![Dziś już nie jestem tą samą dziewczyną którą poznałeś trzy lata temu. Nie jestem tak naiwna jak wtedy kiedy wierzyłam w każde słowa które do mnie wypowiadałeś. Dziś jestem inna zupełnie inna. Przeszłam przy Tobie naprawdę wiele. Więcej było pomiędzy nami upadków niż wzlotów ale to miało ukryty sens w życiu bo to uczyło mnie czegoś nowego. Zyskiwałam dzięki temu nowe doświadczenia które powolnym krokiem budowały moją obojętność do ludzi. Mimo że wiele wylałam łez przy każdej rozmowie z Tobą przy bólu który mi sprawiałeś to nie mogę powiedzieć że czegoś żałuję. Nie bo nie żałuję tego że nauczyłam się przy Tobie życia. Jedynie jest mi przykro że przez tyle lat pozwalałam Ci na to abyś się mną bawił abyś mógł mnie wykorzystywać do swojej gry. Żałuję że stałam się Twoją zabawką ale niestety tak już musiało być.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Dziś już nie jestem tą samą dziewczyną, którą poznałeś trzy lata temu. Nie jestem tak naiwna, jak wtedy, kiedy wierzyłam w każde słowa, które do mnie wypowiadałeś. Dziś jestem inna, zupełnie inna. Przeszłam przy Tobie naprawdę wiele. Więcej było pomiędzy nami upadków niż wzlotów, ale to miało ukryty sens w życiu, bo to uczyło mnie czegoś nowego. Zyskiwałam dzięki temu nowe doświadczenia, które powolnym krokiem budowały moją obojętność do ludzi. Mimo, że wiele wylałam łez przy każdej rozmowie z Tobą, przy bólu, który mi sprawiałeś, to nie mogę powiedzieć, że czegoś żałuję. Nie, bo nie żałuję tego, że nauczyłam się przy Tobie życia. Jedynie jest mi przykro, że przez tyle lat pozwalałam Ci na to, abyś się mną bawił, abyś mógł mnie wykorzystywać do swojej gry. Żałuję, że stałam się Twoją zabawką, ale niestety tak już musiało być.
|
|
![Wchodzę na starą pocztę a tam wszystkie wiadomości od Ciebie. Odnajduję stare listy sprzed roku z dnia gdzie wyjechałeś a na mojej twarzy od razu maluje się niepewność smutek i wiele różnych emocji których nie jestem w stanie jednym słowem określić. Czuję się z tym źle bo czytając Twoje słowa w mojej głowie powstaje kolejny mętlik połączony z chaosem. Piszesz do mnie: Już tęsknię. Ale przetrwamy to wierzę. Kocham Cię. a ja już po tych słowach nie wytrzymuję. Zaczynam powracać do naszej przeszłości do wspólnych planów i zastanawiam się dlaczego tak łatwo wszystko się pomiędzy nami spieprzyło? Czy my byliśmy szczęśliwą parą w tamtym czasie czy tylko udawaliśmy że między nami się układa związek? Nadal nie umiem znaleźć na to odpowiedzi. Już prawie rok jak jesteś nieobecny w moim życiu a dwa lata odkąd Cię poznałam. Ciężko jest mi z tym żyć bo wiem że jednym ruchem wiele mogłoby wspomnień we mnie odżyć. I właśnie przez to boję się że tego długo z tym nie wytrzymam.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Wchodzę na starą pocztę, a tam wszystkie wiadomości od Ciebie. Odnajduję stare listy sprzed roku z dnia, gdzie wyjechałeś, a na mojej twarzy od razu maluje się niepewność, smutek i wiele różnych emocji, których nie jestem w stanie jednym słowem określić. Czuję się z tym źle, bo czytając Twoje słowa w mojej głowie powstaje kolejny mętlik, połączony z chaosem. Piszesz do mnie: "Już tęsknię. Ale przetrwamy to, wierzę. Kocham Cię.", a ja już po tych słowach nie wytrzymuję. Zaczynam powracać do naszej przeszłości, do wspólnych planów i zastanawiam się dlaczego tak łatwo wszystko się pomiędzy nami spieprzyło? Czy my byliśmy szczęśliwą parą w tamtym czasie, czy tylko udawaliśmy, że między nami się układa związek? Nadal nie umiem znaleźć na to odpowiedzi. Już prawie rok, jak jesteś nieobecny w moim życiu, a dwa lata odkąd Cię poznałam. Ciężko jest mi z tym żyć, bo wiem, że jednym ruchem wiele mogłoby wspomnień we mnie odżyć. I właśnie przez to boję się, że tego długo z tym nie wytrzymam.
