|
Ludzie mówią, że się zmieniłem, olewam przyjaciół, rodzinę, szkołę, treningi. Mówią, że uzależniłem się od komputera, jakby nie wiedzieli, że wciąż czekam na wiadomość od Ciebie. Ale Ty masz już swoje życie, nowych przyjaciół, inne zajęcia - dobrze, że sobie radzisz, ale ja tak nie potrafię i choćbyś nie wiem jak bardzo mnie prosiła, żebym wyszedł z domu, żebym znów zaczął żyć - nigdy nie wyrwę się od Twojej nieobecności, której chyba zapomniałaś ze sobą zabrać. Nawet kiedy wychodzę wciąż patrzę na telefon, bo może nie słyszałem jak dzwonisz, może w końcu odpisałaś na mojego sms'a. Każde miejsce przypomina mi Ciebie ale wiem, że muszę z tym żyć, kiedyś wrócisz, choć wątpię, że jeszcze do mnie - nie jestem już pewien Twoich uczuć, niczego nie jestem pewien - nie powiem Ci o tym, bo nie chcę Cię zranić ale tracę nadzieję i co gorsze - czuję, że tracę też Ciebie. / bibliografia.
|
|
|
Pamiętam jeszcze tamten dzień - spotkaliśmy się w parku. Czułem, że coś jest nie tak. Kiedy mnie zobaczyłaś pochyliłaś głowę, przykrywając twarz błyszczącymi w słońcu włosami. Nie podbiegłaś do mnie jak zwykle, nie pocałowałaś, nie powiedziałaś nawet słowa. Kiedy usiadłem obok Ciebie wzięłaś mnie za rękę i nieśmiało podniosłaś oczy, które złamały mi serce spojrzeniem przepełnionym bólem. - muszę ci o czymś powiedzieć - zaczęłaś po czasie, który wtedy wydawał się graniczyć z wiecznością. Spojrzałem na Ciebie a po Twoich jasnych policzkach spłynęły łzy.. - Tomek.. ja muszę wyjechać - mówiłaś ale ja nie rozumiałem - daleko, nie wiem na jak długo, ale jeśli na mnie poczekasz to obiecuję, że wrócę i wtedy będziemy razem już zawsze. -kontynuowałaś rozszarpując słowami wszystkie nasze plany, cały mój świat...Wiedziałem, że nie powinienem ale nie potrafiłem nawet wydusić z siebie słowa, nie wytrzymałem, wstałem i odszedłem, nie świadomy tego, że jutro zobaczę Cię ostatni raz. / bibliograffia.
|
|
|
nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile mojej złości ogląda światło dzienne, gdy nie koi tego najzwyklejsza świadomość, że jesteś tuż obok.
|
|
|
wracaj. nawet niebo zdaje się mieć kolor niedzisiejszy.
|
|
|
i trzymaj mnie za rękę, zanim upadnę jeszcze niżej.
|
|
|
tęsknota za Toba zżera jak choroba, wiem co to miłość, mogę o tym rapować.
|
|
|
szukam w Tobie wsparcia i Twego głosu rozsądku,
kiedy widzę Cię znów rano jaram się jak na początku.
|
|
|
w snach tylko ciemna noc, niebo spowite granatową powłoką w kratę, identyczną, jak Twoja koszula.
|
|
|
z tęsknoty aż tęsknię za Tobą.
|
|
|
jesteś moją radością. przyprawiasz mnie o nią, powodujesz, skutkujesz, ratujesz w nią. błagam Cię tylko, nie przestawaj.
|
|
|
oszukanie siebie jest największą zbrodnią, jaką człowiek może sprawić samemu sobie.
|
|
|
wiem tylko, że przy Tobie zapominam, udaje mi się to. nie wiem jednak, czy dobrze robię, czy powinnam Tobą kreślić granicę przeszłości i nowego życia.
|
|
|
|