 |
Nadal kiedy go widzę to ciało odruchowo się napina, oczy zachodzą łzami, a serce wydaję się zatrzymać. Dopiero gdy zniknie mogę się rozluźnić. Dokładnie tak jakbym instynktownie chciała bronić się przed kolejnym zranieniem./esperer
|
|
 |
Rozbudziłeś w moim sercu dawną nadzieję, której jakiś czas temu wyzbyłam się z serca. Powróciłeś niczym bumerang i pokazałeś na co jest Cię stać. Omotałeś mnie wokół siebie, pokazując, jak łatwo można się kimś zabawić, wiesz? Wykorzystywałeś każdy moment, każdą chwilę mojej słabości, aby spędzić trochę czasu ze mną. Rozmawiając ze mną cały czas kłamałeś. Twoje łgarstwo nie było dla mnie czymś przyjemnym, chociaż mogę stwierdzić, że wtedy wydawało mi się to pewnym spełnieniem marzeń. Lecz szybko się przekonałam jaki jesteś naprawdę. Tak, kolejny raz, ale przysięgam, że tym razem to był już ostatni raz. Nie pozwolę, abyś więcej się do mnie odezwał. Nie pozwolę sobie na chwilę słabości do Ciebie. Czuję niechęć do Ciebie i wielkie obrzydzenie. Nienawidzę Cię wręcz za to, jak zniszczyłeś moje życie i do czego mnie doprowadziłeś. Pomimo, że wielu rzeczy mnie nauczyłeś, to ja nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Chcę zapomnieć, że ktoś taki, jak Ty istniał w moim życiu.
|
|
 |
babciu wróć. przy Tobie wszystko było takie proste. Ty jedyna wiedziałaś o moich zmartwieniach, o moich problemach. sklejam jakieś marne słowa na kartce by wyrazić moją tęsknotę do Ciebie, ale żadne słowa nie oddają tego w pełni. chciałabym znów ujrzeć Cię siedzącą pod oknem przy stole trzymającą w dłoniach gazetę i czytającą kolejne hasła krzyżówki. chciałabym usiąść bez słowa, rzucając tylko "cześć babciu" i obdarowując Cię buziakiem w polik. chciałabym żebyś zrobiła mi herbatę z cytryną w moim białym kubku z bananem. chciałabym żebyś pogłaskała mnie po głowie i przytuliła do siebie. chciałabym powiedzieć Ci jak boję się jutra po raz pierwszy. boję się, że stracę wszystko jak wtedy, gdy odeszłaś Ty. babciu, co mam robić ? / erirom
|
|
 |
Ujrzałem ja wtedy wśród tłumu w niebieskiej sukience. Jej uśmiech sprawił ze musiałem na moment przystanąć. Patrzyłem na nią jak kupuje od handlarza jakaś bransoletkę. Patrzyłem jak jej oczy zwrócone są ku mężczyźnie, który przechodząc szepnął jej 'cześć'. Przez moment wydało mi sie ze muszę podbiec i ja od niego odciągnąć. Lecz potem zdałem sobie sprawę ze przecież dziwnie by to wyglądało. Stanąłem wiec opierając sie o samochód i jedyna czynność jaka miałem sile teraz robić było wpatrywanie sie w jej każdy ruch .Wtedy na mnie spojrzała a ja speszony czułem jak robi mi sie gorąco. Uśmiechnęła sie i ku mojemu zdziwieniu puściła mi oczko. Urzekła mnie tym, i sprawiła ze już wtedy ukradła mi serce.// nic_nieznaczacy
|
|
 |
Wiesz, może Cię to bawi, może tak jest dla Ciebie lepiej, ale ja nie mam sił tego ciągnąć. W końcu ile razy można znosić takie zabawy podczas, których Ty mówisz swoje, a ja swoje? Zawsze jest coś między nami nie tak, nigdy nie umiemy się dogadać, a jeżeli to robimy, to zbyt szybko oddalamy się od siebie. Czy nie powinno być właśnie tak, że powinniśmy stać się wsparciem dla siebie, pewną granicą nadziei i miłości? Dlaczego, kiedy było już tak idealnie pomiędzy nami, to coś się zaczęło psuć? Dlaczego przestałeś spędzać ze mną swój wolny czas i odzywasz się tylko na chwilę, aby nie wypaść z jakiejś gry? Czy musi to pomiędzy nami się w ten sposób toczyć? Nie jesteśmy przecież obcymi sobie osobami. Jeszcze tydzień temu byliśmy pewni swoich uczuć, planowaliśmy jakąś przyszłość, a teraz? Nie mamy dla siebie czasu, a dokładniej to Ty go nie masz dla mnie. Czy uraziłam Cię czymś podczas ostatniego buntu, czy może zraniłam Cię jakimiś słowami? Proszę, powiedz mi to. Nie męcz mnie w ten sposób.