|
|
![Siedzę w ciszy i o Tobie znów myślę. Zastanawiam się nad Twoim zachowaniem nad tym jak się do mnie zwracasz i wiesz co? Nie umiem tego pojąć jak możesz robić mi te wyrzuty o to że nasze zdania są różne. Nie rozumiem Cię naprawdę Cię nie rozumiem. Każdy ma inny pogląd na świat inne pojęcie czy inaczej coś rozumie. Każdy z nas jest inny ma inną osobowość i w ogóle ale to co się między nami dzieje ta nasza wymiana zdań wcale do przyjemności nie należy. Bo jak można coś mówić kiedy nawet się nie jest w stanie zrozumieć odpowiedzi? Nie wiem.. Może za bardzo się w tym gubię ale wiem jedno że to co się dzieje przekreśla powoli wszystko. Bo magia która była zniknęła ale nie mam pojęcia czy to dostrzegasz. Bo to co było piękne i dobre nagle się rozpłynęło..](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Siedzę w ciszy i o Tobie znów myślę. Zastanawiam się nad Twoim zachowaniem, nad tym, jak się do mnie zwracasz i wiesz co? Nie umiem tego pojąć, jak możesz robić mi te wyrzuty o to, że nasze zdania są różne. Nie rozumiem Cię, naprawdę Cię nie rozumiem. Każdy ma inny pogląd na świat, inne pojęcie, czy inaczej coś rozumie. Każdy z nas jest inny, ma inną osobowość i w ogóle, ale to co się między nami dzieje, ta nasza wymiana zdań wcale do przyjemności nie należy. Bo, jak można coś mówić, kiedy nawet się nie jest w stanie zrozumieć odpowiedzi? Nie wiem.. Może za bardzo się w tym gubię, ale wiem jedno, że to co się dzieje przekreśla powoli wszystko. Bo magia, która była zniknęła, ale nie mam pojęcia, czy to dostrzegasz. Bo to co było piękne i dobre nagle się rozpłynęło..
|
|
![Całe życie byłam inna. Nie wyróżniałam się szczególnie niczym od ludzi. Chociaż tworzyłam indywidualną jednostkę siebie. Nie gardziłam niczym ani nikim ale zdarzały się chwile kiedy odpychałam od siebie w pełni ludzi. Nienawidziłam być w centrum zainteresowania nienawidziłam wtedy wręcz siebie. Aczkolwiek wszystko to co kiedyś było zmieniło się momentalnie w jednej chwili. Wystarczyło że pojawił się w moim życiu człowiek który oczarował mnie swoją osobowością. Chciałam być bliżej niego więc robiłam wszystko aby dążyć do własnego celu. I chociaż często we wszystkim się gubiłam bo nie znałam w pełni życia to robiłam to czego pragnęłam. Jednak nie wiedziałam że znajomość z Nim stanie się moją życiową pokusą która odmieni mnie na zawsze. Stał się On dla mnie kimś przez kogo mój świat został wywrócony do góry nogami. Był człowiekiem który pokazał mi co to znaczy otrzeć się o śmierć. Bez Niego nie byłabym tą samą osobą którą jestem teraz.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Całe życie byłam inna. Nie wyróżniałam się szczególnie niczym od ludzi. Chociaż tworzyłam indywidualną jednostkę siebie. Nie gardziłam niczym, ani nikim, ale zdarzały się chwile, kiedy odpychałam od siebie w pełni ludzi. Nienawidziłam być w centrum zainteresowania, nienawidziłam wtedy wręcz siebie. Aczkolwiek wszystko to co kiedyś było zmieniło się momentalnie w jednej chwili. Wystarczyło, że pojawił się w moim życiu człowiek, który oczarował mnie swoją osobowością. Chciałam być bliżej niego, więc robiłam wszystko, aby dążyć do własnego celu. I chociaż często we wszystkim się gubiłam, bo nie znałam w pełni życia, to robiłam to czego pragnęłam. Jednak nie wiedziałam, że znajomość z Nim stanie się moją życiową pokusą, która odmieni mnie na zawsze. Stał się On dla mnie kimś przez kogo mój świat został wywrócony do góry nogami. Był człowiekiem, który pokazał mi co to znaczy otrzeć się o śmierć. Bez Niego nie byłabym tą samą osobą, którą jestem teraz.
