Nigdy nie stracę do niego szacunku, choćby wszyscy w niego zwątpili. Będę siedzieć przy nim choć reszta dawno by odeszła. Wróciłabym do niego z drugiego końca świata gdyby nagle wylądował w szpitalu. Gdy ktoś spyta kto jest moim autorytetem, palcem wskażę na niego chociaż dobrze wiem, że nie jest ideałem i ile błędów popełnił. Będę przy nim zawsze i jeszcze dłużej nawet wtedy kiedy z jego ust nie usłyszę już "Dasz radę, skarbie." Nigdy we mnie nie zwątpił, wierzył do końca i dawał nadzieje na lepsze jutro. I wiem, że gdyby cały świat był przeciwko mnie - on na zawsze pozostanie. Dziękuje, tato.
|