Obiecywałeś wspólny dom, przysięgę przed Bogiem i dziewięciomiesięczne oczekiwanie na cud. Puste słowa bez pokrycia-głupia wierzyłam.Teraz idziesz z tą swoją lalunią dumnie przez miasto. Zabawne, nazywasz ją "kobietą swojego życia",ale to jestem w stanie zrozumieć - jest tak samo pusta jak ty, lecz nie mogę pojąć jak mogła usunąć wasze dziecko ? Czy ty jesteś takim skurwielem bez serca, czy to ona jest zimną wyrachowaną szmatą ?
|