|
|
![Podążam za swoimi myślami ale nie wiem w którą stronę dokładnie mam się kierować. Szukam odpowiedniej drogi ale kiedy widzę ostrzejszy zakręt zawsze zaczynam hamować i delikatnie zwalniam aby nie przekroczyć pewnej granicy w zbyt szybki sposób. Czuję że to nie jest do końca dobre bo moje ciało odbiera bodźce które mówią a wręcz pragną tego że potrzebuję czegoś mocniejszego jakiegoś strachu kopa adrenaliny która rozbudziłaby coś we mnie coś co zostało już dawno uśpione. Może gdybym tak raz a porządnie zaryzykowała i bez żadnych wahań zaczęła dążyć do tego czego pragnę gdybym olewała ludzi i ich opinię na swój temat gdybym nie powstrzymywała się przed mocniejszymi słowami to może mogłabym dojść do pewnego celu? Może zaczęłabym nowy etap życia może nauczyłabym się od nowa podążać za głosem rozumu a nie tylko serca? Może odcięłabym się od tego co kiedyś mną zawładnęła i uwolniłabym się z tego więzienia w którym wciąż znajduje się moje brudne serce?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Podążam za swoimi myślami, ale nie wiem, w którą stronę dokładnie mam się kierować. Szukam odpowiedniej drogi, ale kiedy widzę ostrzejszy zakręt zawsze zaczynam hamować i delikatnie zwalniam, aby nie przekroczyć pewnej granicy w zbyt szybki sposób. Czuję, że to nie jest do końca dobre, bo moje ciało odbiera bodźce, które mówią, a wręcz pragną tego, że potrzebuję czegoś mocniejszego, jakiegoś strachu, kopa adrenaliny, która rozbudziłaby coś we mnie, coś co zostało już dawno uśpione. Może gdybym tak raz, a porządnie zaryzykowała i bez żadnych wahań zaczęła dążyć do tego czego pragnę, gdybym olewała ludzi i ich opinię na swój temat, gdybym nie powstrzymywała się przed mocniejszymi słowami, to może mogłabym dojść do pewnego celu? Może zaczęłabym nowy etap życia, może nauczyłabym się od nowa podążać za głosem rozumu, a nie tylko serca? Może odcięłabym się od tego co kiedyś mną zawładnęła i uwolniłabym się z tego więzienia, w którym wciąż znajduje się moje brudne serce?
|
|
![Tysiące myśli które chodzą po głowie. Chodzenie z miejsca w miejsce szukanie własnego miejsca na świecie i takie ciągłe oddalanie się od ludzi i przybliżanie. Przecież to wciąż trwa nie znika nie widzisz tego nie czujesz jak to coraz bardziej zaczyna nad Tobą panować? Strach który staje się lękiem. Złe przeczucia niepozorność brak ostrożności i to uczucie które sprawia że serce coraz bardziej daje o sobie znać. To już nie jest do wytrzymania. Bo ile możesz z tym walczyć jak długo masz zamiar to robić? Nie widzisz nie czujesz tej samotności która Cię otacza? Ktoś coś do Ciebie mówi a Ty nie bierzesz tych słów do siebie tylko na nowo zamykasz się w sobie? Nie pękasz jedynie wymiękasz i pozwalasz sobie na powolne dryfowanie pomiędzy jednym dniem a drugim. Nic już nie ma nad Tobą kontroli. Nie wracasz do przeszłości ale czujesz że coś jest co chce Tobą zawładnąć. Z pozoru się na to nie nabierasz nie pozwalasz aby los z Tobą wygrał ale jednak odpuszczasz.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Tysiące myśli, które chodzą po głowie. Chodzenie z miejsca w miejsce, szukanie własnego miejsca na świecie i takie ciągłe oddalanie się od ludzi i przybliżanie. Przecież to wciąż trwa, nie znika, nie widzisz tego, nie czujesz, jak to coraz bardziej zaczyna nad Tobą panować? Strach, który staje się lękiem. Złe przeczucia, niepozorność, brak ostrożności i to uczucie, które sprawia, że serce coraz bardziej daje o sobie znać. To już nie jest do wytrzymania. Bo, ile możesz z tym walczyć, jak długo masz zamiar to robić? Nie widzisz, nie czujesz tej samotności, która Cię otacza? Ktoś coś do Ciebie mówi, a Ty nie bierzesz tych słów do siebie tylko na nowo zamykasz się w sobie? Nie pękasz, jedynie wymiękasz i pozwalasz sobie na powolne dryfowanie pomiędzy jednym dniem, a drugim. Nic już nie ma nad Tobą kontroli. Nie wracasz do przeszłości, ale czujesz, że coś jest, co chce Tobą zawładnąć. Z pozoru się na to nie nabierasz, nie pozwalasz, aby los z Tobą wygrał, ale jednak odpuszczasz.
