 |
W nocy kiedy już wszyscy pójdą spać ja cichutko w ciemnym pokoju będę płakać po cichu będę wołać o pomoc.
|
|
 |
"Za niektórych ludzi jesteśmy w stanie oddać całe życie. Bo wiemy, że nasze życie bez nich i tak by nie miało sensu."
|
|
 |
ćwiczenia z anatomii zaliczone na 4!chyba większość postów tutaj, to moje przeżycia związane z tym przedmiotem haha, nic nie poradzę, że stres przed sesją max ;)
|
|
 |
Udawała silną kobietę, którą nic i nikt nie może złamać. Tak naprawdę miała Serce tak delikatne, jak z papieru, sztuczny uśmiech, a łzy, przy których inni myśleli, że są ze szczęścia naprawdę były z bólu. Nosiła długie rękawy, ręce miała całe w sznytach po cięciu. Wszyscy patrzyli na to, jak się zachowuje. Gdyby popatrzyli jej w oczy zobaczyliby smutek, jakiego nigdy dotąd nie widzieli. Strach, jakby gonił za nią bandyta z nożem i tą bezradność, która doszczętnie ją niszczyła..
|
|
 |
Samotność to taka straszna trwoga, powiedz gdzie są wszyscy z którymi spędziłam nie jeden rok ?
|
|
 |
Znasz takie uczucie, gdy wiesz, że oddałabyś za kogoś życie, a ten ktoś nawet o Tobie nie pamięta ?
|
|
 |
Każdy dzień, jest coraz gorszy. Nie mogę przestać się ciąć, nie mogę.. Muszę to robić, z dnia na dzień robię to mocniej.. Niedługo zrobię za mocno i trafię do szpitala, zamkną mnie w psychiatryku, a tam zgniję. Zgniję i umrę.. Przecież na to czekałam, by umrzeć.. Ale nie chce takiej śmierci.. chcę godną śmierć. Godną samobójcy, godną ćpuna, a nie psychiatryka..
|
|
 |
Moja żyletka kocha mnie tak bardzo, jak ja ją !
|
|
 |
"Wiesz, ja czasami już naprawdę nie daję rady, zdarzało mi się to 2-3 razy w tygodniu, a teraz codziennie, wystarczy jedno słowo, a ja płaczę, patrzę w okno, siadam na parapet i płaczę, biorę żyletkę tnę mocno, krew leci, przykładam bluzkę i trzymam na ranie i przestaję płakać, skupiam się na cięciu, lecz czuję potrzebę więcej, głębiej, szerzej, mocniej.. Czuję wielkie zadowolenie z tego co robię i nie mam zamiary przestać. To jest straszne, to jest chore.."
|
|
 |
"Teraz próbuję zmienić się, nie wiem czy to mi wyjdzie, przestać ranić innych, wziąć w garść całe życie."
|
|
 |
Być może piątek jest, kumpel zadzwonił-"wpadaj". Przyszedłeś sam, co pomyślą? To ich sprawa. W tle pękła szklanka, jakaś dupa krzyczy "to nie ja!". Dziwne masz wrażenie, że ten głos to możesz znać.. I nie myślałeś, że tak wyjdzie, bo ogólnie to strasznie cię to wkurwia, gdy spotykasz ją rok później.. wychodzisz z hukiem, bo nie była w sumie sama, a w słuchawkach głos mówi: "módl się za nas". W klubie zaraz "pij kurwa! pij! chlej!"-mówiłaś bez hamulców, wódka jak kij w łeb, wypita gdzieś na murku.
|
|
 |
Kumple zawiedli a mówiłeś "MOI LUDZIE" sztywno.. Byś wyszedł zapić ale telefony w kurwe milczą.. Masz w barku flache ale pić do lustra w sumie wstyd, weźmiesz to na miękko mówiąc "inny juz nie umiem być". Dobra, to na zdrowie! Mówisz, "żono moja" do niej dzwoniąc, wołasz do niej, że spoko pora odejść. Rzucasz słuchawką I pięści na ścianie zdzierasz-w tle znajomy głos przypomina Ci że ich już nie ma..
|
|
|
|