 |
Miałaś nie płakać, miałaś być twarda.
Co z Tobą jest.
Miałaś nie tęsknić, miałaś już nie śnić.
Zapomnieć mnie.
Miałaś nie płakać, świat poukładać.
Żeby miał sens.
Łatwo mówi się - ja wiem.
|
|
 |
Zapal mi papierosa i włóż go do moich ust.
Jesteś jedyną osobą, którą chce mieć mnie obok.
I mogę wymyślić tysiąc powodów dlaczego.
Nie wierzę w ciebie, nie wierzę w ciebie i mnie.Myślę, że uczysz się żyjąc, uczysz się kiedy tracisz miłość.
|
|
  |
|
Zabawne, nie? Mówiliśmy, że się nie kochamy. Że nie potrafimy obdarzyć nikogo wyższymi uczuciami. Oboje mieliśmy wyjebane na wszystko, na wszystkie brednie o miłości. Liczył się melanż, kolejna zabawa, kolejne znajomości na jedną noc. Oboje byliśmy znani z tego, że nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach. Tak nam było dobrze, dopóki nie trafiliśmy na siebie. Wyobraź to sobie, takie same światy, takie same poglądy i taki sam brak uczuć. To musiało się tak skończyć. Na finiszu nie kochałam nikogo mocniej i nikogo mocniej nie zraniłam. Nikt też mnie tak nie sponiewierał. Musieliśmy odejść, zawsze odchodziliśmy. Żadne się nie przyznało, że ma serce
|
|
  |
Slyszysz mnie? Milczeniem krzycze w Twoja strone. Chcialam Ci powiedziec to jak sie czuje, ale chyba nie potrafie. Moja dusza błąka sie po pustyniach samotności. Czas mija, a ja... A ja ze lzami w oczach wspominam Ciebie i ciągle mam nadzieje na to, ze zrozumiesz jak bardzo dla Mnie wazny byles i jesteś. Tak bardzo rozdziera sie, juz wielokrotnie, zranione moje serce. Zgubilam siebie po tym wszystkim. Po radosnych dniach i wieczorach spedzonych w zaufaniu z Toba. Nie wiem kim bylam dla Ciebie, nie wiem kim jestem teraz. Jestem samotna jak moja dusza na pustyni i powinnam się pogodzic z tym, że niedoszli kochankowie odchodzą. / gieenka
|
|
 |
Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i
Nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół i
Nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze,
Że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce.
Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i
Nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół .
Ale kocham Cię, kocham, wciąż Cię kocham, kur**
I nie znam już innych słów, to jest zbyt trudne.
|
|
 |
Tak bardzo chciałbym, żeby jutro mogło się to zmienić.
Żebym mógł dać Ci, to co chcę Ci dawać i dostać to od Ciebie.
Tak bardzo chciałem dzisiaj Ci powiedzieć, że
Mówię Ci co chcesz usłyszeć i mówię to dla Ciebie.
Tak mocno chciałem Twoich oczu, Twojej skóry .
Tak bardzo chciałem Twoich dłoni, tak mocno czułem to.
Tak bardzo chciałem obok być, nie myśląc ile to kosztuje.
Tak mocno czułem to, tak bardzo byłaś mi potrzebna.Tak bardzo chciałem być potrzebny Ci,
Niezbędny tak jak Ty mi do dziś.
Tak bardzo byłaś jedna, jak nigdy, nigdy nikt.
Tak bardzo mocno chciałem z Tobą żyć.
Tak mocno byłem pewny, czekałem kiedy powiesz mi.
Że jesteś dla mnie, jesteś ze mną, że ja i Ty.
To coś, co jest na pewno, że jest naprawdę.
Że to co było między nami wciąż jest i wciąż jest ważne i…
|
|
 |
Funkcjonowałam normalnie mimo że tak mnie skrzywdził. Wiadomo miałam gorsze dni wspominałam i tęskniłam. Teraz kiedy jest obok ciesze się ale nie potrafię zaufać jak wcześnie. Przekraczacie granice rozmowy mimo że wiecie że to błąd ale uczucie stało się silniejsze. Kiedy z dnia na dzień wasz kontakt blednie twoje funkcjonowanie się cholernie zaburza.
|
|
 |
Dlaczego wszystko jest takie skomplikowane ?
|
|
 |
Ej mała, co się stało ? choć to cie przytulę.
Oddaj mi swoje łzy, a ja zabiorę tobie smutek.
Wiem, osamotnieni żyjąc we własnych światach.
Proszę zostań albo jak lessi do mnie wracaj.
Zostań proszę, pragnę się tobą opiekować.
Choć dzieli nas wszystko, chce nadal próbować.
Wiem, jestem skurw*****, potrafię ranić.
Może dziś cie poznam, jutro spróbuje stracić.
Stań przy mnie, bo bez ciebie jestem wrakiem.
|
|
 |
Fizycznie stoję, a psychicznie klęczę !
|
|
 |
Jadąc autobusem zauważyłam niewidomego mężczyznę z psem przewodnikiem. Wszyscy patrzyli się na niego jak na kogoś z innej planety ja zapewne robiłam to samo. Obserwowałam go jak sobie daje rade i myślałam jak wygląda jego codzienność. W oczach psa było widać więcej bólu niż w oczach mężczyzny.
|
|
  |
bardzo doceniała to co dla niej robił ten chłopak. Ze te najmniejsze niespodzianki były dla niej czymś wielkim, ze chyba nigdy w życiu jej nikt przyniósł tyle radości co on. Przyzwyczaiła się bo przecież przez proste gesty człowiek się przyzywczaja. Nawet te wyjścia na dwór dawały dużo szczęścia, oderwania się od tej jej zwykłej szarej rzeczywistości.... / gieenka
|
|
|
|