 |
Myślisz suko, że błyszczysz, chyba ilością pod tapetą pryszczy
Tu nie chodzi o błysk, który zaraz przeminie, bo mój rap nigdy nie zginie.
Będzie świecił blaskiem księżyca i słońca. On będzie wieczny do samego końca.
W sumie to nie będzie końca, będzie trwać dłużej niż wszystkie galaktyki,
bo wieczne w tym rapie są moje słowa i rytm tej muzyki.
Nie potrzebna mi sława i chwała, bo hiphopowa kultura coś więcej mi dała.
Dała mi wolność i siłę ducha. Nie chcesz to mnie nie słuchaj.
|
|
 |
- "Paradoksalnie Cie kochałem". - Paradoksalnie to ty teraz mnie możesz w dupę pocałować !
|
|
 |
Wiara czyni cuda - gówno prawda. Nie zawsze, przede wszystkim istotne jest to w co się wierzy.
|
|
 |
Obiecywałeś wspólny dom, przysięgę przed Bogiem i dziewięciomiesięczne oczekiwanie na cud. Puste słowa bez pokrycia-głupia wierzyłam.Teraz idziesz z tą swoją lalunią dumnie przez miasto. Zabawne, nazywasz ją "kobietą swojego życia",ale to jestem w stanie zrozumieć - jest tak samo pusta jak ty, lecz nie mogę pojąć jak mogła usunąć wasze dziecko ? Czy ty jesteś takim skurwielem bez serca, czy to ona jest zimną wyrachowaną szmatą ?
|
|
 |
Dziesiątki wspólnych zdjęć - nie będę ich palić, targać, wyrzucać.
Wyślę Ci je pocztą z dopiskiem ps. : Pamiętasz ?!.
Może wtedy idioto zrozumiesz co straciłeś.
|
|
 |
Nad nami płynie każda wspólna chwila, ten cudowny czas.
|
|
 |
Zasnęłam w słuchawkach na uszach i prosiłam Boga, by choć tej nocy pozwolił mi o tobie nie myśleć. Przebudziłam się o czwartej nad ranem, a piosenka jak na złość zacięła się na fragmencie : "(...) nie zostawiaj mnie bo ja nadal kocham Cię !".
|
|
 |
Nadszedł wieczór.Siedziałam w parku na ławce popijając z gwinta zimną wódkę.Przyszedł, usiadł i spojrzał na mnie, spojrzał także na moje stopy.Byłam bez obuwia w skarpetkach nie do pary.Wyjął mi z dłoni butelkę sam wziął łyka i wyrzucił ją za siebie. Po chwili powiedział: - Zakochałaś się w dodatku nie szczęśliwie.Przez skurwiela się przeziębisz. Pocałował mnie w czoło, wziął na ręce i zaprowadził do domu mówiąc: - Chodź bo zmarzniesz.
|
|
 |
Kminisz nie muszę robić 'szou' , być 'słitaśną' lalą, nie muszę wszystkich 'lovciać' w koło... Bo wiesz ja w inny sposób stawiam wyzaniom czoło. Nastawiasz temu i tamtemu - własną dupą rozwiązujesz kłopoty. Najbardziej co mnie boli to, że takie jak Ty się rozmnażają, miasto zapełniają dziwki i cioty.
|
|
 |
Z twojego snu wycinam fragmenty mnie. Dzięki temu bardziej rozumiem co czujesz , czego chcesz.
|
|
 |
Jak było naprawdę nikt nie wie, lecz jego matka mówi, że umarł we śnie, trzymał w ręku telefon pisząc do mnie sms o treści "Skarbie, kocham Cię ! ".
|
|
 |
Ja, Ty, oni - ktoś na pewno nie wytrzyma tej pogoni. Ale wiesz nie dla mnie pierwsze miejsce, bo ja wiem że osiągnę więcej.
|
|
|
|