 |
nie uwierzyłbyś w rzeczy, które się tutaj dzieją
|
|
 |
uczucia i co z nich wynika, upojnie przenika mnie upojenie, wiem, że to pojmiesz
|
|
 |
nie masz się czego się obawiać wiesz, słońce świeci, gdy przestaje padać deszcz
|
|
 |
dziś oprócz Ciebie wiem..nie mam nic.
|
|
 |
Był samotny tak jak tylko samotny może być człowiek we wszechświecie. Skrywał swój ból i żal w najgłębszych zakamarkach swojej duszy. Cierpiał. Cierpiał tak bardzo, że każdego wieczoru jego dusza śpiewała smutną piosenkę jego uwięzionego istnienia. Nigdy się do tego nie przyznał. Nigdy jego świat nie nabrał takiego wymiaru. Ukrywał te emocje pod maską. Wybierał zwykłych ludzi i uświadamiał im jak wyjątkowi są, jak wiele znaczą dla jego świata. Świata, który tak bardzo kochał. Napawał się tymi wszystkimi chwilami kiedy nie był w końcu samotny aż dobiegał kres... w końcu wszyscy odchodzili. Pozostawał tylko on i jego odwieczny kompan - śmierć.
|
|
 |
Boję się, że zapomnisz. Nie o mnie. Ale o chwilach które razem przeżyliśmy. Bowiem każda miała w sobie coś niezwykłego.
|
|
 |
. Czekałam z nadzieją, że pewnego dnia zjawi się i już nigdy mnie nie opuści. To właśnie nadzieja pozwoliła mi wciąż funkcjonować. Odliczanie do kolejnego spotkania dodawały mi otuchy, że jeszcze kilka dni i znów zobaczę jego twarz. Jak jednak możemy się przekonać, nic nie trwa wiecznie. Mijały lata, a my wciąż walczyliśmy o nasze szczęście, aż w końcu... po prostu wszystko ustało. Zaczęliśmy się widywać coraz rzadziej, listy od niego nie przychodziły już tak często, a pewnego dnia ślad po nim po prostu zanikł. Otrzymałam ostatni list, który od tamtej chwili trzymam głęboko schowany w starej szufladzie.
|
|
 |
Życie pisze nam różne scenariusze. Czasami to od nas zależy, który z nich wybierzemy, jednak czasami nie mamy jakiegokolwiek wpływu na to, jak potoczy się nasz los. Niezależnie od sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, każdy z nas był kiedyś w życiu zakochany. Dla niektórych było to tylko zauroczenie, które z czasem zrozumieli i postanowili ruszyć dalej, dla innych był to czas nieodwzajemnionej miłości, która przyniosła im tak wiele bólu. Ja również byłam zakochana. Zadziwiające jest, że mimo odwzajemnionej miłości, również przynosiła mi wiele bólu. Te proste chwile, kiedy tęsknota za nim zabierała mi zdrowy rozsądek. Znasz to uczucie? Tęsknisz za kimś tak bardzo, że zapominasz jak się oddycha? Te chwile, kiedy nie potrafisz myśleć o niczym innych tylko o bezpieczeństwie jakie odczuwałaś będąc w jego ramionach? Tak właśnie się czułam. Jednak to ani w jednej sekundzie mojego życia nie przeszkodziło mi w wierze. Wciąż czekałam.
|
|
 |
Podczas ich pierwszego spotkania czuła do niego pewnego rodzaju niechęć. Był zbyt pewny siebie, arogancki, wścibski. Jakby pozjadał wszystkie rozumy świata. Utrzymywała się w odpowiedniej odległości od niego, zamknięta w swoim małym świecie. Aż w końcu pojawił się on i chwytając ją za rękę wprowadził ją w zakamarki swojej zranionej duszy, a z każdym krokiem bolało coraz bardziej i bardziej. Nie potrafiła zrozumieć jak tyle cierpienia jest w stanie wytrzymać jedno stworzenie. Jak odrzuca świat bojąc się kolejnego zranienia. I wiedziała już, że on jest wart walki. Jest wart więcej niż sam mógł zdawać sobie z tego sprawę.
|
|
 |
A kiedy zobaczył ją po raz pierwszy, wiedział już, że znalazł na ziemi swoją namiastkę nieba.
|
|
 |
Zanim powiesz komuś kocham - zastanów się, czy to nie tylko zauroczenie które z czasem przejdzie. Nie rzucaj słów na wiatr, bo nawet nie wiesz jak ogromna jest siła słowa kocham. Jak wiele szkód możesz wyrządzić bawiąc się czyimiś uczuciami, jak upadniesz na samo dno zostając sam. Tylko ty i echo twojego bezsilnego krzyku.
|
|
 |
A fakt który czynił tą chwilę wyjątkową była sama wiadomość, że miała go na swoją wyłączność. Była w jego ramionach, miejscu w którym czuła się najbezpieczniej. I nic ani nikt nie był w stanie jej tego odebrać. Liczyła się tylko ta chwila, która dla nich wydawała się wiecznością.
|
|
|
|