|
była inna. nienawidziła się spóźniać,ale potrafiła zasypiać do pracy gdy miała na południe. krzyczała na mnie, gdy mówiłem kumplom, że dziś nie wychodzę bo chcę z nią spędzić wieczór. bolało ją, gdy ktoś krzywdził nawet obcą jej osobę. była zła, że dziewczyny się nie szanują, a chłopaki potrafią zdradzać. kiedy padła ofiarą stłuczki, wyciągnęła rękę mówiąc, że nic się nie stało, bo jej auto jest stare.nigdy nie prosiła o pomoc, a kiedy próbowałem, krzyczała że w nią nie wierzę. cholera, wierzyłem. była silna, gdy coś jej nie wyszło miała pretensje tylko do siebie. płakała tylko, kiedy nikt nie patrzył. była moim ideałem. [2rainbows]
|
|
|
Znów jestem, cała i zdrowa.
Po 9 miesiącach od ostatniego wpisu wracam. Muszę z kimś porozmawiać, potrzebuję znaleźć w sobie siłę, którą kiedyś miałam, którą on we mnie ukrył, żeby sobie nie zaszkodzić. Nie ma nikogo do rozmowy, urwane kontakty ze wszystkimi, zakazy, nakazy, kłótnie dzień po dniu. Czy moje serce ma już dość? Czy ono się poddaje? /disparais
|
|
|
Uczucie pustki, bezradności i tęsknoty za Nim znowu we mnie uderza. Nie rozumiem tego co kieruje moją duszą, ale dlaczego choć nie chcę go znać, to ..za nim tęsknie? Dlaczego o nim myślę, dlaczego zastanawiam się czy jeszcze żyję i czy ma się dobrze? Dlaczego podświadomie szukam z nim kontaktu choć to on był nie raz powodem mojej chęci zniknięcia z tego świata? Dlaczego tak bardzo chciałabym z nim porozmawiać? Dlaczego się tak mocno przed tym bronię? Dlaczego chciałabym choć raz powiedzieć do niego ' Tato' pomimo, że nie zasługuje na te słowa? Dlaczego muszę chować cierpienie wewnątrz i skrywać to w sobie? Dlaczego on mnie tak po prostu odrzucił? Dlaczego jestem tą niechcianą, dlaczego jestem tą gorszą? Tato, no powiedz mi dlaczego mnie tak bardzo nienawidzisz..?
|
|
|
nowe konto, jeśli chcielibyście czasem zaglądnąć, pytajcie o nie w prywatnej wiadomości.
pozdrawiam :* / samowystarczalna
|
|
|
O ile przyjemniej jest gubić się z Tobą, niż odnajdywać z innym
|
|
|
|
Chciałabym do Ciebie napisać, tak o. Po prostu przywitać się i zapytać 'co u Ciebie?'. Chciałabym po prostu poczuć się, tak jak kiedyś, gdy jeszcze byliśmy blisko siebie. Chciałabym dowiedzieć się ile się pozmieniało, i jak teraz się masz. Chciałabym wiedzieć jak się czujesz, i czy teraz jesteś szczęśliwy. Chciałabym po prostu dowiedzieć się, co słychać u Ciebie, odkąd nie rozmawiamy. Czy masz kogoś, i czy jakoś to sobie poukładałeś, tyle, że już bez mojej osoby w Twoim życiu. Chciałabym wiedzieć jak jest teraz. Chciałabym wiedzieć, czy sobie to ułożyłeś. Chciałabym wiedzieć tylko, czy jesteś szczęśliwy, i czy jakoś wyszedłeś na prostą, bo zawsze w coś musiałeś się wpakować. Chciałabym tylko wiedzieć czy jest okej, a na końcu zapytałabym tylko czy tęsknisz. Chciałabym, ale nie potrafię, nie potrafię odezwać się, po tym wszystkim, co było. Boję się, że zrobię z siebie kretynkę, a Ty nawet nie odpiszesz, i mnie wyśmiejesz. Dlatego choćbym bardzo chciała, nie odezwę się, już nigdy.
|
|
|
Kocham Cię, i Ty też dobrze o tym wiesz.
|
|
|
I mam nadzieję, że kiedyś będzie dobrze, że wszystko się ułoży,że będzie jak dawniej...
|
|
|
Kiedy one potrzebowały pomocy byłam zawsze.
