 |
Wróć do zasad, które stawiałaś sobie gdy byłaś mała. Pamiętasz co wtedy sobie obiecywałaś widząc starsze rodzeństwo kiedy płakali przez partnera ? Mówiłaś, że ty nigdy nie będziesz płakać przez chłopaka i nigdy nie pokochasz kogoś tak mocno, że będziesz go przepraszać i błagać by Ci wybaczył. Liczyła się dla Ciebie rodzina, która czekała w domu i pytała jak było w przedszkolu. Przyjaciółki z którymi tworzyłaś dom z dziećmi i gotowałyście obiady z trawy dla swoich mężów. Miałaś być zawsze szczęśliwa i iść przez życie z uśmiechem, nigdy się nie poddawać i dążyć do swojego celu. A teraz stań przed lustrem i odpowiedz sobie na pytanie czy naprawdę jesteś tym, kim zawsze chciałaś być.
|
|
 |
Ludzie ciągle się gdzieś śpieszą. Na ulicy przebiegają na czerwonym świetle, samochody jadą tak szybko, że nawet nie zdążysz zamknąć oczu a ich już nie ma. Zamiast spacerów wybierają pociągi, autobusy i metra. Dopiero kiedy sama stanęłam w miejscu uświadomiłam sobie dlaczego tak naprawdę nam się śpieszy. Nie chcemy myśleć więcej o tym przez co upadamy, każdy człowiek kiedyś cierpiał a kiedy udało mu się to wreszcie dobrze zamaskować wychodzi i śpieszy się by nikt nie zapytał co u niego, żeby znów nie musiał do tego wracać i poczuć to co wtedy.
|
|
 |
lubię wychodzić sama na spacer wieczorem, lubię siadać na zlewisku czterech jezior i patrzeć przed siebie. lubię słyszeć kawałki Onara w słuchawkach. wtedy najczęściej myślę o nas, zadaje sobie pytania dlaczego czas nas zabił. wyciągam telefon, wystukuje Twój numer i przyciskam zieloną słuchawkę jednak już przed pierwszym sygnałem rozłączam się bo przecież dobrze wiem, że i tak nie mamy o czym gadać.
|
|
 |
codziennie spotykam go wieczorem na klatce kiedy wychodzę na papierosa. siedzi na schodach, mijając się odwracam wzrok w jego stronę a on otwiera usta by za chwile je zamknąć nie wypowiadając niczego. oboje mamy ochotę pierdolnąć sobie w głowę, że to spieprzyliśmy i tak łatwo się poddaliśmy. oboje mamy ochotę zniknąć patrząc jak udajemy, że nic dla siebie nie znaczymy.
|
|
 |
Nigdy nie stracę do niego szacunku, choćby wszyscy w niego zwątpili. Będę siedzieć przy nim choć reszta dawno by odeszła. Wróciłabym do niego z drugiego końca świata gdyby nagle wylądował w szpitalu. Gdy ktoś spyta kto jest moim autorytetem, palcem wskażę na niego chociaż dobrze wiem, że nie jest ideałem i ile błędów popełnił. Będę przy nim zawsze i jeszcze dłużej nawet wtedy kiedy z jego ust nie usłyszę już "Dasz radę, skarbie." Nigdy we mnie nie zwątpił, wierzył do końca i dawał nadzieje na lepsze jutro. I wiem, że gdyby cały świat był przeciwko mnie - on na zawsze pozostanie. Dziękuje, tato.
|
|
 |
- Przepraszam – szepczę.
Za to, że nie mam nic lepszego do powiedzenia. | Tam, gdzie ty.
|
|
 |
Człowiek potrafi tak bardzo zatracić się w miłości, że ukochana osoba staje się na zawsze cząstką jego samego. / Jodi Picoult
|
|
 |
Mówisz, że pochodzę z dobrego domu ale nie masz pojęcia co dzieje się w nim kiedy nastaje wieczór. Widzisz mnie i twierdzisz, że jestem poukładana ale nie wyobrażasz sobie jaki mam mętlik w głowie. Spotykasz mnie uśmiechniętą ale nie wiesz, że to tylko maska. Wiesz jak mam na nazwisko ale to nie oznacza, że mnie znasz.
|
|
 |
wybaczyłam Ci, ponieważ wtedy nie wyobrażałam sobie bycia bez Ciebie. starałam się zapomnieć ale dopiero teraz dociera to do mnie. ilekroć zamknę oczy widzę Ciebie z ją, siedzącą Ci na kolanach i oddająca namiętne pocałunki. serce przyśpiesza rytm a ból wygina mnie w pół. starałam się z tym żyć ale teraz już nie chce dalej siebie oszukiwać i wierzyć w to, że w końcu będzie normalnie. bo nigdy nie będzie, nigdy nie odzyskam zaufania do Ciebie i zawsze to będzie boleć tak samo.
|
|
 |
|
Chyba nigdy nie zapomnę z jak wielką euforią czekałam na każdy Twój przyjazd. Drżenie rąk i motylki w brzuchu były bezcennym uczuciem, ale najpiękniejszy był moment kiedy zatapiałam swoje wątłe ciało w Twoich ramionach. Poczuję się jeszcze kiedyś tak szczęśliwa? / napisana
|
|
 |
|
Kochanie, proszę, zostań ze mną... Nie odchodź nigdzie, to jeszcze nie czas na rozstanie. Padło zbyt wiele okrutnych słów i dobrze wiem, że czas nie uleczy bólu, jaki sobie zadaliśmy. Jesteśmy masochistami. Nasza relacja od zawsze polegała na chorym wyścigu, kto tym razem uderzy mocniej? Kto będzie zwycięzcą i otrzyma w nagrodę głuchą rozpacz po drugiej stronie i odgłos zerwanego połączenia? Trafiłam do piekła, odkąd obserwuję ludzi wokół mnie i czuję się kompletnie zagubiona. Chciałabym wołać o pomoc i uciekać jak najdalej, jednak wciąż stoję w miejscu z cichym szeptem na ustach. To brzmi, jakbym robiła z siebie Twoją ofiarę, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że wina leży po obu stronach, w takiej samej mierze. Wiem, że nasze serca są w tak samo krytycznym stanie i przepraszam, że nie potrafię naprawić tego za nas oboje. Nie widzę z Twojej strony jakichkolwiek chęci do walki, mimo to, proszę, zostań ze mną.. Nie odchodź nigdzie, to jeszcze nie czas na rozstanie. / welcometoreality
|
|
 |
|
i kiedy już myślałam, że nic do ciebie nie czuję, że cię nie kocham, musiałam cię spotkać, musiałam dostrzec cię w tym tłumie ludzi i gdy tak spojrzałeś mi w oczy miałam ochotę zapaść się pod ziemię, znów towarzyszyło mi to dziwne kłucie w żołądku, serce omal nie wyskoczyło z mojej klatki piersiowej a na policzkach pojawiły się rumieńce . to znak, że chyba nadal mi zależy .
|
|
|
|