|
Chciałabym znów usłyszeć jego głos, chociażby w słuchawce. Ten zachrypnięty męski głos, przyprawiający mnie o dreszcze.
|
|
|
Kieliszki pójdą w ruch, czysta już czeka. To tylko kolejny wieczór bez Ciebie, to tylko kolejny miesiąc i tysiące papierosów.
|
|
|
Ja się kurwa pytam, gdzie to moje wymarzone szczęście ?
|
|
|
Jednego dnia, chcę byś poszedł do innej, bo przecież ja na Ciebie nie zasługuję. Drugiego mam ochotę Cię przywiązać do kszesła łańcuchami, tylko po to byś nie odszedł. Chore, wiem.
|
|
|
Bądź szczęśliwy, ale ze mną.
|
|
|
wbiję nóż w nasze klatki, bo lepiej by było, gdybyśmy oboje byli martwi / HuczuHucz
|
|
|
Jeśli kiedykolwiek poczuję do kogokolwiek co takiego jak do Ciebie, obiecuję, że zapomnę. Chociaż spróbuje, jeśli tylko znów zacznę drżeć przy każdym dotyku, niczym dziewica. A serce wybije szybszy rytm. Obiecuje.
|
|
|
Stanęłam naprzeciw niego, czując jak serce mocno uderza mi to o żebra to o płuca, próbujące łapczywie złapać haust powietrza. Spojrzałam w jego oczy, których barwę mogłabym opisywać godzinami. Poczułam dotyk jego dłoni na moim policzku, przymknęłam oczy, napawając się tym uczuciem, które ogarniało mnie od wewnątrz, czułam dreszcze na całym ciele, jak nigdy. - trzęsiesz się - usłyszałam jego zachrypnięty głos zupełnie nie zwracając uwagi na wypowiedziane słowa. Uśmiechnęłam się. Wtedy zrozumiałam, jak silnym uczuciem go dażę skoro całe ciało mi drży, zmysły są wyostrzone, a serce ? Serce omal nie wskoczyło w jego kieszeń.
|
|
|
Zabij mnie, jeśli nie chcesz wracać. Bez Ciebie i tak nie istnieje.
|
|
|
Spójrz na mnie i pomyśl. Czy ja, taka mała, naiwna, mogłabym Ci nie wybaczyć ?
|
|
|
To czego nie rozumiesz, wyczytasz z moich oczu. / Chada
|
|
|
I choćbym chciała, to nie mam wpływu na to czy się odezwiesz czy nie. Nie odezwę się również pierwsza, bo nie mogę się poniżać aż tak bardzo. Mimo wszystko uczuć do Ciebie, i tęsknoty rozpierdalającej mnie od środka, nie odezwę się pierwsza, a nawet więcej. Postanowiłam przestać czekać, na telefon od Ciebie czy chociażby wiadomość. Przestałam. Nie warto i być może będzie to moją głupotą, ale wiecznie nie mogę czuć Twojego zapachu w powietrzu, na pościeli, nie mogę szukać Cię wśród tłumu, wariuję, cholera wariuję. Nie wracasz, więc nie czekam już.
|
|
|
|