|
|
![Wiesz chyba nie rozumiem tego co się z nami stało. Nie ma już tego co było wcześniej coraz częściej i więcej oddalamy się od siebie. Niby jest wymówka że to wina pracy ale czy naprawdę nie zauważyłeś że to nie tylko praca nas tak pochłania? Oddalamy się od siebie coraz bardziej. Nie rozmawiamy tak jak do niedawna. Znów coś się pomiędzy nami sypie. Nie jest tak jak być powinno nie jest tak jak miało być. Czuję że przez to coś się niedługo stanie ale jeszcze nie wiem co. Czuję że na nowo przestanę wierzyć w słowa które ktoś będzie do mnie kierować zapewnienia o swojej uczciwości czy też o tym co się z kimś dzieje. Nie mam pojęcia czy dam radę to ogarnąć i z łatwością się po tym pozbierać. Dziś jestem silna ale skąd mam wiedzieć czy za chwilę nie pęknie coś we mnie czy nie wybuchnę i nie polegnę jak zawsze?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Wiesz, chyba nie rozumiem tego co się z nami stało. Nie ma już tego co było wcześniej, coraz częściej i więcej oddalamy się od siebie. Niby jest wymówka, że to wina pracy, ale czy naprawdę nie zauważyłeś, że to nie tylko praca nas tak pochłania? Oddalamy się od siebie coraz bardziej. Nie rozmawiamy tak, jak do niedawna. Znów coś się pomiędzy nami sypie. Nie jest tak, jak być powinno, nie jest tak, jak miało być. Czuję, że przez to coś się niedługo stanie, ale jeszcze nie wiem co. Czuję, że na nowo przestanę wierzyć w słowa, które ktoś będzie do mnie kierować, zapewnienia o swojej uczciwości, czy też o tym co się z kimś dzieje. Nie mam pojęcia, czy dam radę to ogarnąć i z łatwością się po tym pozbierać. Dziś jestem silna, ale skąd mam wiedzieć czy za chwilę nie pęknie coś we mnie, czy nie wybuchnę i nie polegnę, jak zawsze?
|
|
![Dwa lata temu przysięgałam Ci że wygram walkę z losem o Ciebie. I walczyłam bez przerwy pomimo że czasami się cofałam do tyłu. Lecz walczyłam trwając wiernie wtedy mocno popieprzonym świecie. Stawiałam każdy krok pod Twoje dyktando pomimo że czułam jak się bawisz moimi uczuciami. Lecz ja zakochana w Tobie dziewczyna która nie widziała poza Tobą świata nabierałam sie na tanie zagrywki bo wierzyłam że jesteś człowiekiem który posiada w minimalnym stopniu serce ale się przejechałam na zaufaniu. Kiedy nastał moment gdy musiałeś dokonać wyboru postanowiłeś się ze mną pożegnać ale zapomniałeś mnie o tym poinformować. Wykorzystałeś moją słabość którą miałam do Ciebie i zabawiłeś się mną i moim ciałem. Już wtedy powinnam zrozumieć że jesteś dupkiem który zamiast mózgiem myśli wyłącznie tym co ma w spodniach. I wiesz co? Żałuję wyłącznie tego że nie pozwoliłam zostać Ci przy tamtej szmacie bo byliście własnym dopełnieniem.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Dwa lata temu przysięgałam Ci, że wygram walkę z losem o Ciebie. I walczyłam bez przerwy, pomimo, że czasami się cofałam do tyłu. Lecz walczyłam trwając wiernie wtedy mocno popieprzonym świecie. Stawiałam każdy krok pod Twoje dyktando, pomimo, że czułam, jak się bawisz moimi uczuciami. Lecz ja, zakochana w Tobie dziewczyna, która nie widziała poza Tobą świata, nabierałam sie na tanie zagrywki, bo wierzyłam, że jesteś człowiekiem, który posiada w minimalnym stopniu serce, ale się przejechałam na zaufaniu. Kiedy nastał moment, gdy musiałeś dokonać wyboru, postanowiłeś się ze mną pożegnać, ale zapomniałeś mnie o tym poinformować. Wykorzystałeś moją słabość, którą miałam do Ciebie i zabawiłeś się mną i moim ciałem. Już wtedy powinnam zrozumieć, że jesteś dupkiem, który zamiast mózgiem myśli wyłącznie tym co ma w spodniach. I wiesz co? Żałuję wyłącznie tego, że nie pozwoliłam zostać Ci przy tamtej szmacie, bo byliście własnym dopełnieniem.
