 |
otworzyłam drzwi do swojego serca, a później kiedy już wszedłeś i się rozgościłeś chciałam je zamknąć. właśnie wtedy upierdoliłeś mi nimi palce.
|
|
 |
A dzisiaj mam zamiar dobrze się bawić. Chuj w to, że już bez Ciebie. //ejczujeszto.
|
|
 |
Coraz częściej potwierdza mi się teoria, że przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną nie istnieje. //ejczujeszto.
|
|
 |
lubię ten stan, kiedy cała roztrzęsiona trzymam w dłoni plastikowy kubek wypełniony po brzegi wódką. kiedy podchodzi do mnie obcy facet, a później wymieniamy się nawzajem śliną. nie lubię budzić się następnego ranka w pustym łóżku, kiedy on leży na podłodze, a głowa pęka mi w szwach. nie lubię, kiedy kucam na podłodze i odpalając papierosa czuję się jak zwykła, bezwartościowa szmata wypruta z jakichkolwiek emocji. właśnie wtedy dochodzi do mnie, że bliskość drugiej osoby przepełniona uczuciem jest dla mnie ważna niczym ta cholerna kawa każdego ranka. ta, która daje mi energię na każdy, nawet najpłytszy i najbardziej wyćwiczony uśmiech w ciągu dnia.
|
|
 |
Kolego, żałosne tłumaczenie, że nie przyjdziesz bo nie masz kasy na prezent, możesz wsadzić sobie w dupę. A szlugi to sobie może za wszy kupujesz? //ejczujeszto.
|
|
 |
W szkole nigdy, nie trzymała się w jednej grupie. Razem z całą szkołą, tworzyli grupę. Raczej nikt jej nie nienawidził, nikt nie uważał jej za wroga. Miała prawdziwych przyjaciół. Kochali ją, zresztą ze szczególną i prawdziwą wzajemnością. Wydawałoby się- wielka szczęściara. Ale jednak czegoś jej brakowało. Czegoś większego niż sława. Tej nastoletniej dziewczynie ze złamanym serduszkiem brakowało jego codziennych uścisków, słodziutkich buziaków.. Brakowało jej jego miłości. //ejczujeszto.
|
|
 |
Właśnie dziś, zdałam sobie sprawę z ilości tych ludzi, którym mogę powiedzieć wszystko. Wiem, że zawsze mogę liczyć zarówno na przyjaciół, jak i na kuzynów przy których wszystko jest łatwiejsze, a problemy zamieniają się w błahostki. Więc jakim cudem, mając tak wspaniałą grupę kochających ludzi, przejmuję się tym, że nie mam wsparcia w tym jebanym ciocie? //ejczujeszto.
|
|
 |
nie możesz się pozbierać z podłogi, leżąc gdzieś między fotelem, a nogą od stołu. bierzesz do dłoni telefon i uświadamiasz sobie, że tak naprawdę żaden z numerów nie jest odpowiedni, aby pod niego zadzwonić w celu uzyskania pomocy. w powietrzu unosi się odór podmokniętych od taniego wina paneli, a Ty cicho łkasz, uświadamiając sobie, że codziennie mijasz miliardy ludzi, a tak naprawdę jesteś zupełnie samotna. żadna z nich nie podałaby Ci ręki, gdybyś przewróciła się o sznurówki swoich ulubionych trampek.tak naprawdę żadna z mijanych przez Ciebie osób nie oddycha z dedykacją dla Ciebie.
|
|
 |
Nie ma to jak mama krzycząca, że jesteśmy jej siostrami. Nie ma to jak tata puszczający muzykę na fula i próbujący być 'MŁODZIEŻOWY I NA FALI' nawijając do wszystkich 'spoko, nara, lajcik, jeah. ' i wykonując przy tym jakieś dzikie manewry rękami. Bezcenne, kurwa bezcenne. //ejczujeszto.
|
|
 |
Bo moje ideały to zawsze skurwysyny bez serca. //ejczujeszto.
|
|
 |
Daj spokój no. Naprawdę mam już serdecznie dosyć twoich wielkich powrotów. Po chuja wracasz, jeżeli za tydzień, może dwa, odchodzisz do pierwszej lepszej, przypadkowej laski którą podnieci twoja fotka na nk. I jeżeli myślisz, że za każdym razem, będę do Ciebie wracać.. To masz kurwa rację. //ejczujeszto.
|
|
|
|