 |
mała, zakurzone dusze inhalowane smogiem, odnajdźmy spokój zgubiony gdzieś za rogiem. w klatkach z betonu też mieszka szczęście, połóż mi na policzku swoja miękką rękę.
|
|
 |
rozmawiamy rzadziej, częściej to milczenie, wreszcie krzyczysz coś o niczym i przykro mi, że znów się mijam z Tobą, dziś Ty wyszłaś, przypominam sobie, jak lubiłem się Ciebie domyślać
|
|
 |
ta iskra chyba znikła, magia prysła. dzisiaj boje się zapytać co to znaczy, gdy oddychasz i odpycha nas w nas nawzajem gdzieś to samo co nas przyciągało
|
|
 |
kupuj wspomnienia najlepiej na wyjazdach, raz dwa mija czas, zabija nas rutyna, zawija się blancina jest i butelka wina bo.......nie da się żyć
|
|
 |
a Ty otwierasz oczy, rozszerzają się źrenice, bo my rodzimy się i umieramy sami by zostać oszukani i myśleć, że coś mamy gdy nie mamy nic
|
|
 |
just shoot for the stars if you feels right, then aim for my heart if you feel like, and take me away, make it okay....
|
|
 |
and you want to steer, but I'm shifting gears
|
|
 |
dla Ciebie maluje tęczę, jej czerwień jak czerwień naszych serc, jak co dzień, ten kolor głębszy jak purpur Twoich ust na mrozie
|
|
 |
mam taki charakter, który czasem Ciebie krzywdzi i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny.. łzy na Twojej twarzy są dla mnie jak deszcz dla powodzian, gaśnie ogień w nich jak gaśnie płomień w Twoich oczach, gdy nie mowie nic, wiem jak Cie to rani... Ty chcesz usłyszeć milion słów, które mówią sobie zakochani. za nic mam te ciche dni, choć chciałbym coś powiedzieć ale boje się, że po prostu przestało mi zależeć. nienawidzę siebie, gdy mi zmieniają się nastroje i boje się, ze nie odbierzesz, kiedy jutro zadzwonię.
|
|
 |
moje nudne imię z Twoich ust brzmi zupełnie inaczej, to trochę szczęścia, gdy tak wkurwia mnie życie, dziękuje, że mnie pokochałaś, ja sam siebie nienawidzę.
|
|
 |
- Kocham Cię. - Egh.. Jakoś to przeżyję.
|
|
|
|