 |
Używamy masek żeby ukryć żal i ból, śmiejemy się z wszystkiego, a tak naprawdę pęka nam serce.
|
|
 |
Uśmiechasz się, bo wiesz, że ona kocha Twoje spojrzenie, czy dlatego, że śmieszy Cię fakt, że kolejna naiwna dziewczyna wierzy w miłość?
|
|
 |
Umiał kochać. Ale wszystkie dziewczyny dookoła.
|
|
 |
Nie żałuję tego co było. Żałuję, że tak nie jest.
|
|
 |
Nie chcę Cię zniechęcić. Chcę żebyś był pewny tego co robisz, bo ja już nie mam sił znowu o kimś zapominać.
|
|
 |
|
mam tylko prośbę , postaraj się zrozumieć, że jetem w strasznym rozpierdolu .
|
|
 |
|
Ludzie mówią, że rozumieją, przez co przechodzisz, ale to nieprawda. To niemożliwe. Jak mogą cię rozumieć, skoro ich życie płynie wciąż tym samym rytmem? Ja budziłam się w nocy i widziałam jego twarz na suficie. Wyobrażałam sobie, że słyszę jego głos na schodach. Wybuchałam płaczem w nieodpowiednich momentach, a gdy zaczynałam płakać, nie potrafiłam przestać. To było potworne./ książka
|
|
 |
Działałeś tak szybko, gdy gęsia skórka ledwo opętała moje ciało, już kierowałeś ramiona w moją stronę.
|
|
 |
Nie sądziłam, że życie może być tak pełne kolorów i przyjemnych uczuć. Moją dewizą od zawsze było: Life is brutal. Nothing more. Chyba jednak byłam w błędzie. No bo… Wystarczyło jedno spojrzenie tych czekoladowych oczu z tymi iskierkami . Jeden przepiękny uśmiech. Dowcip, a potem jego śmiech. Wystarczyło tak niewiele z jego strony by moja wizja świata zmieniła się o 180 stopni.”
|
|
 |
|
JA SIĘ KURWA PYTAM GDZIE JEST TO CAŁE FRIENDS FOREVER KURWA?! / eloszmero.
|
|
 |
- I co, jesteś szczęśliwy?
-Nie. - mruknął, a na jego twarzy pojawił się cień smutku. - Bo rozum wybrany przez kogoś innego ograniczył mi pole manewru i nakazał bym kierował się również rozumem. - westchnął i położył się obok mnie. Nie pytałam już o nic, nie starałam się nawet nic powiedzieć. Wiedziałam, że to ja mu ograniczyłam wybór. Jednak... nie potrafiłam inaczej. Chciałam uchronić się, nas przed bólem. Dlaczego on tego nie może zrozumieć? Dlaczego za każdym razem próbuje, może nie świadomie, przekonać mnie, że lepiej by było jakbyśmy byli razem? 2/2
|
|
 |
-O czym myślisz? -Zaczęłam prowadzić wewnętrzną kłótnię pomiędzy sercem a rozumem. -westchnęłam. -I kto wygrywa? - ciągnął temat dalej. -Chyba rozum. - odparłam, wzruszając ramionami i przenosząc wzrok na chłopaka. -A jaką drogą cię prowadzi? - zapytał, przyglądając mi się z zainteresowaniem. -Bolesną teraz, ale mniej bolesną później. - wytłumaczyłam, zakładając za ucho włosy. -A serce jaką by cię prowadziło? -Szczęśliwą teraz, a bolesną później. -To dlaczego zrezygnowałaś ze szczęścia dla bólu, a później z bólu na mniejszy ból, który niby będzie absurdalnym szczęściem? - pytał dalej. Ciągle pytał i wpatrywał się we mnie tymi zaciekawionymi oczami. Westchnęłam zrezygnowana. Położyłam się na łóżku i zasłoniłam oczy ręką. -Dlaczego zadajesz takie trudne pytanie? - jęknęłam. - A ty czym się kierujesz? - spytałam go, odsłaniając oczy i unosząc się na łokciach. -Sercem. - odparł bez zastanowienia i odwrócił się bardziej w moją stronę. 1/2
|
|
|
|