 |
najbardziej frustrujące, są momenty kiedy układam sobie przez pół lekcji to co pragnę Ci powiedzieć. słysząc dzwonek, przeczesuję swoje blond loki palcami. wychodzę z klasy i powtarzam sobie, że dam radę. później nadchodzi kulminacyjny moment. mijam Cię na korytarzu, a Ty rzucasz swoje 'siema'. cały scenariusz się sypie. mój język dostaję paraliżu. zanim zdążę zmusić swoje struny głosowe do wydania z siebie dźwięku, znikasz mi z pola widzenia. a ja? ja mówię swoje namiętne 'cześć', niskim głosem do stojącej przede mną szafki na buty.
|
|
 |
wybacz, że nie przychodzę na nasze spotkania bez bielizny, nie zdzieram z Ciebie ubrania na przywitanie, a zamiast 'cześć' nie mówię 'bierz mnie'. przepraszam, że nie kręcę przed Tobą tyłkiem i nie smyram Cię po udach w najmniej odpowiednich do tego momentach. wybacz, że nie oddałam Ci się po pięciu minutach naszej rozkwitającej znajomości. z całego serca przepraszam, że nie jestem nią.
|
|
 |
Taka już jestem. Prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem fizyki i prawdopodobnie nigdy nie powiem Ci jak bardzo Cię kocham i potrzebuję aby żyć. //ejczujeszto.
|
|
 |
Jaki sens widzisz w płakaniu po osobie, która na wszelkie możliwe sposoby, pokazuje Ci żebyś dała sobie spokój? Osobie która jest tak cholernie wobec Ciebie obojętna? Osobie która przez cały czas leciała w chuja i udawała bezgraniczne uczucie i miłość? Nie rozumiem co osiągniesz smutkiem, łzami? Wytłumacz mi też to, dlaczego nie ruszysz dupy i nie pokażesz jemu i całemu światu, że nie jesteś naiwną i bezsilną dziewczynką, że możesz osiągnąć wszystko, że to wszystko co on robi, nie jest warte twoich łez. Weź się w garść i przestań płakać nad rozlanym mlekiem. Tacy są faceci, mała. A przede wszystkim, takie jest życie. //ejczujeszto.
|
|
 |
Dziękuję. Tak bardzo dziękuję Ci za to, że zawsze przy mnie jesteś. Bo tylko Ty potrafisz tak słodko popchnąć mnie w kierunku wielkiej zaspy, natrzeć, a potem, gdy trzęsę się z zimna, czule przytulić i wyszeptać, że wreszcie masz do tego powód. Kocham to. Kocham Ciebie. //ejczujeszto.
|
|
 |
Nic nie poradzę na to, że wybucham niekontrolowanym śmiechem, wtedy kiedy wypada być poważnym. Nie wytłumaczę Ci też tego, że kiedy ktoś jest smutny, pocieszeniem z mojej strony jest dobić go tak bardzo, aż zacznie się śmiać. Nie mogę też logicznie wyjaśnić faktu, że uwielbiam się brudzić, tarzać w śniegu i udawać nie zrównoważoną psychicznie. Ja po prostu jestem inna. Bardzo bardziej inna od twoich pro elo barbie krejzolek, rozpaczających po złamaniu różowego tipsa. Wybacz. //ejczujeszto.
|
|
 |
I znów idąc pustą ulicą miasta, uświadamiam sobie jak bardzo tandetne jest moje zachowanie. Idę przed siebie, słuchając jakiejś szajskiej piosenki o nieszczęśliwej miłości, ze łzami spływającymi po policzkach. Brakuje jeszcze skoku z dachu wieżowca lub przereklamowanych prób podcinania się żyletką, tylko po to, aby wzbudzić w NIM poczucie winy. jednym słowem: ŻAŁOSNE. //ejczujeszto.
|
|
 |
Podobno przyjaciel to ten który nie pytając o powód smutku potrafi sprawić że na twarzy znowu pojawia się uśmiech . A co jeśli SAM jest tym powodem? //ejczujeszto.
|
|
 |
wszystkie cytaty niżej są z mojego profilu na portalu cytaty.info.
|
|
 |
Napiszę książkę. Główną bohaterką będzie w niej twoja obojętność w stosunku do mnie.
Bohaterką drugoplanową będzie moja nic nie znacząca miłość do twojej osoby. //ejczujeszto.
|
|
|
|