|
|
 |
Może nadszedł czas, aby spojrzeć z innej perspektywy na swoje życie. Może teraz trzeba postawić w pewnym rozdziale ostatnią kropkę i zacząć wszystko od początku, gdzie będzie czysta karta? Może nawet muszę rozpocząć pisanie nowego scenariusza do własnego życia, który będzie podstawą nowej książki, w której opiszę to co się będzie dopiero dziać. Może czas najwyższy zamknąć tamte drzwi i wyrzucić do jakiegoś kanału kluczyk, aby nigdy nie dostać się do tamtego pomieszczenia, które tak często nazywane jest przeszłością? Może to właśnie teraz jest czas, kiedy trzeba definitywnie usunąć wszelkie wspomnienia, które zostawiły osoby z przeszłości, które odeszły zapominając spakować wraz ze zniknięciem bólu, jaki zbyt często odradzał się w moim sercu? Może to będzie egoistyczne, bo będę myśleć wyłącznie o sobie, ale chyba tak muszę zrobić. Nie mam innego wyboru. Nie ważne, czy chcę czegoś innego, czy nie. Czuję, że muszę zapomnieć o tym co było i odciąć fragment dawnego życia.
|
|
 |
Myślę, że tak naprawdę nigdy nie byłam jego. Podświadomie wiedziałam, że odejdzie ode mnie. Cały nasz związek był jak tykająca bomba, którą trzymałam w dłoniach i choć na krótkie momenty zapominałam o tym, to przecież ona w każdej chwili mogła wybuchnąć. Tak się stało. Wielkie bum, rozpad, nas nie ma. Wewnętrznie myślę, że ciągle się wycofywałam, żegnałam się z nim każdego dnia w razie gdyby miałby to być nasz ostatni dzień, w końcu przecież taki przyszedł. I tak jest już dobrze, może trochę smutniej, ale bezpiecznie./esperer
|
|
 |
Tam było moje miejsce na ziemi gdzie byłeś Ty. Teraz jestem taka bezpańska./esperer
|
|
 |
Nie chcę dłużej słuchać, że powinienem sobie kogoś znaleźć. Oczy mojej matki, przepełnione miłością dużo dla mnie znaczą, ale pozwólcie że to ja będę wybierał z kim mam być. Zrozumcie wszyscy, że miłości nie można wybrać. To ona musi wybrać nas. I nie próbujcie mnie uszczęśliwić na siłę, bo ja już wybrałem swoją kobietę. Czemu jej nie przyprowadzę do domu? Mamo, przepraszam ale ona o tym nie wie. Nie proś mnie bym jej o tym powiedział, bo nie chce nic jej zepsuć w życiu. Nie jestem już dupkiem, który niszczył czyjeś związki. Może kiedyś byłem inny, może gorszy, raczej to pewne. Ale potem ją poznałem i świat się zmienił. I choć jest blisko mnie, to czuję jak bardzo jest nieosiągalna. Ale ja dalej pragnę jej na tyle mocno, by o nią walczyć. Może przyjdzie kiedyś taki dzień, gdy z uśmiechem powiem, że wygrałem ale teraz przynajmniej nie układajcie za mnie życia. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
bo kiedy los wystawia Cię na próbę zostajesz sam. masz przy sobie jedynie smutek. wiesz, że nie możesz liczyć na ludzi, bo oni się od Ciebie odwrócili.
|
|
 |
Boże, dlaczego mi to robisz? Czy taki sens jest mojego istnienia, abym do końca życia czuła się samotna i nie miała nikogo w kim mogłabym mieć oparcie, do kogo mogłabym się przytulić i chociaż raz w życiu poczuć się tak naprawdę bezpiecznie? Czy moje życie musi składać się głównie ze smutku, samotności i łez? Czy jest mi pisana odrobina szczęścia w niedalekiej przyszłości, czy już do końca na mojej drodze będą pojawiać się przypadkowe osoby, które na zawsze zmienia bieg mojej egzystencji na tym świecie? Czy postawisz kiedyś przede mną człowieka, któremu będę mogła powierzyć całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość? Czy zjawi się ktoś taki, kto doceni moje wady, jak i zalety i nie będzie oceniać mnie, jak ksiazki po okładce? Czy kiedyś poczuję szczęście i miłość ze strony rodziny? Czy kiedyś będę w stanie się tym cieszyć?
|
|
 |
Wiesz co o tym myślę? Że kochanie kogoś bez odwzajemnienia tych uczuć jest niczym. Tak, miłość jest czymś pięknym, daje nam możliwość otworzenia się i pokazania siebie drugiej osobie. Daje nam również poczucie bezpieczeństwa i troski. Ale co z tego jeśli pozostaniemy z tą miłością sami? Co gdy sie okaże, że miłość nie może otworzyć się przed tym wszystkim co definiuje? Bo przecież nie mamy kogo przytulić nawet mimo tego że chcemy. Nie mamy z kim porozmawiać, bo osoby które do nas mówią nie są tymi z którymi chcemy rozmawiać. Nie możemy pocałować drugiej osoby bo jest nam po prostu niedostępna. I wtedy pojawia się pytanie czy miłość jest naprawdę czymś dobrym, skoro jednak są momenty gdy sprawia ogromną ilość bólu. // nic_nieznaczacy
|
|
|
|