 |
|
Nie próbuj wypełniać pustki po czymś ważnym, byle czym, nie uznawaj zamienników, nie pozwalaj sobie na substytuty, żadne, przyjaźni, szczęścia, czekolady, miłości, szczególnie na substytuty miłości.
Nigdy.
|
|
 |
|
Nie ma żadnej możliwości, by sprawdzić, która decyzja jest lepsza, bo nie istnieje możliwość porównania. Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania.
|
|
 |
|
Z czasem przekonał się również,że walka jednocześnie ze wszystkim,co czuł,jest złą taktyką.Po pierwsze,nie wiedział co czuje, a w każdym razie nie miał pełnego obrazu tych uczuć,więc było to jak drażnienie potwora,którego nawet nie widział.Po drugie,miał lepszą szansę na wygraną,dzieląc wojnę na pomniejsze bitwy,w któych mógł mieć pewną kontrolę nad wrogiem,znaleźć jego słabe punkty i z czasem go złamać.To było jak wkładanie papieru do niszczarki.Kiedy się włoży za dużo,maszyna wpada w panikę,zaczyna się krztusić i z suchym trzaskiem umiera.I znou trzeba zaczynać od początku.
|
|
 |
|
Ale nie można żyć samymi tylko przyjemnościami,prawda?
A przyjemności właśnie się skończyły.
|
|
 |
|
Nie wiesz,jak nawet niewielkie uzależnienie może wpłynąć na Twój sposob patrzenia na świat.
|
|
 |
|
kiedyś umiałem, gdy spałaś, wykleić Twój cały pokój kartkami zapisanymi zdaniami „jesteś cudem”, parę lat później stałem z Tobą w przedpokoju z rzeczami, ostatni raz czując się tak, że mogłem zedrzeć z Ciebie skórę
|
|
 |
|
widziałem Cię rano przechodząc pod blokiem, nie znamy się, za to spotkaliśmy się wzrokiem, Had, na głowie kaptur, wiesz trudny dzieciak, pewnie z góry potraktowałaś mnie jak śmiecia, uliczny poeta, co jest ze mną nie tak? przetarte dżinsy i zdarta podeszwa, to, że mam brzydszy outfit niż pani, nie oznacza, że chcę ją zgwałcić czy zabić
|
|
 |
|
próbujesz zmienić lwa w domowego kota. on znów się szwenda gdzieś po nocach z kumplem, do domu wraca Ci, obita morda od której czuć wódkę. chciałabyś mieć bad boya co czytuje wiersze, szczerze, myślałaś że to potrwa wiecznie?
|
|
 |
|
myślałaś, że po przysiędze on się wreszcie ocknie? okej, czasem wiara czyni cuda, lecz rzadko kiedy wtedy, gdy sprawa się dzieje z winy fiuta
|
|
 |
|
mam zapaść, lekarz mnie pyta, co ćpałem? skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem
|
|
 |
|
I wiecie co, uczucia tworzą, ale również niszczą.
|
|
 |
|
i znowu myślę o Tobie, z dala od domu, o Twojej skórze i włosach, i oczach, biodrach, ramionach, kołdra nie daje ciepła mi, jak Ty kiedy leżysz obok, emanuje z Ciebie seksapil, nawet kiedy śpisz błogo. wierz mi na słowo, królowo, czuję Twój brak
|
|
|
|