 |
u mnie ciągle to samo,a co tam u was?
|
|
 |
to nie jest tak, że nie umiem bez nich żyć, bo z pewnością po jakimś czasie nauczyłabym się normalnie funkcjonować, ale tutaj chodzi o coś innego. ja zwyczajnie nie chcę ich tracić, nie chcę by znikali. zwyczajna sympatia przerodziła się w miłość. tak właśnie, pokochałam ich całym serduszkiem. znalazłam w nim specjalne miejsce, które już chyba na zawsze pozostanie zarezerwowane tylko dla nich. nikt nie potrafi mnie tak rozbawić, tak pocieszyć, czy poskładać po kolejnej rozsypce. nikt nie da mi już takich pokładów szczęścia. co więc będzie, gdy wyjadą? gdy zostanę tu sama? nie możemy tego stracić, nie teraz, gdy tak bardzo czuję się dobrze w ich szeregach, gdy stali się dla mnie drugą rodziną.
|
|
 |
"to nasz przywilej, że dzisiaj jesteśmy sami,ej dotknij mnie,rękami,ustami w usta."
|
|
 |
"lubię mieć cię tu,a potem przytulić cię czule."
|
|
 |
''kiedy czas bliźni rany,to już czas na zmiany.''
|
|
 |
byłaś wszystkim,a dziś oddalasz się coraz bardziej mimo,że tak bardzo mnie kochałaś..
|
|
 |
każdy dzień,opierający się na kłamstwie.
|
|
 |
to okropne,że w Twoich najtrudniejszych chwilach,nawet przyjaciel nie jest w stanie Cię zrozumieć.
|
|
 |
zaciskam pięść,a na kartkę spływa krew.
|
|
 |
nie chce mi się oddychać,a miałam być szczęśliwa.
|
|
 |
jak to jest,że mimo upływu lat słysząc jego imię czuję to dziwne ukłucie? jak to jest,że słuchając piosenek,które nam towarzyszyły tyle lat temu łzy same napływają do oczu?jak to jest,że lata mijają a ja widząc go przypominam sobie te wszystkie wspólne chwile?jak to jest,że myśląc o nim wciąż pamiętam jak się wtedy czułam?jak to jest,że niby nie był pierwszy,ale traktuję go jak pierwszą prawdziwą miłość?jak to jest,że mimo upływu czasu pamiętam wszystkie słowa i gesty? tak bardzo jestem wdzięczna losowi,że mogłam to wszystko przeżyć. zakazany owoc smakuje najlepiej.miłość, która tak wiele mnie nauczyła..
|
|
 |
cz.1 tak cholernie smutno i przykro jest mi w tym momencie. czuję się oszukana. nie wiem czemu akurat to uczucie mi towarzyszy,ale jest nie do zniesienia. myślałam,że wyjaśniliśmy sobie wszystko to,co gryzło mnie od dobrych kilku miesięcy. myślałam,że jest teraz szansa na to,żeby coś się w końcu zmieniło,żeby ruszyło w dobrym kierunku. a dzisiaj okazuje się,że to wszystko zniknęło,nic nie ma,pusta kartka. dobrze widziałeś ile znaczyła dla mnie ta rozmowa,jak ostatkiem sił powstrzymywałam łzy,jak przez zaciśnięte gardło wypowiadałam tak bolące mnie słowa i drżącymi dłońmi odpalałam papierosa,żeby z dymem wypuścić niepotrzebne emocje.
|
|
|
|