|
Gdybym mógł być jak duch, mieszkałbym w Twojej kieszeni od jesieni do jesieni, gdybym mógł.
|
|
|
-Masz tak, że stojąc u czyjegoś boku czujesz,
że czas ucieka Ci pomiędzy palcami?
Masz tak, że żyjąc zastanawiasz sie czy to Twoje życie?
Masz tak, że myślisz o sobie jak o kimś innym?
Czujesz, że to nie tak miało być?
-Mam, każdy tak ma.
|
|
|
Spytaj się człowieka,który nie ma rąk,jak to jest móc przytulić ukochaną osobę.Ślepca,jak to jest móc widzieć piękno otaczającego go świata.Niemowę,jak to jest móc krzyczeć z radości. Kalekę na wózku,jak to jest móc biec przed siebie bez celu.Głuchego,jak to jest móc słyszeć radosny świergot ptaków co dnia.Bezdomnego,jak to jest móc wyspać się w ciepłym łóżku.Głodnego,jak to jest móc być najedzonym do syta.Sierotę jak to jest mieć rodziców.A potem spytaj siebie,jak to jest doceniać swoje życie.
|
|
|
A teraz jej nie ma, wracam, zawracam, robię koła i się cofam, szukam i zaczynam już ją wołać, bezwiednie, ale gdzie bym nie spojrzał, jest nieobecna.
|
|
|
przeminął mi kupon w galerii, przeminął mi termin ważności kremu, przeminęło mi kilku przyjaciół, kilka lat życia i Ty. kurwa, wszystko mi przemija.
|
|
|
Nieważne jaki wybierasz sposób autodestrukcji. Ktoś zaszywa się w bibliotece, ktoś inny - w knajpie. Rezultat w obu przypadkach jest identyczny. Sposób autodestrukcji mówi jedynie o rodzaju człowieka. Powiedz mi, jaką dla siebie wybierasz ruinę, a powiem Ci kim jesteś. Innymi słowy, powiedz mi czym wypełniasz swoją samotność - książkami, muzyką, liczeniem oddechów? W sumie jest coś w samotnym siedzeniu w ciemnościach, co przypomina Ci jak wielki jest naprawdę świat i jak daleko jesteśmy wszyscy od siebie. Jedynie gwiazdy wyglądają jakby były tak blisko, że można sięgnąć i ich dotknąć. Lecz wcale tak nie jest. Czasami rzeczy zdarzają się być bliższe niż naprawdę są, wiesz? Na to samo chorują uczucia. Jednak we wszystkich przypadkach punktem wyjścia jest nuda lub smutek, końca zaś - samozniszczenie.
|
|
|
Podobno można obliczyć trwałość związku, odejmując liczbę kłótni od liczby zbliżeń seksualnych. Nazywa się to, w wolnym tłumaczeniu, liniowym prognozowaniem małżeńskiego szczęścia. Im więcej seksu, a mniej kłótni, tym małżeństwo będzie trwalsze. W sumie – całkiem prosta recepta.
|
|
|
Chcę kogoś spotkać. Z kimś porozmawiać, na kogoś nakrzyczeć. Kogoś uderzyć, kogoś ucałować. Komuś uścisnąć rękę, do kogoś się śmiać. Z kimś wypić trochę wina, komuś powiedzieć, że go nienawidzę a komuś, że bardzo lubię, może nawet użyłabym słowa na K. Chcę teraz tylko kogoś spotkać.
|
|
|
Szanuj siebie na tyle, by odejść od wszystkiego co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci szczęścia ...
|
|
|
Dopiero w późniejszym wieku dowiadujemy się co nas spotkało w młodości .
|
|
|
-byłem głupcem, że zostawiłem stokrotkę wyrastającą spod śniegu
dla zwykłej róży rosnącej w ogrodzie sąsiada - westchnął zatrzymując
swe dłonie na przemęczonych policzkach.
- jesteś głupcem, bo nie wróciłeś sprawdzić czy przypadkiem ona tam
jeszcze nie rośnie...
|
|
|
Na jego miejscu nigdy nie wypuściłbym z rąk kobiety, która patrzy na mnie z taka pasją. Gdyby któraś tak na mnie spojrzała, odciąłbym jej nogi, by nie mogła już ode mnie uciec i kazałbym jej przysiąc, że wyrwie mi serce, jeśli kiedykolwiek zapałam uczuciem do innej._
|
|
|
|