 |
|
otwórz oczy i wytańcz swoją historię albo zamknij je i śnij dalej swój piękny sen.
|
|
 |
|
śnił mi się dziś. i uśmiechał się tym cudownym uśmiechem. uśmiechem, który choć raz był przeznaczony dla mnie, nie dla niej.
|
|
 |
|
któregoś dnia zapragnę obudzić się ponad gwiazdami, gdzie chmury będą daleko za mną, gdzie problemy rozpływają się, jak cytrynowe krople, wysoko ponad kominami, tam mnie znajdziesz. gdzieś nad tęczą.
|
|
 |
|
zachowujesz się jak trzylatek, który najpierw buduje babkę, burzy ją i płacze, że się rozpierdoliła.
|
|
 |
|
życie. jest ulotne, jak jesienny liść, spadający na kolorową aleję. jak pączek kwiatu, rozkwitający na wiosnę, który przemieniwszy się we fioletowego tulipana, zostaje zerwany. jak płatek śniegu, spadający zimą na naszą dłoń i od razu się na niej roztapiający. jak dotyk letniej miłości, zapach cytrynowej nocy, smak tamtych chwil, jego widok.
|
|
 |
|
- komar cię ugryzł? - nie kurwa, malinkę mi zrobił.
|
|
 |
|
dajesz mi ciepło, w czasie, gdy życie jest coraz zimniejsze.
|
|
 |
|
szczęście, razem z definicją własnej siebie, odnalazłam w tobie. i mimo, że nie lubisz własnego imienia, to te pięć liter, to dla mnie najcudowniejsze pięć liter pod słońcem, wiesz?
|
|
 |
|
Teraz mnie zrozumiesz, bo Twoja dusza doświadczyła takich samych łez.
|
|
 |
|
Może następnym razem zamiast pisać i obrażać, zadzwonisz i porozmawiasz?
|
|
 |
|
patrząc jej w oczy powiedział: - ty szmato, ogarnij się, bo i tak niżej już nie da się upaść.
|
|
 |
|
jestem wybrykiem natury, nie lubię różowego, lubię jesień, pisać wiadomości i długie paznokcie. pokochasz mnie?
|
|
|
|