 |
|
Rozpalić to Ty możesz, ale zmysły ;D / losemymind. Eh eh ^^
|
|
 |
|
'I nawet jeśli nie masz butów ubieraj nową sukienkę i znów pójdziesz boso, pójdziesz boso' / losemymind ^^
|
|
 |
|
Miałam mężczyznę za którego oddałabym ten cały pierdolony świat. Teraz to nieważne. / [?]
|
|
 |
|
''Jeśli nie teraz to kiedy? Jeśli nie Ty to kto, mały człowieczku?' Moja odpowiedź była mniej enigmatyczna i kładła nieco słabszy nacisk na poetyckość - brzmiała 'SPIERDALAJ'."
|
|
 |
|
Bity bicia serca układały się w jedno słowo 'zostań', które kierowane do Ciebie miało Cię zatrzymać. W ostatnim momencie odwróciłeś głowę, by spojrzeć mi w oczy. 'Proszę Cię, tylko nie płacz' usłyszałam Twój niepewny głos. Osuwając się na podłogę schowałam twarz w dłoniach. 'Proszę, nie' usiadłeś obok mnie i obejmując mnie ramieniem po raz kolejny pozwoliłeś zatopić się w Twoim zapachu. Kiwając twierdząco głową otarłam ręką mokre od łez policzki. 'Zobaczysz, ułoży się. Może nie od razu, ale się ułoży mała'. Zaśmiałam się. 'Wiesz? Masz rację. Wszystko się ułoży, naprawi. Ot tak, zupełnie samo. Bez żadnej pomocy. Jakoś to ogarnę, wiem to. Ułoży się tylko dlatego, że Ciebie już nie będzie, że nie będziesz już mógł zepsuć nic, co buduje. Dlatego się ułoży' powiedziałam z uśmiechem. Zostawiłam Cię tam z pełną świadomością tego, że tym razem to nie ja będę żałować, ale Ty. / dontforgot
|
|
 |
|
Nienawidzę gdy mnie tak traktujesz. Nienawidzę, gdy pozbawiasz mnie uczuć. Nienawidzę momentów, w których zabijasz we mnie człowieka. /pierdolisz
|
|
 |
|
Jeszcze czasem wracam do tego, co było. Do słów i gestów, które tylko my potrafiliśmy zrozumieć. Myślę o tym, jakie imię ma teraz Twoje serce, przecież mojego nie chciałeś. Wyobrażam sobie jak wyglądasz z inną dziewczyną w ramionach i chyba jej zazdroszczę. Nie Ciebie, chyba nie. Zazdroszczę jej moich marzeń, które ona spełnia dzięki temu, że ma Ciebie, że wypowiadając słowo 'mój' w myślach ma Twój obraz i słyszy jak szum wiatru zmienia ten jeden, krótki wyraz w Twoje imię. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. Że mimo wszystko znajdziesz w niej to wszystko, czego z takim trudem i zaangażowaniem szukałeś we mnie i nigdy nie potrafiłeś znaleźć. A może po prostu nie chciałeś. / dontforgot
|
|
 |
|
czasem sobie nie radzę. zamykam się wtedy w pokoju i kładę do łóżka. nakrywam kołdrą i wtulam w poduszkę, którą tłumię płacz. mam ochotę krzyczeć, ale wiem, że nie mogę - nie mogę, bo podobno jestem silna, bo przecież stwarzam takie pozory. nie mogę, bo obiecałam sobie, że już nigdy się przez Ciebie nie złamię, w takim stopniu by nie potrafić znaleźć sensu życia. / veriolla
|
|
 |
|
Miłość jest wtedy gdy się kłócicie, gdy wylewasz za niego łzy, ale tego nie żałujesz. Trzaskacie drzwiami, rzucacie wyzwiskami, ale nadal siebie chcecie. /esperer
|
|
 |
|
to było jak bulimia. pakowanie w siebie kolejnych emocji, spotykanie się z Nim, aby nasycić się kolejną serią minut w Jego ramionach, czułych słów i buziaków w czoło. następnie te rozłąki, by wszystko 'wyrzygać', opróżnić się, zapomnieć-każda z czynności wykonywana nadaremnie, żeby potem znów otworzyć potencjalną lodówkę, określają jako miłość, znów wpychać w siebie do bólu żołądka, czy tam serca, jak kto woli.
|
|
 |
|
pamiętam tę noc jak przez mgłę, niby normalna jak każda z tamtego okresu mojego życia. tym razem miałem powód, żeby się najebać do nieprzytomności. tym razem piłem przez nią. rozsypując kreski myślałem tylko o tym, aby uciekła z mojej głowy,albo po prostu przytuliła się i powiedziała, że kocha. jedna kreska, kielon i w tany z jakąś suką, dla której przespać się ze mną było najlepszą nagrodą. jedna, druga, każda miała coś podobnego w sobie do niej, ale nie była nią. wkurwiam się siadam i znów daję w szyję z tą jebaną nadzieją , że ona będzie tu, że chcę tego niedojrzałego zjebanego gnoja, który tylko walczy ze sobą, nie radzi sobie i składa się z samych wad. ale ona dalej nie chcę i dalej jest w tej popieprzonej głowie, więc muszę pić i brać więcej, więcej, więcej...
|
|
|
|