 |
- ile razy mam ci powtarzać, że mi zależy? ile jeszcze pierdolonych razy znów odwrócisz się do mnie plecami, kiedy będę chciał ci coś wyznać?! - zaczął krzyczeć, kiedy chciałam już odejść, odwróciłam się do niego mówiąc - zależy ci, tak? to proszę, udowodnij to! - jak? - ty powinieneś to lepiej wiedzieć, w końcu ci na mnie ponoć zależy. powinieneś wiedzieć, co chciałabym teraz usłyszeć, co chciałabym, żebyś zrobił i... - zamknął mi usta pocałunkiem - ja - zaczął - ja po prostu chcę być z tobą. nieważne jak długo nasze szczęście potrwa, nieważne ile razy będziemy się kłócić. ja chcę za każdym razem po tych jebanych kłótniach,które zapewne wystąpią, bo nie jesteśmy idealni, przytulić cię. chcę cię całować, kiedy przegrasz mecz i nosić na rękach, kiedy wygrasz. chcę nawet siedzieć na trybunach, mimo, że kurewsko mnie nudzi kosz i ręczna, ale jeśli po boisku będzie biegać moja kobieta marzeń, mogę tam nawet zamieszkać.chcę po prostu być przy tobie, bez względu na konsekwencje. / believe.me
|
|
 |
sama nie wiem jak jest. nie czuję nic, pustka. leżę bezczynnie na łóżku patrząc w sufit bez żadnych emocji, bez myśli. oddycham płytko, a z oczu lecą kolejne łzy. nie potrafię Ci powiedzieć jak się czuję. wiem jedynie, że nie mam siły, całe ciało dygocze, nie potrafię zasnąć, nie mogę nic przełknąć. zabawne, co nie? jak wiele może się zmienić przez jedną osobę. nigdy nie sądziłam, że będę aż tak słaba. chcę stąd odejść, na zawsze.
|
|
 |
Zapomnieć i nie dać po sobie poznać, że kiedykolwiek się coś czuło. / believe.me
|
|
 |
Nigdy więcej miłości. Motylków w brzuchu, spontanicznych pocałunków, wspólnych wieczorów, imprez. Żadnych sentymentów, brak konsekwencji. Zero zmartwień, zero niepotrzebnych kłótni o innego faceta. Totalna wolność. Czasem brakuje mi tylko tego słodkiego "kocham cię", ale daję radę. Nic mi nie jest, wszystko w porządku, przecież nie potrzebuję miłości. / believe.me
|
|
 |
Nie wiesz jak bardzo zjebałam sobie życie, odkąd Cię w nim nie ma. Nie masz pojęcia ile złych decyzji można podjąć w miesiąc. Zapewniam Cię, nie uwierzyłbyś, że to ja, gdybyś się znalazł na tej samej imprezie. Już nie jestem tak idealna, nie przejmuję się, co inni o mnie mówią, nie patrzę, czyj kieliszek biorę i co w nim jest. Nowe znajomości z facetami nie kończą się z reguły tylko na rozmowie. Nie byłbyś dumny, gdybyś to zobaczył. Ale to Twoja zasługa, że jestem teraz tu gdzie jestem. Ty pokazałeś mi, że nie warto okazywać swoich uczuć. To Ty dałeś mi nadzieję, a na następny dzień udawałeś, że nic między nami nie było. Więc nie mów mi teraz, że robię źle, że nie powinnam, że to nie jestem prawdziwa ja, bo nigdy, przenigdy prawdziwej mnie nie poznasz. Choćbyś nie wiem jak się starał, jebie mnie już Twoje zdanie. A Ty? Ty możesz dalej zabawiać się ze swoimi 'przyjaciółkami', mam to gdzieś. / believe.me
|
|
 |
"Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart. I zapominać chcę, tak często jak się da, że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart..."
|
|
 |
Otwieram oczy i niestety wciąż jestem tutaj. I tylko marzyć może mi się świat tonący w uczuciach / Eldo
|
|
 |
być może nie potrafię już normalnie funkcjonować. przyśpieszone tętno. roztrzęsione ciało. przez łzy obserwuję jak niebo zmienia swoją barwę. dwie osoby, jedno spotkanie i wciąż nie mogę dojść do siebie. nie potrafię uwierzyć, że jestem aż tak słaba.
|
|
 |
Wiem, że w głowie mam burdel, mam niepoukładane,
chociaż staram się jak umiem to raczej nierealne,
żeby nagle wszystko unieść i ułożyć jak układankę,
może kiedyś się nauczę, przestanę czuć się bezkarnie. / Vixen
|
|
 |
Już nie interesuje mnie co robisz, z kim i gdzie. Nie tęsknię za Twoimi ramionami, które tak szczelnie mnie chroniły przed światem. Nie wodzę wzrokiem po trybunach szukając Twojego uśmiechu. Kiedy wchodzę do autobusu to jedynie na tyły, nie obawiając się Twojego magnetycznego wzroku. Ale proszę Cię, nic do mnie nie mów. Nie mów nawet "cześć", nie odzywaj się, nie psuj tego. Bo tylko Twój głos sprawia, że przechodzą mnie ciarki. Tylko Twój, bądź zaszczycony. / believe.me
|
|
 |
nowy dzień. nie wstajesz od razu. leżysz w bezruchu, zastanawiając się czy jest sens opuszczać łóżko. po około godzinie siadasz na rogu. bierzesz kilka głębszych oddechów i idziesz do łazienki. bierzesz zimny prysznic. stajesz przed lustrem i z nienawiścią w nie patrzysz. ubierasz się. robisz makijaż, aby zakryć łzy, stres, smutek, nieprzespane noce, samotność... nakładasz na twarz uśmiech.wychodzisz, stwarzając obraz uśmiechniętej, zadowolonej z życia dziewczyny.
|
|
|
|