 |
Wspomnienia są niebezpieczne.
|
|
 |
Tylko niespełniona miłość może być romantyczna.
|
|
 |
Tak bardzo jej na Nim zależy. Dla krótkiej chwili spędzonej z Nim zrobi wszystko. To nic, że potem cierpi. Jest na to przygotowana, chociaż wierzy w inne zakończenie. Naiwna. I tak brnie w coś co nie ma sensu, wierząc, że może jednak zacznie mieć jakiś sens. Bezsensu
|
|
 |
Owszem, można sobie wybierać drogę, ale nie ludzi, których się spotyka.
|
|
 |
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło, naprawdę. I nie ważne jak będziesz się starał nigdy już nie poczujesz się jak kiedyś, tak samo szczęśliwy.
|
|
 |
Choć wiedziałam już o tym wcześniej, teraz dopiero uświadomiłam sobie to wyraźnie. Są w życiu ważne sprawy i ważniejsze i czasami należy odłożyć na bok wszystkie żale, bo trzeba się skupić na tym co się naprawdę liczy.
|
|
 |
Coś ją dręczyło, gryzło, zżerało od środka. Żyła w niezgodzie z samą sobą, szukała części samej siebie, którą niegdyś utraciła
|
|
 |
Nie była dzieckiem. Wszystkim, ale na pewno nie dzieckiem. Dzieci są otwarte, naiwne, ufne. Ona była skomplikowana. Chciałbym mieć jedną dziesiątą jej inteligencji i talentu do interesów. Jeśli chodzi o uzależnienie, moje życie i uczucia były w jej ręku. Byłem starszy, ale wiedziała o moim głębokim przywiązaniu i wykorzystywała je, jak może to robić tylko młoda, urodziwa osoba. Twierdziła, że to ona bardziej potrzebowała drugiej osoby. W rzeczywistości było odwrotnie.
|
|
 |
Nigdy nie jesteśmy bardziej narażeni na nieszczęście niż wtedy, gdy utraciliśmy ukochany obiekt albo jego miłość.
|
|
 |
Ona:
Krzyczała
- proszę nie odchodź
Płakała
- błagam zostań ze mną
Mówiła
- kocham Cię
- jesteś moim sercem
Szeptała
- umrę
- ... bo nie da się żyć bez serca
On:
- spojrzał na Nią z uśmiechem
Po czym odwrócił się i odszedł ...
Po dwóch dniach przeczytał na klepsydrze:
Ona krzyczała,
- ale On nie zwracał na Nią uwagi
Płakała,
- ale On nie widział jej łez
Mówiła,
- ale On nie słuchał
Szeptała,
- ale On odwrócił się i odszedł
.. Umarła - bo stwierdzono brak serca ...
Wtedy w Jego oczach pojawiły się łzy
Krzyczał
- przepraszam
Płakał
- proszę wróć
Mówił
- naprawię to wszystko, obiecuję
Szeptał
- tylko wróć, proszę
Ale było już za późno ...
Jej już nie było...
Ona Go nie słyszała..
|
|
 |
Odwracała głowę, nie chcąc, by zobaczył wyraz jej twarzy, ale jak mogła na niego nie patrzeć? Przecież tak go kochała, a w krótce miała być pozbawiona jego widoku. Zwróciła się twarzą w jego stronę i syciła serce widokiem jego ciemnych, zdecydowanie zarysowanych brwi, opalonej skóry, zielonych irlandzkich oczu. Czuła, że jej miłość się wzmaga, staje się płomienna, gorąca i wieczna. Wiedziała, że teraz miłość i ból rozłąki będą jej towarzyszyć do końca życia. I zdawała sobie sprawę, że on czyta to wszystko w jej oczach, że odgaduje tę straszliwą tajemnicę jej duszy.
|
|
 |
Tego ranka scenariusz był zupełnie inny. Obudziła się w pustym domu, w pustym łóżku i nie czekało na nią śniadanie. Nie musiała się kłócić o to, kto pierwszy weźmie prysznic, a w kuchni panowała cisza. Na nic się zdały marzenia, że kiedy się obudzi, obok niej cudownym sposobem będzie On, przecież ten wyjątkowy dzień bez Niego nie będzie nawet w połowie wyjątkowy. Ale w przypadku śmierci nie było cudownych sposobów. Nie było powrotów.
|
|
|
|