 |
Boję się. Boję się, że gdy już będę tak cholernie szczęśliwa w Twoich ramionach, Ty powiesz, że to nie ma sensu. Boję się, że przez moją szkołę i treningi nie będziemy mieli dla siebie czasu i uznasz, że nie warto. Boję się, że gdy pójdziemy razem na imprezę i zobaczysz, że całuję się z innym, mimo, że nie jesteśmy parą, a wszystko i tak działo się pod wpływem alkoholu, przestaniesz się o mnie starać. Boję się, że jedno moje słowo, którego nie będę umiała zatrzymać dla siebie sprawi, że powiesz 'nie, to koniec'. Boję się. Boję się tak kurewsko, że cały czas czuję dziwne skrępowanie w klatce piersiowej. Obiecaj, że nigdy nie odejdziesz. Obiecaj, że będziesz się starał, że nie będziesz słuchał słów, które wypowiadam w złości. Proszę Cię, bądź przy mnie, niczego więcej nie pragnę... / believe.me
|
|
 |
"Tell me why all the best laid plans fall apart in your hands and my good intentions never end, the way I meant."
|
|
 |
A gdybyś mógł podejść do mnie i powiedzieć, że Ci zależy? Że żałujesz, że chcesz to zmienić, że chcesz spróbować. Wiesz ile by to zmieniło? Wiesz, że dałabym Ci szansę? Tak, nie wiesz, bo to wszystko skrywam w sobie. Sama siebie okłamuję wmawiając, że przecież dam sobie radę bez Ciebie. Że wcale nie muszę czuć Twojej obecności, że bez wiadomości od Ciebie da się przeżyć. To chyba gorsze niż sama świadomość, że tak nie jest. Źle, gorzej, najgorzej. Aż boję się, że może być coś dalej. / believe.me
|
|
 |
Dopiero dziś, prawie 3 tygodnie po naszej ostatniej wspólnej nocy, wybuchłam płaczem. Dopiero dziś wyrzuciłam wszystko, co zbierało się we mnie przez te kilkanaście dni. Dopiero teraz… Udawałam, że nic mi nie jest, ale chyba jednak się myliłam. Chyba za bardzo uwierzyłam, że może być łatwo. Chyba na pewno trafiłam na niewłaściwą osobę w tym momencie. I gdy pomyślę ile to za sobą pociągnęło konsekwencji jest mi jeszcze bardziej źle. Dokładnie wtedy, kiedy myślę, że gorzej być nie może. Nie chcę nikomu o tym mówić. Nie chcę, żeby widzieli mnie w takim stanie. Nie chcę się narzucać, nie chcę marnych pocieszeń, nie dziś, nie teraz… Nie kiedy On odchodzi, nie kiedy uświadamiam sobie, że tylko jego ręce dają mi poczucie bezpieczeństwa. To tak kurewsko boli, bo wiem, że wszystko zjebaliśmy. Po raz kolejny. / believe.me
|
|
 |
Dziwne. W momencie, kiedy mogłam Cię mieć, mogłam Cię tulić, całować, pieścić – nie czułam nic. Żadnych pierdolonych motylków, niekontrolowanego szczęścia, radości, euforii. Nic, kompletnie nic. Nawet, gdy nasze usta się złączyły nie było żadnego wybuchu. Zero emocji. Czy to znaczy, że to nie Ty jesteś mi przeznaczony? Przecież tak mocno tęsknię, kiedy Cię nie ma w pobliżu. Wspominam każdą chwilę spędzoną razem, każdy dotyk, ruch. A kiedy to wszystko staje się rzeczywistością nie czuję nic. Co ze mną kurwa nie tak? Co z nami nie tak? Ja już nie mam sił… / believe.me
|
|
 |
Pytasz mnie jaj sobie radzę. Ze szkołą, z życiem, ze znajomymi. Chcesz wiedzieć? Opowiem Ci. Żyję jak każdy inny nastolatek w moim wieku. W tygodniu chodzę do szkoły, z reguły. Wagary? Zdarzają się, ale staram się ograniczać. Wiesz, nawet ograniczyłam alkohol w tygodniu. Nie wierzysz w to? Tak myślałam, nikt nie wierzył. Od piątku zaczynam imprezy. Wiesz, jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żebym miała tylko jedno zaproszenie na weekendowy melanż. Wiem, ponoć się niszczę. Podobno alkohol, papierosy i narkotyki to zły pomysł. Zdaję sobie z tego sprawę. Wiem też, że matka nie jest zadowolona, kiedy wie, że wychodząc w piątek wieczorem, wrócę dopiero w niedzielę rano. Ale jakoś się tym nie przejmuję. Zupełnie. Przecież jestem młoda, mogę robić co chcę. Mówisz, ze nie mam racji? Tak, chyba nie mam, ale za późno, już tego nie kontroluję. / believe.me
|
|
 |
"Minęło już kilka miesięcy, a my nie rozmawiamy wciąż ze sobą, proszę daj mi jedną chwile . Podobno mówią, że czas leczy rany, dla mnie czas się zatrzymał, odkąd nie ma Cię przy mnie"
|
|
 |
