|
Na ścianie wiszą wspomnienia. Nie ma ich i wisi im to, jak mniemam.
|
|
|
I miała czelność zapytać, co się stało. 'Nic, co będzie Cię interesowało. Nie musisz się tym przejmować, możesz spokojnie wrócić do swojego ekscytującego życia.' - 'No przestań, nie powiesz swojej najlepszej przyjaciółce?! Mów!' -' ..Nie żartuj sobie ze mnie. Już dawno temu przestałam być Twoją najlepszą przyjaciółką. Sama to wszystko skreśliłaś. Nic nie obchodziły Cię moje problemy, nie masz pojęcia co działo się w moim życiu przez ostatni rok. Byłaś zbyt zajęta sobą. Ale o tym też nie chciałaś gadać. Wolałaś kłamać. Okej, już dawno się z tym pogodziłam. Mimo to przesiedziałam caluśką imprezę podtrzymując Twoją głowę nad miską, gdy twoje nowe koleżanki bawiły się na sali. Nie udawaj skruchy. Nadal masz to gdzieś.. Nie, nie próbuj przepraszać, robiłaś to już milion razy! Przyjaciele są dla mnie jak skarby, jestem w stanie dla nich zabić.. Wiedziałaś o tym. Nie lubię nikogo obwiniać, ale wiesz co? Tym razem nie mam sobie nic do zarzucenia. Twoja wina' /shhhhh
|
|
|
Nie zastąpisz mi go. A wiesz czemu? Bo on nauczył mnie kochać, nauczył mnie kochać tylko jego.
|
|
|
Wyłączyłam się na świat, ostatnie wydarzenia zmieniły wszystko. Strach nie chce odejść, dominuje nad wszystkim. Boję się tak straszliwie. Czuję niepewność, niech ktoś w końcu powie mi, że będzie dobrze. Niech ktoś obieca. Niech ktoś zagwarantuje! Boje się, boje się, boje! /shhhhh
|
|
|
I zazdroszczą tak strasznie. I nienawidzą przez to, że wieczorami spaceruje z chłopakiem, na którego widok wszystkie sikają. I są takie głupie, bo nie rozumieją. Nie wiedzą, że to tylko ziomeczek, nie wiedzą, że jest przyjacielem, nie wiedzą, że to u niego w domu płakałam po swoich wielkich lovestory, nie mają pojęcia, że to do mnie zawsze przyjdzie z problemem. I nazwą mnie puszczalską, są takie zazdrosne. Nienawidzą, ale pytają o jego życie, bo wiedzą, że wiem! Do tego takie naiwne, wydaje im się, że sprzedam przyjaciela, powołując się na 'kobiety mówią sobie takie rzeczy' czy 'laski powinny trzymać razem'. Proszę was, haha. /shhhhh
|
|
|
Dzisiejszy dzień uświadomił mi, co to znaczy "patrzyły na mnie i mówiły do mnie: mamo!" w kontekście butów. Jak się tam nie pozabijam na balu gimnazjalnym i różnych takich - całkiem dobrze będzie:) tak, czas zacząć znajomość ze szpilkami!
|
|
|
Po części zawsze będziemy chcieli cofnąć czas - do tamtych momentów, wspomnień, rozmów. Zawsze wspomnienia nie będą oddawały wagi chwil przeżywanych w czasie teraźniejszym. Bieg czasu i nasza pamięć przekształcą barwy głosu, a skóra nigdy nie będzie paliła tak samo. Nie przekonuje nas to, iż przyszłość pisze nam kolejne scenariusze, też piękne w niektórych aktach, na pewno. Nie zgadzamy się z dawkowaniem. Chcemy mieć wszystko w tym jednym momencie. Nienawidzimy ćpuńskiego życia ze szczęściem w ramach narkotyku. Chcemy się zaćpać, umrzeć ze szczęścia, dzisiaj najlepiej - z winem zagrzebani w kołdrze.
|
|
|
Kiedyś możemy o tym porozmawiać, teraz nie bardzo rozumiem do końca konsekwencje, pojęłam schemat, idę do przodu, ciągnę wagonik osób, żeby nie zostawały tam z tyłu, zniszczeni, zmęczeni życiem, bez sił i nadziei. Przykleiłam do siebie tę plakietkę i teraz mam być silna, mam nad wyraz dobrze dawać sobie radę, postępować dobrze, bezbłędnie, i nieważne, że nie mam pojęcia jak, mam mętlik w głowie, multum ciężkich wyborów, nie, nieistotne, mam zwyczajnie to wziąć na swoje barki i poukładać. Nie składałam jeszcze tak skomplikowanej układanki.
|
|
|
Sterta notatek, powtórki, gdzieś echo bierzmowania, egzaminów, wszystkiego, a tymczasem jedna jedyna ochota to schlanie się do nieprzytomności.
|
|
|
Pewnie zareaguję śmiechem, gdy powiesz mi, że za kilka miesięcy wszystko będzie już ustabilizowane w moim życiu, wszystko zdążę poukładać, dam radę, ale zrób to, proszę, bo potrzeba mi każdej dawki nadziei.
|
|
|
Czemu dopiero z wiekiem zdajemy sobie sprawę, co jest naprawdę ważne w naszym życiu? Dlaczego jak idioci, nie doceniamy ludzi, którzy zawsze są przy nas? Czemu nie zdajemy sobie sprawy z kruchości, czemu doceniamy po stracie?! Oczywiście, dopiero doświadczenia nas tego uczą, to one pokazują prawdę, wykluczają niepewne i nietrwałe jednostki z naszego życia. Jesteśmy w kropce. Nie ma nic. Kropka jest jak czarna dziura. Słabi uciekli. Silni zostali wciągnięci w nicość. /shhhhh
|
|
|
|