 |
` sens życia zginął przy pierwszej wylanej łzy przez tego Debila .
|
|
 |
“Ten kto ma śmiałość, zwycięża”.
|
|
 |
Zjawił się ktoś, kto pokochał mnie taką , jaką jestem. Zaakceptował moje wady i nawyki. Zjawił się ktoś, kto powiedział, że jestem najpiękniejszym cudem świata. Powiedział, że mnie kocha ponad wszystko. Zjawił się ktoś, kto stwierdził, że nie może żyć beze mnie. Stwierdził, że jestem idealna. Zjawił się ktoś, kogo pokochałam całym sercem.
|
|
 |
jestem wyjatkowym tchorzem. czesto musze uciekac od tych,ktorzy sa mi najblizsi i jechac samotnie w jakies miejsce, gdzie jeszcze nigdy nie bylam, a potem wracac. dzieki temu zycie wydaje mi sie wiecznie swieze,bo wiem,ze wciaz cos nowego czeka na odkrycie.to jest jak szybowanie-daje mi odpowiedz na wszystkie watpliwosci.kiedy wyjezdzam czuje sie tak prawdziwie,a gdy wracam-mam poczucie,jakbym cos utracila.
|
|
 |
chcialam sie przekonac jak daleko mozemy razem zajsc i jak dlugo to potrwa
|
|
 |
czulam sie,jakbysmy grali zakochanych.to byl jeden wielki zart.
|
|
 |
idz na calosc,posun sie za daleko.jesli przekroczysz granice,wszystko dobrze sie ulozy!
|
|
 |
zapominamy wiekszosc z tego, co nam sie przydarza.
|
|
 |
wiem tylko,ze zawsze bylam soba,zylam dla tych przeblyskow zrozumienia ,przyplywow olsnienia.
|
|
 |
według mnie,milosc jest wynalazkiem mezczyzn.zawsze uwazalam sie za kobiete,ktora nie powstydzilaby sie poswiecic zycia dla mezczyzny-w moich oczach bylby to dowod odwagi i wielkosci. zamieszkiwanie tego meskiego swiata zmienilo mnie na dlugo w slaba kobiete.bylam slaba,rozpaczliwie pragnelam milosci i majac gleboka swiadomosc swojego tragizmu,wycwiczylam sie w egocentryzmie i roczulaniu nad soba.to byl moj zamkniety,pelen silnych emocji wewnetrzny swiat,ktory uwazalam za bardzo piekny.
|
|
 |
jego znikniecie wypaczylo wszystko,czym bylam i co wiedzialam. czasem czulam sie jakby pogrzebano mnie zywcem.pogodzilam sie z tym,ze tak wlasnie musi wygladac moje zycie.nie rozwazalam przejecia kontroli nad sytuacja i nie moglam przerwac tego lancucha nieszczesc.z pewnoscia brakowalo mi determinacji.w czasach tej beznsensownej mlodosci gralam jednoczescie role ofiary i zabojcy.bylo mi wstyd,czulam sie nic niewarta i wlasnie dlatego nie potrafilam zakonczyc tej dziwacznej podrozy.mozliwe,ze ostatecznie zmusilam sie,by zyc dalej,uratowal mnie jednak nie lek przed smiercia,lecz wstret do samej siebie.
|
|
 |
i proszę Cię , nie mów mi o tęsknocie . bo to nie ty siedziałeś całą noc na parapecie , z mp3 w ręku - słuchając w kółko ' please don't leave me
|
|
|
|