Tak trudno z dnia na dzień odsunąć dawne zwyczaje. Tak ciężko zasypiać ze świadomością, że perfekcyjnie wszystko jebię. Źle się czuję, kiedy siedzę na facebooku i widząc zieloną kropkę przy Twoim nazwisku, nie wyświetla mi się nowe okienko z wiadomością od Ciebie. Boli mnie serce, gdy stojąc razem z przyjaciółmi, którzy po dłuższej przerwie witają się namiętnym pocałunkiem ze swoimi dziewczynami, tylko my stoimy wpatrując się gdzieś w dal, udając, że mamy to w dupie. Wiesz, że my też mogliśmy tak wyglądać? Że też mogliśmy się witać godzinami i nigdy się nie żegnać. Mieliśmy to w zasięgu ręki, co poszło nie tak? Najgorsza jest świadomość, że muszę pokazać teraz klasę. Klasę, której za cholere nie mogę w sobie znaleźć, bo za każdym razem chcę Cię przytulić i usłyszeć zapewnienie, że już będzie wszystko okej. Ale nic nie będzie okej. Nic zupełnie, dopóki nie wyleczę się z tej chorej miłości, która mnie niszczy. / believe.me
|
|
 |
Widząc przyjaciela z dziewczyną, mam nas przed oczami. Gdybym nie widziała twarzy, tylko pewien urywek z ich życia i miałabym zgadnąć kto na nim jest, masz moje słowo - powiedziałabym, że to my. Nie zawahałabym się, byłeś dla mnie tak samo dobry. Zazdroszczę im, że są tak inteligentni, że nie jebią swojego związku przez pierdoły. My tego nie potrafiliśmy. Spieprzyliśmy coś, co mogło być piękne. Żałujesz czasem? Chociaż przez chwile, zamykając oczy wieczorem. Przemknie Ci przez myśl moja osoba? Obok Ciebie? Na Twoich kolanach? W Twoich ramionach? Gdziekolwiek... Pamiętasz jeszcze mnie w ogóle? To nie tak miało wyglądać, właśnie tego się obawialiśmy, pamiętasz? Jesteśmy mistrzami. Mistrzami w jebaniu najpiękniejszych chwili. Jakoś nie jestem z tego dumna. / believe.me
|
|
 |
Niewyobrażalnie mocno się zaangażowałam. Każdego dnia odliczałam godziny do spotkania, do Twojego dotyku, nawet przypadkowego. Pamiętam każdą naszą rozmowę, każde dotknięcie talii, każde objęcie, pocałunki. Wszystko jest w mojej pamięci, jakby to było wczoraj. I gdybym wiedziała, że tamten wieczór jest naszym ostatnim, gdybym tylko miała świadomość, że zniszczymy wszystko na następny dzień, gdybym chociaż miała jakieś przeczucie, gdybym to wszystko mogła przewidzieć... Gdybym wiedziała, gdybym mogła cofnąć czas... Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym to wszystko naprawić, żeby było jak kiedyś. Nie musimy być razem, ale nasza przyjaźń - co z nią? Potrzebuję Cię, przecież tylko Ty potrafisz rozwiązać każdy mój problem, a od tygodnia nie mogę niczego ogarnąć, bo Ciebie nie ma. Czy tak będzie wyglądać moje życie? Jak sobie radziłam bez Ciebie? / believe.me
|
|
 |
Nikt od tygodnia nie zapytał jak się czuję, czy daję radę, czy czegoś przypadkiem nie potrzebuję. Nikt nie poruszył Twojego tematu, od tygodnia nie usłyszałam Twojego imienia wypowiedzianego przez kogoś innego. Każdy myśli, że dalej cierpię, że sobie nie radzę, ale dobrze wiedzą, że ja i tak powiem, że wszystko okej. Ale nie kłamię. Naprawdę jest okej, nic mi nie jest, czasem tylko przypomnę sobie jakim jesteś chujem, ale nic poza tym. Nie mdleję na Twój widok, jesteś mi zupełnie obojętny. I tak jest chyba lepiej, kiedyś nie mogłam opanować bicia serca, dziś jest już wszystko w porządku. Ale chcę, żebyś o czymś wiedział. Zrobię wszystko, żebyś powiedział "żałuję, że ją straciłem". Lecz będzie już za późno, wybacz. Mimo to, chcę mieć tą satysfakcję, że cierpisz. Pierwszy raz będziesz nieszczęśliwy i to przeze mnie. / believe.me
|
|
 |
Dziwnie jest, kiedy wieczorami myślę o swoim życiu. O tym jak się zmieniłam, jak wszystko jest zupełnie inne. Mam totalnie wyjebane na wszystko. Jeśli ktoś powie 'mam flaszkę', to chociaż by był na drugim końcu miasta, ja wsiadam w pierwszy autobus. Kiedy pada jedno hasło - impreza, ja piszę się pierwsza. Zwykłe spotkanie ze znajomymi łączy się ze wspólnym piciem. Nowe znajomości, niekontrolowane przygody z nowymi kolegami. Nie lubiłeś tego, tak? To w takim razie pierdol się, właśnie tak będzie wyglądać moje życie, nikt mnie nie będzie ograniczał, nie Ty. / bleieve.me
|
|
|
|