 |
Pusta przestrzeń przypomni ci o błędach,
chciałeś ognia to z piekła ogień cię dosięga.
I nie rozgrzeje serca jak prawdziwe emocje,
bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze.
Mogłabym ci wiele dać, to za czym tęsknisz,
mogłabym za tobą stać, uczynić wielkim
gdybyś naprawdę chciał i powiedział to głośno.
|
|
 |
Dlaczego odszedł? Tego nigdy się nie dowiem.
|
|
 |
"Skoro nie możesz powiedzieć prawdy ludziom, na których najbardziej ci zależy, w rezultacie samego siebie też oszukujesz."
|
|
 |
"I oczywiście znowu mi się śniłeś. Dzisiaj znowu okropnie ciebie nie było".
|
|
 |
“To były moje marzenia. Pragnęłam, aby mnie ktoś dostrzegł, ale nie podchodził za blisko, zawsze mnie przerażała zbytnia bliskość drugiego człowieka. To był nieokreślony lęk, nagły skurcz serca. I potrzeba wycofania się, ucieczki.”
|
|
 |
Przychodzi taki czas, kiedy uświadamiasz sobie, że tak naprawdę nie masz nikogo. Nikogo, kto by interesował się Tobą, Twoim stanem. Nie masz nikogo, do kogo moglabys zadzwonić w środku nocy i powiedzieć co Ci leży na sercu. Jesteś zdana na samą siebie, jak zwykle...
|
|
 |
To nie jest tak, że celowo unikam z Tobą kontaktu, że nie chce z Tobą przebywać. Niczego innego bardziej nie pragnę, uwierz mi. Ale już się gubię. Nie chcę znowu cierpieć przez czyjąś obojętność... Już nie wiem co jest prawdą a co złudzeniem. Jak rozumieć mam Twoje zachowanie. Najpierw prowokujesz, sam szukasz kontaktu. Uśmiechasz się, mówiąc o miłości patrzysz w oczy. Niby przypadkiem dotykasz mojej dłoni. Niby przypadkiem swoją dłoń kładziesz na moim ramieniu. A później nagle uciekasz. Gdy piszę -
odpowiadasz od niechcenia, z przymusu, 'formalnie'. Albo milczysz. A ja nie wiem co robić, co myśleć. Gubię się w tej grze pozorów. W labiryncie gestów, uśmiechów i niewypowiedzianych pragnień. Podaj mi więc swą dłoń i razem spróbujmy znaleźć drogę do wyjścia albo odejdź i nie pozwól mi ponownie cierpieć.
|
|
 |
Patrzę na Niego, jak jest szczęśliwy i beztrosko się śmieje. I chociaż pragnę podejść, powiedzieć mu jak bardzo zniszczył mi życie, jedyne na co mam siłę to stać i po prostu na niego patrzeć. Zdaję sobie sprawę, że on zamknął już ten rozdział. Ja też muszę w końcu pójść naprzód...
|
|
 |
Jest środek nocy. Przez głowę przebiega mnóstwo niepoukładanych myśli. Dlaczego to wszystko właśnie tak się potoczyło? Po co to wszystko? Czemu spotkałam akurat tych ludzi? Mam dość. Powinno być okej, przecież mam Przyjaciół... Ale nie jest. Nigdy nie jest dobrze. Nigdy nie ma z kim pogadac. Natłok chaotycznych myśli, którymi nawet nie masz z kim się podzielić.
|
|
 |
ROZMAWIAMY RZADZIEJ, CZĘŚCIEJ TO MILCZENIE :)
|
|
 |
Nienawidzę tego uczucia. Tego głupiego poczucia winy rozrywającego serce, spowodowanego tym, że po raz kolejny ranię najbliższych. Na ich troskę, próbę zrozumienia reaguję złością i chamstwem. Na każdą próbę nawiązania rozmowy jestem nastawiona negatywnie. Wiem, że Ich to boli. Mnie również. Ale nie potrafię inaczej. Za dużo we mnie bólu.
|
|
 |
"Moje serce nie zawiodło. To ktoś zawiódł moje serce".
|
|
|
|