głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika syczowna

Jestem wredna  mam nawroty bezczelności co 3 sekundy i nie lubię się dzielić. Wystarczający powód  żebyś dał sobie spokój ?

mivies dodano: 2 grudnia 2010

Jestem wredna, mam nawroty bezczelności co 3 sekundy i nie lubię się dzielić. Wystarczający powód, żebyś dał sobie spokój ?

Stanęłam na Twoich trampkach  aby dostać się do twoich ust. Odepchnąłeś mnie  usiadłeś  wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta. Poczułam Twój leciutki uśmiech... wyszeptałeś mi do ucha ' to ja tu się muszę starać  kochanie '.

jarzynowa dodano: 2 grudnia 2010

Stanęłam na Twoich trampkach, aby dostać się do twoich ust. Odepchnąłeś mnie, usiadłeś, wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta. Poczułam Twój leciutki uśmiech... wyszeptałeś mi do ucha ' to ja tu się muszę starać, kochanie '.

Szczęśliwym jest się wtedy  gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego  że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej herbaty. kiedy splątane słuchawki  nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów.

jarzynowa dodano: 2 grudnia 2010

Szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej herbaty. kiedy splątane słuchawki, nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów.

szczęście  razem z definicją własnej siebie  odnalazłam w Tobie  i mimo  że nie lubisz własnego imienia  to te sześć liter  to dla mnie najcudowniejsze siedem liter pod słońcem  wiesz ?

jarzynowa dodano: 2 grudnia 2010

szczęście, razem z definicją własnej siebie, odnalazłam w Tobie, i mimo, że nie lubisz własnego imienia, to te sześć liter, to dla mnie najcudowniejsze siedem liter pod słońcem, wiesz ?

uwielbiam  kiedy bierzesz moją dłoń w swoją i ściskasz mocno  bo wtedy czuję się dla Ciebie ważna.

jarzynowa dodano: 2 grudnia 2010

uwielbiam, kiedy bierzesz moją dłoń w swoją i ściskasz mocno, bo wtedy czuję się dla Ciebie ważna.

Patrzysz na mnie rozumiejąc moje wady. Nie boisz się być ze mną  jesteś przy mnie bez obawy.

jarzynowa dodano: 2 grudnia 2010

Patrzysz na mnie rozumiejąc moje wady. Nie boisz się być ze mną, jesteś przy mnie bez obawy.

Chwytam Cię za rękę i trzymam jak szczęście  jesteś moim życiem i wszystkim tym co piękne.

jarzynowa dodano: 2 grudnia 2010

Chwytam Cię za rękę i trzymam jak szczęście, jesteś moim życiem i wszystkim tym co piękne.

Czy to nie ironia losu? Ignorujemy tych  którzy nas uwielbiają. Uwielbiamy tych  którzy nas ignorują. Kochamy tych  którzy nas ranią i ranimy tych  którzy nas kochają.

mivies dodano: 1 grudnia 2010

Czy to nie ironia losu? Ignorujemy tych, którzy nas uwielbiają. Uwielbiamy tych, którzy nas ignorują. Kochamy tych, którzy nas ranią i ranimy tych, którzy nas kochają.

Kocham Cię za to  że bluzgasz  pijesz  palisz  ćpasz etc. Za wszystkie Twoje wady  których kiedyś nie mogłam znieść.

mivies dodano: 1 grudnia 2010

Kocham Cię za to, że bluzgasz, pijesz, palisz, ćpasz etc. Za wszystkie Twoje wady, których kiedyś nie mogłam znieść.

Przez kilka dni chcę krzyczeć  wysławiając Stwórcę za cud życia  za kawałek błękitnego nieba nad moją głową  za małe  kolorowe ptaki  ćwierkające każdego poranka  za deszcz w środku słonecznego dnia. ale w niektóre  samotne wieczory nie chcę niczego więcej  niż schować się pod kocem  zamknąć oczy i umrzeć.

mivies dodano: 1 grudnia 2010

Przez kilka dni chcę krzyczeć, wysławiając Stwórcę za cud życia, za kawałek błękitnego nieba nad moją głową, za małe, kolorowe ptaki, ćwierkające każdego poranka, za deszcz w środku słonecznego dnia. ale w niektóre, samotne wieczory nie chcę niczego więcej, niż schować się pod kocem, zamknąć oczy i umrzeć.

