 |
|
wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił, przed oczami było szaro od papierosowego dymu, po policzkach spływały jej łzy. w sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból, chęć bycia bardzo blisko niego. w głowie jej się kręciło, oczy piekły. nie mogła zrobić nic.
|
|
 |
|
pomysł na to co będzie jutro, za trzy dni, tydzień, miesiąc, rok?
po co planować jeśli można żyć chwilą.
|
|
 |
|
nie twierdze, że jesteś mój, po prostu lubię mieć Cię przy sobie.
|
|
 |
|
gdzieś między piciem, a paleniem zabrakło Ci czasu na mnie ..
|
|
 |
|
czułam go w każdym podmuchu wiatru więc nie mów, że odszedł.
|
|
 |
|
czasem jeszcze dotykaliśmy się słowami i nie mogłam żadnemu następnemu obiecać, że On nie wróci.
|
|
 |
|
są takie piosenki przy których zatykasz uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy. są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta, dla których zrezygnowałabyś ze świata.
|
|
 |
|
uwodzicielsko zaciągała się papierosem, a wydychany dym przesiąknięty był tęsknotą do mężczyzny jej życia.
|
|
 |
|
wiesz, kiedy świat jest wredny ? wtedy, gdy On jest blisko, a nie mogę uchwycić go wzrokiem. gdy jest blisko, ale nie ze mną. nie przy mnie.
|
|
 |
|
nienawidzę Cię za to, że, gdy się uśmiechasz miękną mi kolana.
nienawidzę za to, że na dźwięk Twego głosu drżą mi ręce.
nienawidzę za to, że nadal łamiesz mi serce.
|
|
 |
|
ucieszyłabym się gdybyś nie skupiał się na składaniu obietnic a bardziej na ich realizacji.
|
|
 |
|
duma? moje obojętne przechodzenie obok Niego, udawanie, że nie chcę posłać mu uśmiechu, nie odezwanie się, gdy mówił. robienie tego wszystkiego, czego potem żałuję, i co zaprzecza temu, że jestem w Nim absolutnie zakochana.
|
|
|
|