 |
cd. krzyknelam chce byc z toba kurwa! popatrzyl na mnie, ale nie tak normalnie tak jakby cos z jego oczu bezpowrotnie ucieklo, tak jakby to nie byl juz moj kochany debil, tak jakby jakas iskierka zniknela, tak na to juz chyba za pozno..
|
|
 |
i wczoraj stwierdziles, jestes dla mnie wazniejsza niz wszystko, niz chlopaki, laski na imprezach, czy alkohol, ale ja dla ciebie nie, widac to w twoich oczach, teraz twoim celem jest picie, nie liczysz sie z niczym innym, a najgorsze to ze ze mna.. pytal co mam zamiar z tym zrobic, nie chcial slyszec wyjasnien, ze ogarne, ze nie bede pila, przeciez tyle razy to mowilam, przeciez tyle razy go zawiodlam, zawsze tlumaczylam sie tymi samymi argumentami, siedzielismy pol godziny zastanawiajac sie co terazz, zapytal trwamy w tym dalej czy konczymy ten bezsesnowny juz zwiazek, nie odpowiedzialam, siedzialam smutna, wkurwiona, zapalilam, szczypalam sie w noge, zeby sie nie rozplakac, tak bardzo nie chcialam wybrac tej drugiej opcji, jedna cholerna duma nie pozwala mi na odpowiedz, zapytalam o to samo jego, siedzial, pierwszy raz widzialam u niego takie spojrzenie, pelne zalu, zlosci, powiedzial nie kilamalem mowiac ze cie kocham, nie chce tego zniszczyc, ale widze ze ty tego nie chcesz, krzyc
|
|
 |
oddaj strach, daj zaufanie, chwyć za rękę
|
|
 |
i jestem przesycona pewnoscia, ze nic nie jest mozliwe, ze gdy czegos chcemy zawsze mozemy to osiagnac, przeciez zawsze go pragnelam, przeciez mial przede mna tyle dziewczyn i ze mna je zdradzal, przeciez zawsze byl tak chamski, pewny siebie, nieosiagalny, a jednak udalo mi sie i jestem szczesliwa przez 5 miesiecy, pamietajcie, nic nie jest niemozliwe, wszystko jest w zasiegu naszej reki, wystarczy tylko po to siegnac.
|
|
 |
i wczorajszy wieczor byl niesamowicie wyjatkowy.. nie, to nie bylo czerwone wino, kolacja przy swiecach, bukiet roz, romantyczne piosenki czy wspolne kino, to bylo 7 godzin spedzonych tylko ze soba, przy cieplym kaloryferze, wspanialych piosenkach paktofoniki, peji i przy zimnym piwie. Tak wieczor byl wspanialy, a czas zlecial tak nieslychanie szybko..
|
|
 |
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myślę " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez d...wie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje " ?
|
|
 |
Zawsze myślałam, że jesteś jedynym. Mianowałam Cię miłością swojego życia- niewiele o Tobie wiedząc, a jeszcze mniej wiedząc o znaczeniu słowa "M I Ł O Ś Ć " . Nie wiedziałam, po czym mam rozpoznać, że jesteś, że tym "na zawsze" . Tzw. motylki w brzuchu, kiedy przechodziłeś, mimowolny uśmiech i zawracanie się, kiedy szłeś w przeciwną stronę, uświadomiło mi nagle, że bez Ciebie moje życie nie jest ważne i nie jest niczego warte. Chwile, kiedy nie mogę na Ciebie spojrzeć, choć tak bardzo bym chciała oraz chwile, kiedy chciałabym coś powiedzieć, wyjaśnić, krzyknąć, uświadomić Ci, a nie mogę, bo nie ma Cię w pobliżu, są moim przekleństwem. Układanka moich uczuć rozsypała się na milion części. Jesteś tą brakującą, największą cząstką mnie. Tak,bardzo mi Ciebie brakuje.
|
|
 |
will you be my valentine?
|
|
 |
nie spieszmy się! mamy całe życie na miłość.
|
|
 |
i nienawidze przeslodzonych milosci, w ktorych jedyna rozrywka jest przytulanie i mowienie do siebie 'skarbie' kocham ta nasza, hardcorowa milosc, w ktorej na walentynki nie bedziemy ogladac romantycznego filmu, a pic za nasza milosc, w ktorej potrafimy powiedziec sobie wszytko co nam nie pasuje, nie oszczedzajac nawet najgorszych slow, w ktorej kazda chwila jest tak magiczna, pociagajaca i zajebista, o tak nie zamienilabym tego na zadna tych milosci.!
|
|
|
|