pisali ze sobą cały dzień i pół nocy. napierdalali sie równo. gdy spotkali sie w szkole jedno magiczne `cześć`. nic więcej. ją to zaczęło wkurzac, bo ile mozna. albo mu zależy albo nie. gdy przyszła do domu i czekała az on napisze to swoje szarmanckie `co tam.?` nagle patrzy na telefon coś zaświeciło. jest. odpisała mu durnie, głupio itp. a on nawet nie zapytał dlaczego. wkońcu wydusiała to z siebie i napisała mu kilka słów prawdy a on na to `dobrze, postaram się.`
może coś się zmieni w ich zyciu. oby, bo ona tak dłużej nie potrafi.
|