Nieważne jaki wybierasz sposób autodestrukcji. Ktoś zaszywa się w bibliotece, ktoś inny - w knajpie. Rezultat w obu przypadkach jest identyczny. Sposób autodestrukcji mówi jedynie o rodzaju człowieka. Powiedz mi, jaką dla siebie wybierasz ruinę, a powiem Ci kim jesteś. Innymi słowy, powiedz mi czym wypełniasz swoją samotność - książkami, muzyką, liczeniem oddechów? W sumie jest coś w samotnym siedzeniu w ciemnościach, co przypomina Ci jak wielki jest naprawdę świat i jak daleko jesteśmy wszyscy od siebie. Jedynie gwiazdy wyglądają jakby były tak blisko, że można sięgnąć i ich dotknąć. Lecz wcale tak nie jest. Czasami rzeczy zdarzają się być bliższe niż naprawdę są, wiesz? Na to samo chorują uczucia. Jednak we wszystkich przypadkach punktem wyjścia jest nuda lub smutek, końca zaś - samozniszczenie.
|