 |
chilloutowanie jest zajebiste! ♥
|
|
 |
kładą na bity bolesną szczerość, ściero!.
|
|
 |
wątpię w siebie, wątpię w nas.
|
|
 |
skurwysyny, mają w oczach strach
|
|
 |
tu przez szum twoich plotek przebija się ta prawda!
|
|
 |
dziś na 'tak' rozpatruje twe podanie o wpierdol.
|
|
 |
stałam kiedyś na krawędzi i to właśnie oni trzymali mnie, w najgorszych chwilach, nocami i samotnymi wieczorami. ich uścisk spowijał moje zmysły, irytował, wyrywałam się, krzyczałam, chciałam to zakończyć, szybko, boleśnie, agresywnie. ale nikt nie pozwolił mnie puścić, daliśmy razem radę, za to jestem wdzięczna. przyjaciele.
|
|
 |
czułam się beznadziejnie, będąc od niego uzależniona. to było takie poniżające, że twoje życie zależy od kogoś innego, od zwykłego śmiertelnika i to on decyduje, czy będziesz szczęśliwa, czy przetrwasz. w głowie żałosna myśl, że bez niego jesteś nikim. zupełnie nikim, bez żadnej wartości, duszy serca. nie istniejesz, a jeśli już, to tylko jako obiekt pogardy na marginesie świata.
|
|
 |
zamknij oczy i zapomnij, że istnieje świat. teraz jestem tu tylko ja, czas nie istnieje i widzisz tylko, jak dotykam cię spojrzeniem.
|
|
 |
później nadchodzi taki czas, kiedy stajesz w miejscu i zastanawiasz się, co ty tu właściwie robisz. uświadamiasz sobie, jak bardzo aktualna chwila odbiega od twoich planów i marzeń. widzisz, że jesteś w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie i czujesz się tak cholernie źle, że jedynym wyjściem, jakie widzisz to śmierć. i wtedy jest najgorzej, kiedy chcesz się poddać. ale nie wolno, pamiętaj. zawsze można zrobić jeszcze jedno - ZACZĄĆ WSZYSTKO OD NOWA, OD POCZĄTKU, OD ZERA. i chociaż wiele stracisz, to czasami jedyne wyjście. jedyne wyjście, na które nigdy nie jest za późno.
|
|
 |
bądźmy źli, niegrzeczni, klnijmy jeszcze częściej i jeszcze głośniej. słuchajmy mocnego rapu i zaciskajmy pięści. pijmy do nieprzytomności i nie śpijmy nocami, palmy o jednego szluga więcej, niż kiedyś i nie przepuszczajmy żadnej okazji do przypadkowych szaleństw, nazywanych potocznie kretyństwami. chodźmy boso i ubierajmy się cienko, zdrapujmy strupy i zapomnijmy o poezji. nie śpiewajmy, tańczmy tylko na rurze, kochajmy się ostro i agresywnie, gwałćmy bez umiaru i nie protestujmy. a przy tym wszystkim całujmy się dłużej i namiętniej w miejscach, gdzie nie powinniśmy i bądźmy przy tym zabójczo słodcy.
|
|
|
|