 |
|
Ile razy powiedziałeś, ze się zmienisz, ze się nie zmienisz? ze nie skrzywdzisz nikogo, ze nie pozwolisz skrzywdzić? I wiele, wiele innych, pustych słów? I jaki ułamek tych wszystkich wypowiedzianych słów, w których wszyscy pokładają nadzieje, zostało spełnionych? Po co mówić coś czego nie jesteśmy do końca pewnym, po co obiecywać i mówić o rzeczach, o których w rzeczywistości nie mamy najmniejszego pojęcia? Tylko po to, żeby zobaczyć śmiech na twarzy osoby, która chcemy zadowolić, uśmiech trwający dwie minuty? To tylko o to chodzi?
|
|
 |
|
Chcę uciec , pobiec gdzie nikt mnie nie znajdzie i zapomnieć kim jestem i czego pragnę. Jednak dokądkolwiek pójdę nie ucieknę przed samą sobą.
|
|
 |
|
Od paru chwil czekam na uśmiech .
|
|
 |
|
czasami pakujemy stare rzeczy i chowamy je na strychu, nigdy nie zamierzając ich wyjmować, ale nie potrafimy się ich pozbyć. pewnie tak samo jak marzeń'
|
|
 |
|
Gdy byłam młodsza ważyłam parę kilo mniej. Nie potrzebowałam wciągać brzucha, gdy mialam na sobie obcisłą sukienkę. Dzisiaj jestem już starsza i moje ciało się wyzwolilo. Istnieje pewna forma elastycznego komfortu, tam gdzie kiedys była talia. Włoskie buty musza byc wieksze o dwa numery, żebym w ogóle mogła wsadzić je na nogi, a krok w rajstopach zbyt czesto znajduje sie na poziomie kolan. Zrozumiałam jednak, że nie ma znaczenia, jesli cos złego się przydarzy albo jak czarny jest dzisiejszy dzien: życie idzie dalej i jutro bedzie lepiej
|
|
 |
|
(...) Zrozumiałam, że jeśli coś postanowię głęboko z serca to najczęściej jest to właściwa decyzja. Nauczyłam się, że jeśli sama jestem zraniona to nie znaczy, że mogę ranić innych. Nauczyłam się, że każdego dnia należy wyciągnąć rękę do kogoś. Każdy potrzebuje serdecznej myśli i przyjaznego klepnięcia po plecach. Zrozumiałam, że muszę się jeszcze dużo nauczyć. Zrozumiałam, że ludzie zapomną co im powiedziałam albo uczyniłam, ale nigdy nie zapomną uczuć, jakie w nich wzbudziłam.
|
|
 |
|
Po gorącej imprezie: - Słoneczko… - Tak, kotku? - Zrobisz śniadanie, rybko? - Oczywiście, skarbeńku. - Jajeczniczkę, rybko? - Ze szczypiorkiem, pieseczku. - Ale na masełku, żabciu? - Nie może być inaczej, misiu. - ****a, myszko… przyznaj się! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię?!
|
|
 |
|
wiesz,że gdyby nie te kilometry byłabym gotowa przybiec do Ciebie,aby tylko Cię przytulić i zobaczyć Twoją twarz.żeby powiedzieć coś tak poprostu.prosto w oczy.chciałabym móc z Tobą płakać,śmiać się,wygłupiać,rozmawiać tak bez przeszkód.bo chciałabym być blisko.bo ja tak bardzo..tak bardzo mi zależy.chociaż wiem,że to nic nie pomoże.chciałabym dotknąć,przytulić,być w chwilach dobrych i złych..' < 33
|
|
 |
|
Ja po prostu... ja nie chciałam być tam z Nim. Nie chciałam, żeby mnie dotykał ani kładł się na mnie, ani obok mnie. Nie chciałam być nigdzie w Jego pobliżu. To było obrzydliwe. Nie mogłam uwierzyć. Czekałam na Niego tak długo, tęskniłam za Nim i kochałam Go, a kiedy ledwo mnie dotknął, poczułam, że nie zniosę Jego dotyku.
|
|
 |
|
Kiedy skończyłem jedenaście lat, rozbiłem swoją świnkę i poszedłem na dziwki.
|
|
 |
|
"Zaczęła mi się podobać. Nie była idiotką; była dwudziestokilkuletnią rutynowaną ladacznicą, wyzbytą złudzeń tak szczerze, jak tylko można wobec siebie samej. Albowiem pszczela pracowitość prostytutek nie ruguje u nich miraży. Widziałem tego mnóstwo; prawie każda dzi**a długo śni na jawie swoją absurdalną baśń: gdzieś w głąbi wypacykowanych oczodołów, w głębi błyszczących chciwością gałek ocznych, w głębi promieniujących sprytem źrenic, tli się się zagaszony żar szczerej namiętności dziewic pragnących zdeflorowania bajkowego, czystego jak ołtarz miłości, cudownego jak wniebowstąpienie- sen o młodym księciu dosuiadającym białego rumaka. Trzeba paru ciężkich lat, by ten miraż został zastąpiony przez definitywny smutek. Taki smutek dokucza wszystkim starzejącym się kobietom, wyrasta bowiem z czasu. Czas, który przepływa nie dając marzeniom plonu, budzi rodzaj zwierzęcego odrętwienia, i kiedyś serce kamienieje bezpowrotnie. "
|
|
 |
|
...widok tych martwych drzew targnął mną silniej niż widok zabitych ludzi...Tam, między tymi drzewami, po raz pierwszy pocałowała mnie kobieta. Czy wie pan, co czuje człowiek, kiedy zrozumie, że już nigdy nie ujrzy drzewa, pod którym został pierwszy raz pocałowany?
|
|
|
|