 |
|
Pragnęłam być z Tobą już zawsze, budzić się przy Tobie, być w każdej sytuacji. Teraz po prostu pragnę Twojego szczęścia, chuj,że nie przy mnie, chuj, że boli jakby ktoś wbił mi nóż w serce, że brakuje łez. Chuj z tym wszystkim. Jeżeli tak będzie Ci lepiej to odejdź, tylko przysięgnij mi, że będziesz szczęśliwy, że ktoś da Ci tyle szczęścia ile ja nie byłam w stanie pokazać. Wiesz? Ona będzie cholerną szczęściarą mając Ciebie. Kocham Cię i dopiero teraz do mnie dotarło, że jesteś tym jednym jedynym spośród miliona. Przepraszam za wszystko. Żegnaj.../ASs
|
|
 |
|
tylko przy tobie zdarzają się takie kwadranse, w czasie których nie myślę o śmierci
|
|
 |
|
coraz częściej potrzeba mi czterech ścian pustego pokoju
|
|
 |
|
mój przyjaciel jest martwy i z martwych nie wstanie zbyt żywy. dotąd jego ciało jest w ziemi i jak ziemia gada ze mną o wszystkim
|
|
 |
|
Bałam się, że Ciebie stracę i przez własną głupotę straciłam. Nie mam Ci za złe, tez bym nie wytrzymała. Mogę tylko napisać, że przepraszam, żebyś nie odchodził. / Tak wiem, ze znasz moje moblo, możesz triumfować, możesz się smiać, wisi mi to, i tak mam rozpierdol w głowie./ASs
|
|
 |
|
Pamiętasz jak poszliśmy nad stawek? Wtedy przyszła burza, zaczęło padać, a Ty po prostu siedziałeś i najzwyczajniej w świecie miałeś w dupie deszcz, liczyłam się tylko ja. Kiedy mnie wtedy całowałeś, miałam tak samo w dupie to, że moknę. Liczyła się chwila. Kiedyś mi powiedziałeś,że kochasz jak na Ciebie patrzę, jak się przytulam. Gdzie jest to wszystko? To całe uczucie, ktore było między nami? No gdzie? Za bardzo się bałam, tak strasznie.[5]
|
|
 |
|
Że mimo dwóch szczerych esków, ja nie potrafię nic innego zrobić, nie potrafię walczyć mimo, że Cię tak strasznie kocham. Dwa lata z K, to było całe gówno, bardziej czułam Twoją miłość przez te 2 miesiące, jak całowałeś mnie po bliznach po cięciach, jak bez żadnego problemu mogłam słuchać bicia serca, Twojego serca. Jak moje tętno przy Tobie szalało, i to tak szalało, ze chwilami traciłam oddech. Stałeś się wszystkim, tak po prostu. Nie musiałeś mi mówić "kocham" ja to po prostu czułam. Tak cholernie mocno mi Ciebie brakuje, tak zajebiście tęsknie, że nie umiem tego ogarnąć.[4]
|
|
 |
|
Wiem,nie odszedłeś jeszcze,nie powiedziałeś tych dwóch najgorszych słów, dopiero myślisz nad tym. Ale kurwa, ja chciałam z Tobą budować dom, rodzić Ci dzieci, gotować obiady, a na starość robić Ci wełniane skarpety, żeby nie było Ci zimno. Strach miesza się z bezradnością, cholerne łzy moczą klawiature, w głowie chore obrazy. A wiesz co jest najgorsze?[3]
|
|
 |
|
Co jest teraz? Jest strach, załamanie, rozpacz, chore myśli, brak uśmiechu i dziwnie przewracające się wnętrzności. Nie ma motywacji, znowu zamknęłam się w pokoju ze słuchawkami w uszach, a po moich policzkach płyną łzy, łzy nie takie zwykłe, łzy które parzą. I to tak zajebiście mocno. Wygasam,znowu wygasam. Jest tylko łózko, łzy, poduszka, chusteczki, koc, słuchawki.[2]
|
|
 |
|
Moja inteligencja nie zna granic. Po raz kolejny rozpierdoliłam swoje życie, po raz kolejny przeszłość dała znać o sobie, i to tak zajebiście, że przez jej pryzmat zaczęłam bać się przyszłości. Nie umiem nawet opisać tego co się dzieje wewnątrz mnie, Rok temu? Rok temu to było całe gówno, zdałam sobie właśnie sprawę,że to było nic jeżeli chodzi o psychike.[1]
|
|
 |
|
"Życie nie głaszcze po główce, a nadzieja wydaje się być wielkim szpadlem, którym kopiemy sobie grób. Oczywiście możemy spotkać kogoś kto podziela naszą nadzieję a wtedy grób przeobrazi się w bezpieczny tunel do lepszego świata. Najgorsze jednak jest to, że im głębiej wspólnie kopiemy tym mniej bezpieczne się to staje. Tunel grozi zawaleniem a skutki tego są tragiczne. Wtedy właśnie bardzo często jakaś część naszej duszy umiera- zastępujemy ją szkaradnym implantem, przeszczepem którego dawcą jest rzeczywistość i część pozostałego w nas dobra. Nie wiem czy ten tak wielokrotnie powtarzany scenariusz jest dla mnie. Nie wiem czy nadaję się by żyć w tym świecie kiedy jedyne co potrafię to martwić się jak głęboko uda mi się jeszcze dokopać."/N.
|
|
|
|