 |
Mam dosyć. Powyżej uszu mam zastanawiania się o co znów może Ci chodzić. Nie chcę już martwić się, o co rzucisz focha jutro. I jeżeli myślisz, że wiecznie będę Cię przepraszać, nie wiedząc nawet za co, to jesteś w błędzie. Zrozum, że nie jesteś pępkiem świata, i choć tak Ci się wydaje, nie jesteś jedyny. Zrozum że też mam swoje życie, i swoje problemy, a ty zamiast mi pomóc, dodajesz mi ich. Dziękuję, że jesteś taki troskliwy. Gorące pozdrowienia za pomocą środkowego palca. //ejczujeszto.
|
|
 |
A teraz patrz jak odchodzę. I miej tą świadomość, że ja już nie wracam. //ejczujeszto.
|
|
 |
Żyj tak, aby w przyszłości, gdy będziesz słuchał o wydarzeniach jakie miały miejsce w twoim życiu, nie wiało nudą. Aby żaden z twoich dni nie poszedł się jebać, aby nie został stracony. Nigdy nie bój się wyzwań. Życie masz tylko jedno, więc go wykorzystaj. Zapamiętaj. //ejczujeszto.
|
|
 |
Ma wielu wrogów, pamiętam jak zmawiał kumpli i umawiali się na ustawki. Uwielbia się bić. Kocha afery. Często cwaniakuje, zdarza mu się wypić i zapalić. A ja? Ja zawsze miałam tą satysfakcję, że wystarczy jedno moje słowo i on zrezygnuje z całej listy rzeczy które uwielbia, a mogą narobić mu one niepotrzebnych problemów. Gdy tak robił wiedziałam już że mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko. Byłam pewna. //ejczujeszto.
|
|
 |
kiedy podniósł po raz pierwszy na mnie rękę, zaczęłam bać się o samą siebie. nie chodziło tutaj o ból fizyczny jaki mi sprawił. bardziej rozchodziło się o mój rozum, który mi odebrało. o to, że potrafiłam kochać kogoś kto mnie krzywdzi. kogoś kogo powinnam znienawidzić. martwiłam się, gdy moja podświadomość toczyła wojny z sercem, starając się przedstawić mu swoje racje. na marne.
|
|
 |
godzinami siedzę przy Twoim grobie, krzycząc do boga, że nie wierzę w jego istnienie. nie jestem przykładem cnót czy świętości, ale na taką niewyobrażalną tragedię na pewno sobie nie zasłużyłam. żałuję, że się nie rozstaliśmy zanim jakaś skurwysyńska siła wyższa z własnego kaprysu mi Ciebie odebrała. może gdybym Cię straciła ze świadomością, że nie byłeś mój, byłoby mi lżej pogodzić się z tą niewybaczalną koleją rzeczy. może gdybyś mi nie obiecywał, że każdy z naszych oddechów będzie synchronizowany, teraz byłoby mi łatwiej. żałuję, że nigdy mnie nie skrzywdziłeś. że nie byłeś podłym skurwysynem łamiącym dziewczynom serca tak jak łamie się opłatek w dniu 24 grudnia. byłoby mi zdecydowanie lżej. pocieszałabym się, że wcale mi Ciebie nie brakuje. bo łatwiej jest tęsknić za podłym, nic nie znaczącym bydlakiem niż za mężczyzną swojego życia po którego śmierci, czujesz się jak podstarzała wdowa.
|
|
 |
Najbardziej uwielbiałam, kiedy pokazywał mojej mamie poranne esemesy 'miłego dnia słońce' i te z wieczoru 'dobranoc kocie' a ona się rozczulała i mówiła w kółko jakie to słodkie i jak to dawno nie dostawała takich esemesów od taty kiedy jedzie do pracy na kilka dni, po czym wybuchaliśmy śmiechem. Do dziś rano i wieczorem spoglądam na telefon, czy czasem nie ma koperty, a w niej takiej właśnie wiadomości od Ciebie. Możesz nazwać to obsesją, lub po prostu zakochaniem. //ejczujeszto.
|
|
 |
żyję. oddycham. tak jak prosiłeś. wieczorami biorę lekki nasenne z nadzieją, że nie będę miała znów koszmarów. z Tobą w roli głównej. Ciebie, umierającego. Twoją ostatnią prośbą było to, żebym żyła. przecież doskonale wiesz, że nigdy nie byłabym Ci w stanie odmówić. po przebudzeniu łykam garść tabletek przeciwdepresyjnych. lekarze twierdzą, że pomagają. ja czuję się tylko odurzona, niczym na haju. ale to nie zmienia postaci rzeczy. to nie zmienia faktu, że nadal Cię czuję. że nadal Cię słyszę. że wciąż widzę Ciebie obok siebie. z domu wychodzę sporadycznie. przestałam dbać o tak nieistotne sprawy jak wygląd czy przyklejony do twarzy uśmiech. ludzie z obawy na to jak zareaguję nie pytają o moje samopoczucie. traktują mnie jak wariatkę. jak uciekinierkę z zakładu psychiatrycznego. tylko dlatego, że kochałam. tylko dlatego, że oddałam swoje serce do depozytu osobie, która nie żyje. osobie, która zabrała narząd odpowiedzialny za mój uśmiech, razem ze sobą. bezpowrotnie.
|
|
 |
Podobało mi się w Tobie wszystko. A obrażałam Cię tylko dlatego, że uwielbiałam przeprosiny w postaci słodkiego buziaka. //ejczujeszto.
|
|
 |
- Wmawianie sobie zdania 'mam wyjebane' z reguły nic nie daje. - Płakanie w poduszkę i podcinanie sobie żył też z reguły nic nie daje. //ejczujeszto.
|
|
 |
Ja zawsze tak miałam. Nigdy nie potrafiłam wyrażać uczuć, oczywiście pomijając pogardę, zimno, ironię, gniew, i zwykłą wściekłość i antypatię do świata. Nie wiem dlaczego tak było, może po prostu tak mnie wychowano? Może nie nauczono mnie okazywać uczuć? Nie wiem, zresztą chuj z tym. Zastanawia mnie jedno, dlaczego to właśnie przy Tobie o tym zapominam? Dlaczego właśnie dla Ciebie zachowuję się inaczej? Dlaczego to przy Tobie uginają mi się kolana a gdy całujesz moim ciałem i umysłem w jednej chwili potrafi zawładnąć słowo 'więcej!' ? //ejczujeszto.
|
|
|
|