 |
coś musi być ze mną nie tak, skoro gorzka herbata jest tak słodka, że aż dostaję mdłości.
|
|
 |
zabijając się twierdząc, że nic nie masz, odbierasz sobie nawet to, co masz.
|
|
 |
cierpienie uzależnia, ból uzależnia, tęsknota uzależnia, płacz uzależnia. miłość też uzależnia.
|
|
 |
zaglądam do swojego wnętrza i z każdym dniem coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że nie poznaję tej osoby w lustrze. jest obca.
|
|
 |
umieram w samym środku, głębiej niż sięgają wszystkie inne uczucia i żegnam się z tym światem, zadziwiona, ile pomocnych dłoni chce ze mnie wyrwać tą płonącą kulę, która przeszywa i niszczy wszystko wewnątrz. nie ma sposobu, na nic, za późno, na wszystko. żegnam świat z podniesioną głową i ostatnim sztucznym do mdłości uśmiechem.
|
|
 |
wiem, że w głębi mojego serca są miejsca, zajęte już nieodwołalnie, które zawsze będą zarezerwowane dla pewnych osób, tych jedynych, wyjątkowych, takich, których po prostu nie da się zastąpić. nigdy, nikim i niczym. wiem też, że niektórzy z nich odeszli już na pewno, albo zmienili się gubiąc gdzieś po drodze swoje własne ja, za którym tak tęsknię. których nigdy już nie spotkam, a jednak wciąż żyją w moich oczach, moich myślach, snach, a echo ich głosów słychać czasem w odgłosie łez spadających na wciąż czyste karty życia.
|
|
 |
wydawałoby się, że wszystko jest dobrze, a jednak gwałtownie dotarło do mnie, że nadal nie radzę sobie z własnym ja, z moimi myślami, uczuciami, wspomnieniami, łzami. wykańczam się, sama z własnej winy, sama w sobie. nie potrafię okiełznać mojego serca, które szepce ciągle jedno i to samo. że są osoby i rzeczy, których nie da się już zastąpić. wciąż umieram, po kawałku i uświadamiam sobie, że życie w większości swojej treści składa się z okrutnej, morderczej tęsknoty, która niszczy wszystko. nie radzę sobie sama z sobą i nie umiem pomóc.
|
|
 |
właśnie na tym to polega. tęsknota jest wtedy, gdy jesteśmy otoczeni rzeczami lub ludźmi podobnymi albo znacznie lepszymi od tych dawnych, a wciąż czujemy, że czegoś nam brakuje i jesteśmy w stanie oddać wszystko, co posiadamy teraz, by wrócić do tamtych chwil i odzywać utracone, wyjątkowe, ukochane istoty.
|
|
 |
jestem teraz częścią Ciebie, a Ty częścią mnie, dlatego właśnie za tobą tęsknię, każdej chwili, kiedy brakuje mi twojej obecności, w tak okrutny, rozrywający sposób.
|
|
 |
przecież nie zawiodę kogoś, kto nazwał mnie swoim przyjacielem.
|
|
 |
dzisiejszy dzień, to dzień zmian, w którym zaczynam kochać tak, że nie poznaję samej siebie, a mój rozum z każdą minutą zaczyna coraz bardziej wątpić w miłość.
|
|
|
|