i wczoraj stwierdziles, jestes dla mnie wazniejsza niz wszystko, niz chlopaki, laski na imprezach, czy alkohol, ale ja dla ciebie nie, widac to w twoich oczach, teraz twoim celem jest picie, nie liczysz sie z niczym innym, a najgorsze to ze ze mna.. pytal co mam zamiar z tym zrobic, nie chcial slyszec wyjasnien, ze ogarne, ze nie bede pila, przeciez tyle razy to mowilam, przeciez tyle razy go zawiodlam, zawsze tlumaczylam sie tymi samymi argumentami, siedzielismy pol godziny zastanawiajac sie co terazz, zapytal trwamy w tym dalej czy konczymy ten bezsesnowny juz zwiazek, nie odpowiedzialam, siedzialam smutna, wkurwiona, zapalilam, szczypalam sie w noge, zeby sie nie rozplakac, tak bardzo nie chcialam wybrac tej drugiej opcji, jedna cholerna duma nie pozwala mi na odpowiedz, zapytalam o to samo jego, siedzial, pierwszy raz widzialam u niego takie spojrzenie, pelne zalu, zlosci, powiedzial nie kilamalem mowiac ze cie kocham, nie chce tego zniszczyc, ale widze ze ty tego nie chcesz, krzyc
|