 |
|
Twój pocałunek jest jak whysky,
upija mnie
|
|
 |
|
potem i tak mijaliśmy się co dzień. chociaż pozornie szliśmy obok siebie. czy to w ogóle była MIŁOŚĆ? chyba tak. chyba w żadnym innym uczuciu ludzie nie mijają się tak często jak w tym.
|
|
 |
|
coś było, coś odeszło, pozostało coś.
|
|
 |
|
mogłabym nazwać Cię sensem życia, nadzieją na lepsze jutro .. ale wtedy możesz pomyśleć że mi zależy i odejdziesz. jak wszyscy inni.
|
|
 |
|
spojrzeliśmy na siebie, szukając słów, które nie istniały.
|
|
 |
|
bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. a potem pyk. ii ich nie ma.
|
|
 |
|
nie chciała stale o nim dumać. była kobietą i wiedziała, jak objawia się nowa miłość. musiała się przed nią bronić z całych sił.
|
|
 |
|
widzisz ten uśmiech na jej twarzy? zapewniam Cię, że już nigdy nie będzie on spowodowany Twoją osobą.
|
|
 |
|
pierwszy papieros za ich miłość. pierwszy buch za to,że mu zaufała, drugi za to, że ją skrzywdził, trzeci za tamta ździrę, czwarty za jego piękne oczy, piąty za moją naiwność. skończył się papieros, ale zapaliła jeszcze jednego bo to nie był koniec smutnej historii i wydarzeń które ją dołowały. po godzinie skończyła się paczka fajek, skończyła się jak ich miłość.
|
|
 |
|
nagle uświadomiła sobie, że nie chce Go zapomnieć. był niesamowitą osobą i za bardzo Ją fascynował, by miała z Niego tak po prostu zrezygnować.
|
|
|
|