 |
Ty daj mi żyć i pozwól być sobą na przekór tym, którzy nie mogą. / Buka .
|
|
 |
Człowiek musi przejść przez różne etapy, zanim wypełni swe przeznaczenie
|
|
 |
Siedziała wtulona w niego na kanapie. Kocham cię,wiesz? powiedział. Uśmiechnęła się tylko. Bardzo.bardzo.bardzo. dodał. Odwróciła się i spojrzała w jego brązowe tęczówki. Ja cię też..przeokropnie. szepnęła całując go w policzek. Zaśmiał się,przytulając ją najmocniej jak mógł a do ucha wyszeptał jej Jesteś moja.Tylko moja. Kocham być twoja . odpowiedziała i wtuliła się w niego jeszcze bardziej,wiedziała że jego serce bije tylko dla niej.
|
|
 |
co w nim polubiłam? na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie niby spytać jak się mam. uśmiech i w sposób jaki się poruszał. z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. przyciągał śmiałością i pewnością siebie. parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. aż w końcu poznałam jego smak. pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem.
|
|
 |
- Nie będzie ci zimno ?
- Nie .
- Chcesz moją kurtkę ?
- Nie .
- Kurwa jak ci moją kurtkę proponuje to masz
wziąć, co ty filmów nie oglądasz ?
|
|
 |
Psychiczny świat , świat pełen złudzeń i ran. Przykryj uśmiechem .
|
|
 |
bo kiedy patrzę w gwiazdy przypominam sobie ten czas kiedy byłam szczęśliwa. czas , w którym mogłam powiedzieć , że mam wszystko: chłopaka, przyjaciół , no i co chwilę szczery uśmiech na twarzy, z którego byłam znana. najlepsze w tym wszystkim było to, że to On starał się o mnie jak nikt inny. był to czas kiedy bezpowrotnie oddałam Mu swoje serce. nie wspominam o tym, że później przez Niego całe zostało pokaleczone, ponieważ nie chcę psuć magii tych wspomnień, bo tylko one dają mi siłę by dalej iść do przodu. / samowystarczalna
|
|
 |
a dziś? miałbyś te 19 lat. nie wiem jak wyglądałyby Twoje urodziny. zapewne od rana dostawałbyś smsy z życzeniami . nawet nie wiesz jak brakuję mi Cię do teraz, brakuje mi tych Twoich głupich wiadomości i czasem też wyznań po pijanemu. pamiętam jak w swoje 18 urodziny pisałeś do mnie pijany, a ja składałam Ci życzenia 'wszystkiego najlepszego ' zapewne życzyłam Ci też szczęścia, ponieważ każdy na nie zasługuje, ale Ty zasługiwałeś na to prawdziwe, szczere, prosto z serca. co mogę życzyć Ci dzisiaj? spokoju w niebie? zbawienia? chyba tylko na tyle mnie stać. nawet nie miałam możliwości bycia na Twoim grobie. nie mogę Ci już powiedzieć '100 lat głupku', ani iść do restauracji, w której pracowałeś kiedy czekam na autobus. brakuje mi tego , który miał niewiele ponad 160 cm wzrostu ziomka , brak mi Twojej obecności.. / samowystarczalna
|
|
 |
wszystko jest tak cholernie nie sprawiedliwe - możesz kochać, ale to i tak nic nie znaczy /inmyveins
|
|
 |
Pojawił się na krótką chwilę,narobił mi bałaganu w głowie i w sercu.Przypomniał o sobie i zniknął.Nie jestem smutna bo chyba nigdy nie uwierzyłam,że z biegiem lat staliśmy się dla siebie.Niebezpiecznie jest bowiem wierzyć w coś co budzi w nas tyle wątpliwości.Raczej jestem rozczarowana.To słowo chyba bardziej pasuje do tej sytuacji.Straciłam go drugi raz/hoyden
|
|
 |
Gdzieś pomiędzy kocham i nienawidzę jest całkiem już spokojnie.Emocje nie są już tak silne.To zasługa czasu.Stoi tam mały,ładny domek,z czerwonym dachem i pięknym ogródkiem.Jest duża działka,altanka,i drewniana bujaczka.Jest też szkoła,do której chodzę jak po prostu zwykła nastolatka. Są koleżanki.Jest mama,tata i rodzeństwo.Już nie płaczę,średnio kilka razy na godzinę.Wydaje się więc,że się pozbierałam i jestem silniejsza.I tylko jego mi brakuje.Jeszcze cholernie mi go brakuje/hoyden
|
|
 |
Zawsze kiedy go zobaczę gdzieś w tłumie obcych mi twarzy,rozpoznam go.Choćbym miała wzrok nieobecny,wyczuję gdzieś jego obecność.Zawsze kiedy go usłyszę przypomnę sobie jego kojący,uspokajający głos.Stanie mi przed oczami obraz gdy głaskał mnie po głowie i tłumaczył jak małemu dziecku,że wszystko się ułoży.Robił to z taką cierpliwością.Kiedy ktoś wypowie jego imię serce zabije mi mocniej pomimo upływu czasu.Bo ja już zawsze będę przywiązana do wspomnień o nim.Im jestem starsza tym z większym trudem przychodzi mi utrata ważnych dla mnie rzeczy.Może teraz bardziej doceniam wszystko,gdy wiem ,że nie wszystko łatwo przychodzi.Jak kiedyś gdy było się dzieckiem/hoyden
|
|
|
|