 |
|
rzuciłem się wreszcie i spadłem sam w siebie gdzieś na sam dół gardła, by wyrzygać wreszcie słów słodkich słone morze
|
|
 |
|
przez całe życie uparcie milczysz a przed końcem będziesz krzyczał, chciałoby się zacząć jeszcze raz
|
|
 |
|
śniłem dziś o tobie i o tym, że boje się życia
|
|
 |
|
I siedząc w świetlicy, zawinieta w koc, ze słuchawkami w uszach dotarło do mnie, że jestem dalej tak słaba jak byłam. No bo jak inaczej powiedzieć, skoro po sobotnim napadzie leżałam na pokojowej ziemi i wyłam z bezsilności tak, że pół oddziału mnie słyszało. Jak nazwać to co się dzieje teraz w mojej głowie/sercu? Totalny rozpierdol? Nie to za mało. Jedna jedyna rozmowa, wypłakanie się w Twój rękaw, teraz tylko tego najbardziej potrzebuje/ASs
|
|
 |
|
Znowu mijamy się bez słowa. Kilka zamienionych słów gdzieś tam w biegu, kilka ukratkowych, wymienionych spojrzeń między sobą, kilka nic nie znaczących uśmiechów "rzuconych" w moją stronę. Ale ko nie jest to co było, jakby ona się nie pojawiła to wszystko by było tak jak do tej pory. Chociaż może to i lepiej, bo dowiedziałam się jaki naprawdę jesteś./ASs
|
|
 |
|
Wiesz co Ci powiem? Nic mnie tak chyba z życiu nie zabolało, jak to co zrobiłeś. Jak mimo tego co było między Nami, tego, żenie mówiłeś "ja", "Ty" tylko mówiłeś Nas. Jechałeś Kubę za to jak się zachował, a zachowałeś się sto razy gorzej. Ty jesteś dojrzałym facetem, wpakowałam się w ten "romans" świadomie, ale nigdy bym nie pomyślała, że zadasz taki ból, że zranisz takimi słowami. Że będziesz ranił swoim zachowaniem. Tępy chuju, to boli w chuj. /ASs
|
|
 |
|
zasmuciłem swoje szczęścia. i może wygrałem wiele bitew, i może zabliźniło się wiele ran ale wciąż walcze z przeszłością. codziennie przegrywam
|
|
 |
|
wykańcza mnie tęsknota za Tobą. / s.
|
|
 |
|
moja dusza się pali, choć na zewnątrz się uśmiecham. / s.
|
|
 |
|
nie jestem w stanie zabić uczucia do Ciebie, choć tak bardzo bym chciała. / s.
|
|
|
|