skończyła , bo przerwał Jej już na początku zdania . ' nie ma zadnego ale . nie ma już nic . nie ma Nas . nie ma mnie . nie ma Ciebie ' - powiedział , łapiąc się za głowę . usiadła na podłodze , opierając się o meble i zalewając łzami . spojrzał na Nią ostatni raz i wyszedł, ryczała jak dziecko . nie potrafiła się podnieść , biec za Nim . nie potrafiła już żyć .
|
|
 |
znamy się czy nie ? kogo teraz to tak naprawdę obchodzi ? mamy własne życie , nie myślimy o sobie . tylko jeszcze czasem , gdy przypadkiem wpadniemy na siebie na ulicy, czy w szkole serce zaczyna pękać , a w naszych oczach można zobaczyć tą cholerną tęsknotę , za tym co było kiedyś. jednak wszystko i tak sprowadza się do krótkiego , oschłego spojrzenia, a potem wzroku wbitego w ziemię .
|
|
 |
odszedł, zostawiając mnie z chorymi wyrzutami sumienia. wyszedł, głuchy na moje wyjaśnienia. nie reagował na przeprosiny. patrzyłam w nieznajome mi już źrenice, miałam przed sobą innego człowieka. osuwał się mimowolnie, wiedziałam, że go tracę, nie odezwał się nigdy więcej, widziałam tylko jak odchodzi idąc chodnikiem przed siebie, ja zostałam sama nie widząc już nigdy nikogo innego poza nim, a łzy mimowolnie same napływały mi do oczu./niebieskamalinkax3
|
|
|
|