 |
|
nie, ja nie płaczę. to tylko serce przykryte nawałem wspomnień wyrzuca na wierzch słone łzy. nie, ja nie cierpię, ja umieram z bezsilności każdego dnia na nowo. nie, ja nie znikam, ja wtapiam się w szare tło. nie, nie jestem ważna, przecież nie znaczę już nic.
|
|
 |
|
Tęskniła za czasami, kiedy był
przy niej. Kiedy mogła w
każdej chwili potrzymać go za
rękę, czy pocałować. Chciała
żyć normalnie, pogodzić się z
tym, że jego już nie ma. Każdy
wieczór spędzała siedząc na
podłodze, płacząc i
zastanawiając się, czy
kiedykolwiek się z tym
wszystkim pogodzi. Myślała o
nim, cały czas. Za każdym
razem, kiedy się budziła, kiedy
szła chodnikiem, kiedy
spotykała się ze znajomymi -
tęskniła. Patrzyła na telefon,
mając nadzieję, że zadzwoni,
przecież zawsze to robił. Ale on
nie dzwonił, jego już nie było.
Przez cały ten czas sekundy
dłużyły się niemiłosiernie. Z
każdą minutą brakowało go
bardziej. Tamtego dnia straciła
wszystko, co kochała.
|
|
 |
|
A w Twoich oczach widziałem wzruszenie, to uczucie..
|
|
 |
|
Znów spotkalibyśmy się wśród chwil
Co blakną, choć pielęgnuję je z całych sił.
|
|
 |
|
A wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć.
I staje się tym kim, najbardziej nie chciałem być.
Stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt...
|
|
 |
|
Ogień w oczach, którego nie ugasiły łzy.
|
|
 |
|
Dlaczego milczysz? Zastanów się w ciszy
Zanim ci odpowie blask płonących zniczy.
|
|
 |
|
Oddaje się nawykom żyjąc cierpieniem innych.
|
|
 |
|
Ile to już razy gdy leżałem w nocy,
nie mogąc zasnąć,
szukając pomocy,
kiedy problem mnie przytłoczył -przejrzałem na oczy.
|
|
 |
|
Nic mnie nie cieszy bo od środka umieram,
start od zera tak z dnia na dzień.
|
|
 |
|
Spadam na ziemie, trud znów przygniata mnie.
|
|
|
|