|
|
![Z reguły wszystko wydawało się być tak idealne nieskazitelne. Jednak coś pomiędzy nami pękło kiedy wizja wspólnej przyszłości została zepchnięta na dalszy plan a życiowe cele które wspólnie budowaliśmy wymazane jednym ruchem. Zrozumiałam że coś się popsuło że nie wezmę już tego samego ołówka w dłoń i nie namaluję na naszych twarzach szkiców uśmiechów które tak często się pojawiały gdy tylko mieliśmy wspólną chwilę dla siebie. Kredki w różnych barwach się połamały bądź pogubiły. Wiem że są gdzieś porozrzucane po moim pokoju lecz nie mam sił ich szukać. Nie chcę i też nie mogę. Zdaję sobie sprawę że jeżeli ruszę je i zacznę coś nimi robić moja przeszłość powróci a tak nie może się stać. Nie mogę sobie pozwolić na powrót dawnego życia. Nie nie tym razem kiedy po tylu miesiącach odbudowałam swoje życie gdzie uśmiech zaczął częściej gościć na mojej twarzy niż łzy. Nie mogę tego zburzyć nie pozwolę sobie na to aby przeszłość po raz kolejny mną zawładnęła.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Z reguły wszystko wydawało się być tak idealne, nieskazitelne. Jednak coś pomiędzy nami pękło, kiedy wizja wspólnej przyszłości została zepchnięta na dalszy plan, a życiowe cele, które wspólnie budowaliśmy wymazane jednym ruchem. Zrozumiałam, że coś się popsuło, że nie wezmę już tego samego ołówka w dłoń i nie namaluję na naszych twarzach szkiców uśmiechów, które tak często się pojawiały, gdy tylko mieliśmy wspólną chwilę dla siebie. Kredki w różnych barwach się połamały bądź pogubiły. Wiem, że są gdzieś porozrzucane po moim pokoju, lecz nie mam sił ich szukać. Nie chcę i też nie mogę. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli ruszę je i zacznę coś nimi robić moja przeszłość powróci, a tak nie może się stać. Nie mogę sobie pozwolić na powrót dawnego życia. Nie, nie tym razem, kiedy po tylu miesiącach odbudowałam swoje życie, gdzie uśmiech zaczął częściej gościć na mojej twarzy niż łzy. Nie mogę tego zburzyć, nie pozwolę sobie na to, aby przeszłość po raz kolejny mną zawładnęła.