Gdy ja potrzebuję pomocy nie ma nikogo.
|
|
|
Szokująca prawda na temat własnego życia. Tajemnica, której nie można odkryć. Serce drżące, dusza w iskrach płomieni. A przede mną labirynt, który muszę pokonać. Czy jestem na to gotowa, czy mam chęć znowu toczyć walkę ze swoją podświadomością? Czy będę silniejsza niż przeszłość? Czy mam szansę na zwycięstwo? Proszę,może wskażesz mi ścieżkę, która sprawi, że nie zbłądzę?
Chcę żyć,
Chcę nauczyć się żyć - to mój nowy cel.
Pragnę cieszyć się każdą chwilą, pragnę czerpać pozytywne myśli z głowy. Pragnę uczestniczyć w świecie, który jest zatruty toksyczną warstwą kłamstw, aby na koniec dnia położyć się z myślą, że pokonałam swój lęk przed nieharmonijnym okrucieństwem życia.
|
|
|
Uwierz mi. Nie jestem dziś tą samą dziewczyną, którą znałeś jeszcze rok temu. Zmieniłam się i to bardzo. Na lepsze? Niekoniecznie. Przejrzałam na oczy, dorosłam. Wyciągnęłam odpowiednie wnioski z przeszłości. Nauczyłam się żyć w zgodzie z własnym sumieniem, które często potrafiło uderzać w moje serce, które pustoszyło wnętrze, ale przebiłam się przez bariery. Złamałam ograniczenia, wyszłam do ludzi. I zaczęłam żyć. Może to nie była Twoja zasługa, ale to Ty zjawiając się po raz kolejny w moim życiu zasiałeś ziarnko goryczy i niesmaku w moim sercu. Sprawiłeś, że poczułam ból, które czuć nigdy więcej nie chciałam, ale wiesz? Oprzytomniałam, zastanowiłam się nad tym co się działo, przeanalizowałam wszystkie 'za' oraz 'przeciw'. Zrozumiałam, że nie mogę pozwolić sobie na to, aby Twoje powroty mnie wyniszczały. Chciałam zmian, wiecznie o nich mówiłam, ciągle ich pragnęłam. Lecz zrozumiałam, że najpierw muszę złamać barierę psychiczną, aby wprowadzić zmiany na tle fizycznym.
|
|
|
To już jest koniec. Koniec wszystkiego. Koniec czegoś co było naprawdę piękne. Koniec mnie, koniec Ciebie, koniec Nas. Koniec naszego szczęścia, koniec naszej miłości, koniec naszego wspólnego życia. Koniec, który wiem, że spowodowałam ja. Ja zniszczyłam Ciebie, zniszczyłam nasze uczucie, zniszczyłam wszystko. Nie jestem warta Ciebie, Twojego uczucia. Nie potrafię do Ciebie wrócić, bo wiem, że dalej będę Cię niszczyła. Nie chcę żebyś cierpiał przeze mnie. Nie chcę Twoich łez, Twojego smutku. Odchodzę i tak będzie najlepiej. Nie będzie mnie, nigdzie. Nie będzie mnie dla nikogo. Może kiedyś będziemy razem, będę na pewno o to się modliła i starała żeby móc potrafić dalej być z Tobą, jednak nie będzie to takie proste. Ale póki co. Odchodzę stąd, nie będzie mnie tu, nie będzie mnie nigdzie. Kocham Go za bardzo i nie potrafię pogodzić się z tym, że jestem do niczego. Jestem nikim. Cześć./ostatni raz..disparais
|
|
|
|