 |
Sposób na szczęście - nie przejmować się tym, na co nie mamy wpływu.
|
|
 |
Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma swoją nazwę. Nazywamy je nadzieją.
|
|
 |
Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie.
|
|
 |
Samo czekanie jest nadzieją. Czekam, a więc mam nadzieję. Gorzki smak nadziei.
|
|
 |
Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu... Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie.
|
|
 |
Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może tchórzostwo. Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują.
|
|
 |
Słowo `nie` - nie jest skomplikowane, ale tak często jest nie zrozumiałe.
|
|
 |
Wróciła,po zakończeniu roku.Pobiegła do pokoju.Trzasnęła drzwiami.łzy same napływały jej do oczu.Zdjęła uroczą sukienkę,kupioną specjalnie na tę okazje.Wszystko było nie tak.Miała jakąś tam nadzieję w głębi, że jednak nie.Że nie będzie tak jak jest.Ale nie.W dodatku on nie odpisywał.Same głupie myśli chodziły jej po głowie.Wyszła na dwór.Usiadła na huśtawce i postanowiła po raz kolejny zacząć wszystko od nowa.Zapomnieć o swojej sis,która była ważnym elementem tej składanki.Która zniknęła.Wyjechała.Rozpłynęła się jak bańka mydlana.
|
|
 |
malowała serduszka na ostatniej stronie w każdym zeszycie.. była cała rozpalona. miała 37.4 stopni gorączki ale chuj. obiecała sobie, że pójdzie zobaczyć jak to on się ślicznie uśmiecha i mówi jej imie najwspanialej jak nikt inny. widział jak ona męczy się w szkole. podszedł do niej na przerwie i zapytał `może pójdę do pani i powiem, że się źle czujesz i pojedziesz do domu co.?` a ona powiedziała `teraz czuję się tak jak nigdy dotąd, tak wspaniale`. on przytulił ją i szepnął do ucha `będzie jeszcze lepiej`. ona z czerwonym nosem i podkrążonymi oczami szła przez szkolny korytarz ale miała ten swój usmiech na twarzy i tą świadomość, że on idzie za nią..
|
|
 |
pisali ze sobą cały dzień i pół nocy. napierdalali sie równo. gdy spotkali sie w szkole jedno magiczne `cześć`. nic więcej. ją to zaczęło wkurzac, bo ile mozna. albo mu zależy albo nie. gdy przyszła do domu i czekała az on napisze to swoje szarmanckie `co tam.?` nagle patrzy na telefon coś zaświeciło. jest. odpisała mu durnie, głupio itp. a on nawet nie zapytał dlaczego. wkońcu wydusiała to z siebie i napisała mu kilka słów prawdy a on na to `dobrze, postaram się.`
może coś się zmieni w ich zyciu. oby, bo ona tak dłużej nie potrafi.
|
|
 |
była w trzeciej gimnazjum. dostała jedynkę na koniec roku szkolnego z historii. nie mogła przejść do następnej klasy. wyjść z gimnazjum. tak bardzo chciała iść do tej samej szkoły gdzie on. ale jak dowiedziała się, że jej oceny są tak słabe załamała sie. obaj podkochiwali się w sobie, ale żadne nie wiedziało o tym. że ona mu a on jej. on dowiedział się o tym od jej kumpeli, że ona nie przejdzie do następnej klasy. on specjalnie z kilku następnych sprawdzianów dostawał 1, aby zostać z nią razem w tej klasie, szkole. no i najważniejsze razem z nią.
|
|
 |
- opisz mnie w trzech słowach. - stwierdziła.
- ale dlaczego tylko w trzech .? - zapytał.
- tylko trzy i koniec.
- piękna, zajebista, inteligenta.
- ehem. dziękuję. - uśmiechnęła się do telefonu i zarumieniła..
|
|
|
|