|
|
![Zmieniłam się. Nie jestem już taką osobą którą znałeś trzy lata temu. Nie jestem tą cholernie zagubioną dziewczynką która nie zna swojego miejsca na ziemi. Jestem teraz inna zupełnie inna. Dorosłam. Nie tylko wiekiem ale też i psychicznie dorosłam. Zrozumiałam jak wiele błędów popełniałam nauczyłam się od nowa żyć. Nauczyłam się odróżniać dobro od zła. Pomimo że czasami jeszcze dam się w coś uwikłać w coś co może być niebezpieczne to tym razem umiem się powstrzymać umiem wyznaczyć sobie granicę której nie przekroczę niezależnie od tego jak ktoś zmuszałby mnie do tego. Jestem inna też pod względem fizycznym. Nie poznasz już mnie. Nie odnajdziesz we mnie zbuntowanej dorastającej nastolatki. Wyrosłam z pewnych głupot które robiłam przy Tobie. Przestałam igrać z życiem i śmiercią. Uwolniłam się od starych błędów i nauczyłam się doceniać to co mam a przynajmniej wciąż się staram to robić. Dostrzegłam również jak wiele błędów popełniłam których nie mogę już cofnąć.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Zmieniłam się. Nie jestem już taką osobą, którą znałeś trzy lata temu. Nie jestem tą cholernie zagubioną dziewczynką, która nie zna swojego miejsca na ziemi. Jestem teraz inna, zupełnie inna. Dorosłam. Nie tylko wiekiem, ale też i psychicznie dorosłam. Zrozumiałam, jak wiele błędów popełniałam, nauczyłam się od nowa żyć. Nauczyłam się odróżniać dobro od zła. Pomimo, że czasami jeszcze dam się w coś uwikłać, w coś co może być niebezpieczne, to tym razem umiem się powstrzymać, umiem wyznaczyć sobie granicę, której nie przekroczę niezależnie od tego, jak ktoś zmuszałby mnie do tego. Jestem inna też pod względem fizycznym. Nie poznasz już mnie. Nie odnajdziesz we mnie zbuntowanej, dorastającej nastolatki. Wyrosłam z pewnych głupot, które robiłam przy Tobie. Przestałam igrać z życiem i śmiercią. Uwolniłam się od starych błędów i nauczyłam się doceniać to co mam, a przynajmniej wciąż się staram to robić. Dostrzegłam również, jak wiele błędów popełniłam, których nie mogę już cofnąć.
|
|
![Zawsze znajdę ten kaprys który będzie mną kierował abym więcej z Tobą nie rozmawiała. Bo pomimo tego co wspólnie przeżyliśmy zrozumiałam że Twoja obecność w moim życiu i przy mnie była dla Ciebie zabawą przed którą nie zdążyłam uciec. Udawało Ci się mnie wykorzystywać jak tylko chciałeś. Grałeś na moich uczuciach nie patrząc na to że mogę naprawdę Cię kochać przecież udawanie różnych osób było czymś naprawdę dla Ciebie wyjątkowym i niepowtarzalnym prawda? Tylko wciąż nie jestem w stanie pojąć dlaczego właśnie mnie to spotkało dlaczego tak długo pozwalałam Ci się wkręcać w to wszystko pomimo że już dawno byłeś u mnie na straconej pozycji. Zawsze tłumaczyłam sobie że to była wina lęku przed samotnością że kolejny raz może nie umiałabym się po rozstaniu z Tobą pozbierać ale po pewnym czasie zrozumiałam że to nie było to. Po prostu byłam do Ciebie przyzwyczajona za bardzo. Uzależniłam się od Ciebie co sprawiło że nie mogłam sama odejść bo nie umiałam.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Zawsze znajdę ten kaprys, który będzie mną kierował, abym więcej z Tobą nie rozmawiała. Bo pomimo tego co wspólnie przeżyliśmy zrozumiałam, że Twoja obecność w moim życiu i przy mnie była dla Ciebie zabawą, przed którą nie zdążyłam uciec. Udawało Ci się mnie wykorzystywać, jak tylko chciałeś. Grałeś na moich uczuciach, nie patrząc na to, że mogę naprawdę Cię kochać, przecież udawanie różnych osób było czymś naprawdę dla Ciebie wyjątkowym i niepowtarzalnym, prawda? Tylko wciąż nie jestem w stanie pojąć dlaczego właśnie mnie to spotkało, dlaczego tak długo pozwalałam Ci się wkręcać w to wszystko pomimo, że już dawno byłeś u mnie na straconej pozycji. Zawsze tłumaczyłam sobie, że to była wina lęku przed samotnością, że kolejny raz może nie umiałabym się po rozstaniu z Tobą pozbierać, ale po pewnym czasie zrozumiałam, że to nie było to. Po prostu byłam do Ciebie przyzwyczajona za bardzo. Uzależniłam się od Ciebie, co sprawiło, że nie mogłam sama odejść, bo nie umiałam.
|
|
|
|