 |
pierwszy dzień w szkole, a już mam jej dość.
|
|
 |
nie musisz nic robić. jesteś cudowny tylko dlatego, że jesteś.
|
|
 |
Kochać a podobać się to jest różnica .
|
|
 |
kiedy odejdzieszsz, pamiętaj o mnie,
Pamiętaj o nas i o tym, czym byliśmy.
Widziałem jak płaczesz, widziałem jak się śmiejesz.
Obserwowałem Cię śpiącą przez chwilę.
Mógłbym być ojcem Twojego dziecka.
Mógłbym spędzić z Tobą życie.
Znam Twoje lęki, Ty znasz moje.
Mieliśmy wątpliwości, ale teraz jest dobrze.
I kocham Cię, przysięgam, że to prawda.
Nie potrafię żyć bez Ciebie /goodbye my lover
|
|
 |
pieprzę to co mówią, życiem się nie przejmuję, jakoś umieram, twierdząc 'jeszcze mam na to czas' olewam zupełnie wszystko, po co mam tu siedzieć, i wypatrywać odpowiedni moment na śmierć? wolę korzystać, słuchać tych cholernych kłamstw, patrzeć, jak ludzie się mną bawią, nic mi nie mówią, traktują mnie, jak gówniarę, której nie należy się chwila zrozumienia. myślą, że się niczego nie domyślam, jestem za młoda, mam wszystko gdzieś, i nie płaczę, nie mam uczuć, brak mi serca, a to co do niego czuję jest moim wymysłem, z którym sobie przestaję radzić. kiedyś im pokażę, że nie grali tak, jak powinni, oni nigdy nie usłyszą ode mnie słowa 'dziękuję za to, że jesteście' nie wiedzą, jak bardzo spieprzyli mi coś, za czym teraz tęsknie, o kim teraz myślę, i u kogo teraz bym chciała siedzieć na kolanach, wpatrując mu się w oczy, czytając każdy następny dzień w jego ramionach ze szczęściem. / serduszkowata_ta
|
|
 |
zapominając o tym, że odszedł, wybrałam się na spacer w nasze miejsce. szłam przed siebie, uśmiech towarzyszył mi przy każdej okazji, jednak spadające liście z drzew pokazały mi, jak bardzo jest źle. nie bałam się, że to może kolejne rozczarowanie, ja prawie już nie żyłam. nie było jego, euforii też brak, całkowita pustka, z która przechodziłam przez park, wskazała mi drogę na cmentarz. nie chodziłam tam od kilku dni, nagle poczułam, że muszę tam zostać na dłużej. on tam zawsze był, nigdy nie wychodził z kumplami na mecz, o który, jak słyszałam to przechodziły mnie dreszcze. nie lubiłam, jak bez pożegnania trzaskał drzwiami, i zostawiał mi kartkę na lodówce 'kochanie, jutro wrócę' nagle nie ma tego jutra, nie bez niego, to wszystko już nie istnieje, a ja wciąż przyglądam się charakterze jego pisma, nie mógł tak po prostu odejść, nie zostawiając skrawa papieru ze słowem 'żegnaj' / serduszkowata_ta
|
|
 |
Taaaaa nazwał mnie dziwką..Ale oboje wiemy, ze tylko dlatego, że mu zazdrościł, że to nie on był na jego miejscu..Próbował, ale nie osiągnął "celu". Ale czy to jest powód by nazywał mnie dziwką, skoro jak sam twierdzi "ma dziewczynę" ? || pozorna
|
|
 |
minęło cztery miesiące od mojej spowiedzi, dokładnie pamiętam pokutę, którą zadał mi kapłan. wstawałam, i przytrzymałam się drzwiczek od konfesjonału, ksiądz mnie rozpoznał, wybiegłam stamtąd ze łzami w oczach, bałam się, że od tamtego momentu już nie będę mogła ukrywać w sobie cierpienia, że już każdy będzie wytykał mnie palcami, choć wiem, że on powinien o tym zapomnieć, ja tego nie chciałam. po prostu tak działa na mnie pustka, która pozostała po nim, po moim sensie. dziwne, że nie umiem teraz podejść, i spojrzeć prawdzie w oczy, wygadać się Bogu, dlaczego tak naprawdę teraz gości w moim sercu żal do niego. / serduszkowata_ta
|
|
 |
każdej nocy zamartwiam się o siebie, zostaje zupełnie sama, nikt mi nie pomaga. nie, że nie chcą, nie, że zabrakło mi przyjaciół, nie, że nie mam wsparcia, nie, że ludzi mnie zostawili samą. nie chcę już żyć, lecz umrzeć nie umiem. czekam na ten dzień, gdy niebiosa zabłysną dla mnie. będę wiedziała, jak mam kroczyć po świecie, uśmiechnę się wmawiając wszystkim, że już nie długo dam im znak, jak osiągnąć tak wiele, w kilka lat, znów być kimś, z kim chcesz dzielić każdy fragment drugiej opowieści, właśnie o nas. / serduszkowata_ta
|
|
 |
Każdy kolejny dzień, to tajemnica jutra.
|
|
 |
Zamknij oczy i proszę, nie pozwól mi odejść.
|
|
 |
|
'wiem kim ona jest . to skrzyżowanie maszyny do lodów i szmaty do podłogi .'
|
|
|
|