 |
Sama. Jestem sama w pokoju. Źle mi. Cisza. Ona jest zła, wiesz? Bo słyszę samą siebie. Swój oddech. Bicie serca. Trzepot rzęs. Ruch kości. Za oknem słońce. Nie lubię słońca. Lubię, gdy na dworze jest szaro. Chłód. Wtedy łatwiej się oddycha. Powietrze jest lżejsze. Szczególnie po deszczu. Gdy pada, niebo płacze.Wiesz co jest w tym dziwnego? Wtedy ja też płaczę. Jest wieczór. Najczęśćiej późny. Noc. Nawiedza mnie smutek. Czuję łzy przy powiekach. Robi się jeszcze ciszej. Ta cisza wręcz odżywa. Rozumiesz? Krzyczy! Tylko ja to słyszę. Bo wewnątrz mnie również rozchodzi się krzyk. Tak bardzo głośny. I chcę się wydrzeć, krzyczeć i płakać, ale nie mogę. Chyba boję się krzyku. Zmiesza się z wrzaskiem ciszy i odbije. Zostanie odepchnięty od ścian i trafi we mnie. Co, jeśli wróci do mnie przez mój słuch i rozejdzie się w środku mnie? Wtedy echo, ono zabije. Zabije mnie od wewnątrz. Pęknie serce, nadszarpnięte łzami duszy. Wciąż skamla. A ja nadal nie potrafię jej uciszyć, łkam wraz nią./dzekson
|
|
 |
Ktoś, kto nie boi się ośmieszenia napisałby: tęsknię.
|
|
 |
"Niedziela nie dzieliła ich na pół.
|
|
 |
"Jeżeli miałbym zostawić wszystko i za horyzont prysnąć, wziąłbym cię za rękę i uścisnął ją szybko, szepnął, że cię kocham mocno i stawiam na nas i nie wiedziałabyś o tym nawet jeśli bym kłamał. Jeżeli tak zrobię to nie będzie twoja wina, przeklnę nas lecz nie dowiesz się, że nic nie zrobiłaś, jutro będziesz mi życzyć, żebym skończył w rowie za to, że nie powiedziałem ci, że chciałem odejść. A jeśli byłbyś moim najlepszym kumplem nie dowiedziałbyś się, że mam w dupie ten bajzel, wpadłbym do ciebie i postawił wódkę i ostatni dzień spędziłbym z tobą w knajpie. Ostatni raz śmialibyśmy się z naszych byłych, bełkotali jakie były głupie, że nas rzuciły, odprowadziłbym cię pod dom, zbił pięć chłopaku, a sam nowe życie zacząłbym na kacu."
|
|
 |
Ale ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień bez powodu. Coś musiało się stać. Nikt tak po prostu nie rezygnuje ze wszystkiego.
|
|
 |
Z niejednego pieca chleb jadłam, niejedną wódkę piłam, na dnie i na szczycie leżałam i te mentalne koty do swoich mentalnych kawalerek też adoptowałam, co by pustkę w sercu wypełnić. - See more at: http://malvina-pe.pl/post/286-nieznosna-lekkosc-bytu#sthash.0ro7c5Id.chlWLzw3.dpuf
|
|
 |
I proszę Cię, proszę, zostań tu, nie zostawiaj mnie teraz, bądź przy mnie i otulaj swoim ramieniem i mów mi, że jestem jedyna i wciąż zapewniaj, że wszystko się ułoży, choć wiem, że to jedno wielkie kłamstwo, ale przy Tobie, przy Tobie jestem w stanie w to uwierzyć i całuj mnie i Jezu, nie zostawiaj, oh no nie zostawiaj, czy to tak wiele? / believe.me
|
|
 |
Jestem w rozsypce. jestem pokruszonym uczuciem
resztką na Twoim bucie
|
|
 |
Teraźniejszość jest teraz dla mnie najważniejsza. Wcale nie przyszłość! Nie chcę już więcej na nic czekać. Nie chcę, aby ktoś wysłał do mnie SMS'a, wyznał mi miłość, napisał, że chce spędzić ze mną resztę życia, a potem okazało się, że pomylił numer telefonu.
|
|
 |
Nie mieli facebooka, nie mieli komórek, więc okoliczności na Nich wymuszały to, że musieli być ze sobą, żeby porozmawiać, żeby się poczuć, żeby się zakochać, znienawidzić. Oni musieli się dotknąć i trochę poobcować ze sobą, no my.. My niekoniecznie już musimy.
|
|
 |
Jęknęły głuche kamienie. Ideał sięgnął bruku.
|
|
|
|