 |
brak czucia w palcach, przemoczone skarpetki, mocno czerwony nos i policzki, śnieg pod koszulką, bałwan dumnie stojący na podwórku, włosy elektryzujące się do czapki spadającej na oczy, rękawiczki drapiące w dłonie, ochota na ciepłą herbatę, której nie mogę ziścić, zważywszy na to, iż umieram przy najdrobniejszym zetknięciu z czymś twardym, tudzież czajnikiem. dla Ciebie, cóż. i nie jest w porządku, uzależnienia są złe.
|
|
 |
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
 |
liczba wskazująca na wzrost, wciąż powiększała cyferki. waga wahała się. ludzie przychodzili, odchodzili, śmieli się, kochali, ranili również. życie pomagało mi się wspinać, żeby tuż potem zepchnąć mnie na samo dno. uczucia się mieszały, poglądy się kształciły. jedno, przez te wszystkie lata, pozostawało niezmienne. przyjaźń.
|
|
 |
|
Przeżyjesz, będziesz miała mnóstwo dzieciaków, będziesz patrzeć, jak dorastają. Umrzesz jako stara babcia we własnym ciepłym łóżku. Nie tutaj, nie tej nocy. Rozumiesz mnie? Wygrana tego biletu dała mi najlepszą rzecz, jaką mogłem spotkać – ciebie. Jestem wdzięczy za to, wdzięczny jestem losowi. Musisz zrobić dla mnie przysługę. Obiecaj mi że przeżyjesz. Że nie poddasz się, bez względu na to, co się zdarzy, nie ważne jak beznadziejna sytuacja. Obiecaj mi, Rose, i nigdy nie złam przysięgi.
|
|
 |
jeżeli dostaje od kumpla sms typu "kocham Cie moja mała siostrzyczko, wiesz?" to wiem, że jest nawalony jak samolot, bo kiedy jest trzeźwy nigdy nie mówi mi takich rzeczy, chociaż ja doskonale wiem jak jest. on okazuje mi miłość dając mi ostatniego L&Ma i zakładając mi swojego full capa na głowe, pisząc do mnie wieczorem "a niech Ci się śnią same koszmary, draniu!", wbijając się do mnie do domu z tekstem "lepiej żebyś miała coś do jedzenia, bo będzie ostry wpierdol" i tak pięknie się przy tym uśmiechając. dobrze, że jest. // neast
|
|
 |
- co pan będzie robił w sylwestra? - bede grał w gre. - jaką? - TOM RAJDER! // hahahhahaha kwejk
|
|
 |
- masz jakąś kase? - nie.. - no to inaczej. ile jesteś w stanie skołować? - 5 od matki i pewnie z 15 od ojca. // neast
|
|
 |
MAMA KUPIŁA MI JEDNOROŻCA! // neast
|
|
 |
ja gole nogi a mój tata twarz. dziwne. wręcz obrzydliwe. nie chciałabym mieć włosów na twarzy takich jak mam czasem na nogach. ble! // neast
|
|
 |
lubię narzekać. strasznie lubie narzekać, ale w gruncie rzeczy mam dobre życie. mam bardzo dobre życie. przyjaciół, dom, rodzine, kumpli. mam szczęście. // neast
|
|
 |
dziękuję Ci Boże za tych zdrowo walniętych ludzi, którzy zwą się moimi przyjaciółmi, mimo wszystko. dziękuję za wielką rodzinę, za wrednego brata, rąbniętego tatę i kochającą mame z dziwnym poczuciem humoru. za 40 osób przy świątecznym stole, za wrednych starszych braci ciotecznych i grubych wujków, którzy kupują Ci dziwne sweterki na urodziny. czasem dziękuję za samotność a czasem za nadmiar ludzi w moim życiu, ale przede wszystkim przepraszam. tak bardzo przepraszam. // neast
|
|
|
|