Dlaczego zawsze pojawiasz się akurat wtedy  kiedy prawie wyleczyłam się z tego uczucia? Dajesz o sobie we znaki w momentach  kiedy jestem tak bardzo szczęśliwa u boku innego. Muszę na Ciebie wpaść akurat wtedy  kiedy te rany w sercu są prawie zabliźnione. Zrozum  że ten Twój anielski uśmiech w moją stronę na nowo rozrywa mi wnętrze. Proszę  odejdź na zawsze i pozwól mi spokojnie zasypiać każdego wieczora. Nie chcę znów cierpieć na bezsenność  czerpać pocieszenia w butelce taniego wina i paczce mentolowych slimów. Dość mam okłamywania wszystkich wokoło  że jest dobrze. Ja chcę zapomnieć.. a Ty mi w tym nie pomagasz.   ransiak

mivies dodano: 1 grudnia 2010

Dlaczego zawsze pojawiasz się akurat wtedy, kiedy prawie wyleczyłam się z tego uczucia? Dajesz o sobie we znaki w momentach, kiedy jestem tak bardzo szczęśliwa u boku innego. Muszę na Ciebie wpaść akurat wtedy, kiedy te rany w sercu są prawie zabliźnione. Zrozum, że ten Twój anielski uśmiech w moją stronę na nowo rozrywa mi wnętrze. Proszę, odejdź na zawsze i pozwól mi spokojnie zasypiać każdego wieczora. Nie chcę znów cierpieć na bezsenność, czerpać pocieszenia w butelce taniego wina i paczce mentolowych slimów. Dość mam okłamywania wszystkich wokoło, że jest dobrze. Ja chcę zapomnieć.. a Ty mi w tym nie pomagasz. / ransiak

Szliśmy wieczorową porą przez delikatnie oświetlone ulice. Jak zawsze mówiłeś najwięcej  a ja co chwile przerywałam Ci wiercąc dziurę w brzuchu  że jestem głodna. Po jakiś 10 minutach wkurzyłeś się  wskoczyłeś do sklepu i po chwili wręczyłeś mi pudełko żelek malinek  które tak uwielbiam. Znów szliśmy   Ty mówiłeś  a ja się zapychałam kaloriami. W pewnym momencie wyprzedziłeś mnie  aby stanąć centralnie przede mną.   Muszę Cię teraz pocałować.   oznajmiłeś z kurwikami w oczach.   Oszalał..   zakrztusiłam się prawie.   Serio. Więc szybko połykaj albo wypluwaj.   rozbawiony zacząłeś przebierać nogami z niecierpliwienia.   Przełknęłam jakoś.   przecież ich nie zmarnuję.   też zaczęłam się śmiać. Momentalnie się zbliżyłeś i wtedy pierwszy raz połączyliśmy swoje usta. Dzisiaj siedzę samotnie w pokoju i wspominam tamten wieczór. Przede mną paczka żelek malinek  i ta tęsknota wypełniająca wnętrze. Cholera  niby tylko żelki  a tyle wspomnień.   ransiak

mivies dodano: 1 grudnia 2010

Szliśmy wieczorową porą przez delikatnie oświetlone ulice. Jak zawsze mówiłeś najwięcej, a ja co chwile przerywałam Ci wiercąc dziurę w brzuchu, że jestem głodna. Po jakiś 10 minutach wkurzyłeś się, wskoczyłeś do sklepu i po chwili wręczyłeś mi pudełko żelek malinek, które tak uwielbiam. Znów szliśmy - Ty mówiłeś, a ja się zapychałam kaloriami. W pewnym momencie wyprzedziłeś mnie, aby stanąć centralnie przede mną. - Muszę Cię teraz pocałować. - oznajmiłeś z kurwikami w oczach. - Oszalał.. - zakrztusiłam się prawie. - Serio. Więc szybko połykaj albo wypluwaj. - rozbawiony zacząłeś przebierać nogami z niecierpliwienia. - Przełknęłam jakoś. - przecież ich nie zmarnuję. - też zaczęłam się śmiać. Momentalnie się zbliżyłeś i wtedy pierwszy raz połączyliśmy swoje usta. Dzisiaj siedzę samotnie w pokoju i wspominam tamten wieczór. Przede mną paczka żelek malinek, i ta tęsknota wypełniająca wnętrze. Cholera, niby tylko żelki, a tyle wspomnień. / ransiak

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć