dziękuję Ci Boże za tych zdrowo walniętych ludzi, którzy zwą się moimi przyjaciółmi, mimo wszystko. dziękuję za wielką rodzinę, za wrednego brata, rąbniętego tatę i kochającą mame z dziwnym poczuciem humoru. za 40 osób przy świątecznym stole, za wrednych starszych braci ciotecznych i grubych wujków, którzy kupują Ci dziwne sweterki na urodziny. czasem dziękuję za samotność a czasem za nadmiar ludzi w moim życiu, ale przede wszystkim przepraszam. tak bardzo przepraszam. // neast
|