 |
Może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek.
Móc zawsze i wszędzie już polegać na sobie.
I gdybym nie miał kilku cech o których wiem.
Pewnie podszedłbym do Ciebie w ten smutny szary dzień.
Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę.
Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę.
I w moim innym świecie jesteśmy blisko.
Ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko.
|
|
 |
Czuję to we krwi, to miasto, żadne z nas nie śpi.
Nie chodzi mi o to czy się ze mną prześpisz.
Może też nie możesz zasnąć, proszę cię, uśmiechnij się.
Może też stajesz do walki, ale upadasz na deski.
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz,
|
|
 |
A Ty bądź sobą !
Też bądź sobą , uwierz mi na słowo.
Niech nie obchodzi Cię, co tu myślą o Tobie,
zaufaj mi, pierdol to, zaufaj mi, pierdol to,
i przejeb ten cały hajs baw się cały czas
i pierdol cały świat, nawet jak nienawidzi Cię.
Bądź sobą !
|
|
 |
Ja zamykam się na weekend w domu,
nie odbieram od nikogo telefonu
jeżeliby chcieli coś ode mnie,
powiem im po weekendzie, że siedziałem w domu.
|
|
 |
Alkohol tej nocy sprawił że wybuchłam płaczem, a na pytanie dlaczego odpowiedziałam że nikt mnie nie zranił jak on. Niestety każdy ma bądź miał złamane serce..
|
|
 |
czy rozumiesz, dojrzy to ten kto sercem czuje
nie tylko ciebie innych rzeczywistość też zaskakuje
nie wiem ile przykrości jeszcze życie mi przysporzy
bez wkurwienia w duszy chce spokojnych dni dożyć
położyć się, zasnąć, śnić o pięknych rzeczach
to marzenia do spełnienia miej nadzieje dzieciak
|
|
 |
Mogłaś tam być wiesz ? Mogłaś być tam ! Powinnaś przyjść wiesz ? Nie moge żyć sam !
|
|
 |
Proszę Cię powiedz gdzie jest ten ogień który palił nas, Emocje, skąpane w burzliwej walce, Oczy szklane gwiazdy płaczą z tym który płacze w nocy, Być może też morze łez, wylałaś za nas wtedy, Ty Boże wiesz może gdzieś spotkamy się jeszcze kiedyś, Kiedyś ten jeden jedyny raz porozmawiamy, Nim staniemy na skraju życia śmierci spojrzymy w bok..
|
|
 |
Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć, Znów patrzymy na siebie przez szparę w niedomkniętych drzwiach, Znów brak słów paraliżuje Boże, To jakbyś próbowała biec we śnie ale nie możesz, Magnetyczny bieg o skrajnej samotności, Ślizgam się po obrzeżach racjonalności, Zamykam oczy znów spotykam Cię we śnie, Ty tez mnie widzisz ale wstydzisz się powiedzieć weź mnie, Gdzie to uczucie które przez lata utrwalił czas.
|
|
 |
Wpadłam w monotonie. Rano zimno, siedzę w autobusie, słucham muzyki, zamykam oczy i opieram się o szybę. Myślę o tobie cholera ciągle myśle. Naglę czuję ciepłe promienie słońca na policzku. Otwieram oczy i widzę piękny wschód słońca. Może dla innych to nieistotne, ale ciesze się, że żyje że mogę przeżyć kolejny zaskakujący dzień. Przez słońce na mej twarzy pojawił się uśmiech !
|
|
 |
Tak cholernie za tobą tęsknie ... Tak bardzo aż che mi się płakać. Mam mętlik w głowie. Sama już nie wiem czy można tesknić za osobą, która tak mnie zraniła. Ta samotność sprawia że moje myśli znów mają twoje imie, ale nie potrafie zaufać innej osobie.
|
|
 |
Mam wiele pytań na które nie znam odpowiedzi. Dlaczego inni są szczęśliwi ?Dlaczego jestem sama ? Dlaczego on odszedł ? Dlaczego wciąż tęsknie ? Dlaczego nie jestem pewna siebie ? Dlaczego jak mam humor pada deszcz ? Dlaczego jestem leniwa ? Dlaczego lubie palić ? Dlaczego jestem marudna ? Dlaczego przejmuję się przeszłością, zamiast iść na przód ?
|
|
|
|