 |
|
Chodź, bólu, nasyć się mną. Zatop kły w moim ciele. Rozszarp mnie. Chcę jawności i przemocy, i chcę się roztrzaskać jak kamień o skały.
|
|
 |
|
Nie lubię luster, które pokazują moją prawdziwą twarz. Gubię się wtedy w sobie, rodzi się we mnie ta okropna przepaść. Często spadam w tę pustkę. Nienawidzę tego. Dlatego muszę ostrożnie stawiać stopy, żeby nie spaść z krawędzi świata w nicość. Muszę uderzać ręką w jakieś twarde drzwi, żeby przywołać się z powrotem do ciała.
|
|
 |
|
Ach te drzazgi nadziei, które od czasu do czasu kują mnie w serce, bardziej bolesne niż sama rozpacz.
|
|
 |
|
Czuje nienawiść do własnej osoby, do swojej bezsilności, do dręczącego ją bólu w całym ciele. Rozmyśla. Gardzi sobą za tę bezsilność, a jednocześnie doznaje w stosunku do siebie uczucia litości. Nie może powstrzymać łez, tylko przyśpiesza ich spływanie po policzkach. Zakrywa twarz kołdrą, aby nie widziano jej płaczu, tego zupełnego upadku człowieka. I tam pod kołdrą zanosi się łkaniem.
|
|
 |
|
Gdyby serce mogło myśleć, przestałoby bić.
|
|
 |
|
Nie zawracaj sobie głowy przyszłością, która nie nadeszła. Żyj teraźniejszością i spraw, żeby była warta wspomnień..
|
|
 |
|
Chcesz zabić z zazdrości ? to nie jest rozwiązanie lepiej pokaż mu co stracił,powiedz, że jest tylko chamem i że łzy kobiety dla faceta są porażką jeśli z nim jest inaczej, to jest z nim coś nie halo.Do góry głowa, będziesz cierpieć dla frajera?który nie ma sumienia, jak szmatą Tobą poniewiera.Zapewniał, że kocha i mówił, że się stara teraz Ty mu powiedz jedno krótkie ...Chociaż mówił, że jesteś... najważniejsza dla niego poleciał na inną, która miała większy dekolt."Nie mam czasu, nie teraz" - znasz te słowa doskonale Choć kochałaś to wkurwiało Cię już jego zachowanie.Ciągle miałaś nadzieje, że jeszcze się coś zmieni on nigdy nie potrafił Twoich starań docenić Teraz ciężko przeprasza, prosi o drugą szansę, przemyśl, nie bądź naiwna, przecież to zwykły frajer.
|
|
 |
|
Podnieśmy szklanki w górę, wypijmy za nieodwzajemnioną miłość, za zranione uczucia, za te puste panny, które odbierały nam facetów, za niespełnione marzenia, za chore ambicje, za wylane łzy, za nieprzespane noce, za każdy rozmazany tusz, za wszystkie bezsensowne godziny czekania. Wypijmy za to i pokażmy, że mimo wszystko dałyśmy radę.
|
|
 |
|
Gdzieś miedzy tymi wszystkimi kolesiami, gdzieś na którejś z imprez albo na którejś przerwie w szkole spędzonej z papierosem w dłoni, gdzieś między piciem a odsypianiem, gdzieś między jedną myślą a drugą, gdzieś zgubiłam siebie.
|
|
 |
|
a niech on się jebatsu
ja się jadę najebatsu!
|
|
|
|